S5006713

S5006713



m, Onattfiwp “ cefAf tTsecias manifest frrttfecysmtu

Jasnym jest, że poecie chodziło to o stworzenie jak najsilniejszej ^iluzji rzeczy-wistofcL I to nie w tym celo, aby w ten sposób jak'najostrzej przeciwstawić reaI-~ nołć ż)1cia doczesnego „fantastyczności2, ale na odwrót, aby jak najwięcej kredytu rzeczywistości przelać na przedstawienie zjawisk nadprzyrodzonych, aby je w ten sposób realistycznie uwierzytelnić. Ij>»ą    rt j a t- « r j of f/ipy

Jawny patos przedstawienia dochodzi tu do głosu w momencie, kiedy uczestnicy mówią o cierpieniach nie swoich, bo te starają się stłumić gorzkimi żartami, "a 1 c <J rug ich, niclemjch ucżn ióW w" ópd w i ad dniu Sobolewski ego. Tu też pojawia się" tak ważna dla świata pojęć Mickiewicza-misiyka idea odkupiciclskicj ofiary niewinnej: ~

I rzekłem: Panie! Ty, co sądami Piłata Przelałeś krew niewinną dla zbawienia świata,

Przyjro tę spod sądów cara ofiarę dziecinną,

Nie tak świętą ni wielką, lecz równie niewinną (III, s. 147)1®.

W inne też od potocznych rejony i wyobrażeniowe, i stylistyczne przenosi nas scena więzienna w momencie, kiedy przychodzi w niej do głosu Konrad.

Konrad jest tu ostro wyodrębniony spośród masy więźniów. Nic bicBc_ udziału"w ieb rozmowie. I kiedy imię jego po raz pierwszy w tej scenie pada, od^ razu scharakteryzowany zostanie jako człowiek obdarzony darem profetycznym:

Umarłbym dziesięć razy, byle cię raz wskrzesić, —

Ciebie, lub ponurego poetę Konrada,

Który nam o przyszłości, jak Cygan, powiada (III, s. 142).

— mówi Krejend do Tomasza, ów »Cygan” figuruje tu wyłącznie dla celu wtopienia wypowiedzi w tok utrzymanej w kolokwialnym stylu sceny. Nie deprecjonuje on tu proroka. Decyduje o tym kontekst. Przecież Frejend wyraża tu gotowość poświęcenia ^dziesięć razy2 życia za Tomasza lub Konrada, widząc w nich jednostki wyższe, przywódców .duchowych grupy.

Pierwsze wystąpienie Konrada w scenie to jego wybuch po piosence Jankowskiego z jej po trosze ironicznym, po trosze wyzywająco użytym refrenem „Jezus "Maryja2.

Słuchaj, tyt - tych mnie imion przy kielichach wara.

Dawno nic wiem, gdzie moja podziała sic wiara,

Nie mieszam się do wszystkich świętych z litaniji.

Lecz nie dozwolę bluźnić imienia Maryi (III, s. 151).

Wypowiedź ta ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia sytuacji duchowej Konrada^ W Prologu Więzien-Konrad zadeklarował się'jako spirytualista, wróg 1/ mćchanistycznego jłojmowania przyrody. Zadeklarował się tak jako poeta, K’ ^wieszcz**. ! deklarację taką Aniołowie uważają za wygraną bitwę w planie intelektualnym:

Pilnujmy tylko, ach, pilnujmy myśli,

Między myślami bitwa już stoczona (III, s. 132).

Ale od tego spirytualizmu do chrześcijaństwa w ogóle, a co dopiero do kato-licyzmu .“jeszcze daleka droga. Drogę tę Konrad ma jeszcze do przebycia.

Z dawnej wiary pozostał mu tylko odruch instynktownego protestu, gdy kto szarga imię~Matki Boskiej. Bardzo mało, a równocześnie dużo. Bo oto, jak się dowiadujemy od Kaprala, którego ustami przemawia tutaj „mądrość ludowa”, ten odruch to ostatnia sztuka monety, dzięki której zgrany szuler może się jeszcze odegrać, odzyskać stracony majątek. A więc nawrócenie to zasadniczo nie sprawa takich czy innych przekonań. To sprawa wejścia w siebie, dokopania Się u siebie pod żużlem naniesionych idej iskierek ślepych, dziecięcych odruchów kultowych i rozdmuchania ich w płomień wiary. Nie proces intelektualny, ale właśnie pognębienie intelektu, nawrót do dziecięcej wiary. Tak jak u Saint--Martina i innych mistyków. Ale mówić o wpływach byłoby tu rzeczą zawodną. Raczej trzeba tu mówić o powinowactwie duchowym, o tym żc lektura mistyków gruntowała tu w Mickiewiczu przekonanie o słuszności jego zaufania do „czucia i wiary”.

Antymechanistyczna diatryba i protest przeciwko piosence Jankowskiego pomaga nam walnie w zdaniu sobie sprawy z tego, z jakich to właściwie pózycyj KonraŁaiocujc się z Bogiem w scenie Improwizacji.

_Ów protest to jedyny udział Konrada wjamym dialogu sceny. Jest on poetą i wypowiada się inaczej, poprzez pieśń. Jego wystąpienie poetyckie przygotowane jest przez aż trzy kwestie dialogowe, Suzina, Feliksa i Józefa. W kompozycji sceny głosy te stanowią przejście od potocznej rozmowy do erupcji natchnienia Konrada. To, co mówią Suzin i Feliks, utrzymane jest jeszcze w tonie dotychczasowej rozmowy. Słftwąjózcfa nastrojone sa na ton dużo wyższy i przygotowują nas na to, żc z pieśnią Konratla~wkraćżSmy~wlakieś inne, tajemnicze ! niezwykłe rejony życia duchowego!

1

S1im-Mirtin pisał, iż straszne cierpienia, jakie rewolucja wywołała, to zrządzenie Opatrzności.

2

Prawdopodobnie są one „ofiarą ekspiacyjną2, której celem jest „wzmocnienie budowy", Oeuttret Pi i/flawi, t. I, s. 88. Kiby to jesteśmy tu w tym samym kręgu pojęć, ale u Saint-Alartina nie ma nacisku na centralną rolę takiej ofiary, ani na to, że musi to być ofiara niewinna. Wywód jego co typowy argument chrześcijanina, który stara się pogodzić wiarę w Opatrzność z istnieniem zła w < wiecie


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
S5006727 „Affjtkfóc “ ttfić traeaa: marufeu pro/łtytmu Pigori był zresztą doskonale świadom wątłości
Zdj¦Öcia 0096 A nruklur** rozumiani* UIWOHI ..piwmuw    w aensu po*- tym. co m-t-to b
Zdjęcie0273 *    ite w czasopismach *“* ~ai1 a Pr owy i Ii zayyarttt jest nlr_
skanuj0008 X Ponieważ wielkości 0, R, S„ r i s są stałe, siła obciążająca jest funkcją kąta (p wychy
skanuj0047 (78) Rozdział 2. ♦ Znaczniki, zmienne i typy danych 59 powoduje, że zmienna napi s otrzym
skanuj0122 (16) Rozdział 4. ♦ Tablice i obiekty 133 W klasie A zawarte jest pole o nazwie poi el ora

więcej podobnych podstron