S5006897

S5006897




flOHJSr.TYNHKI


HORBZTYrtSKI


MtoddoAde! Nicrai punkt honoru — duma tak jest ailna w człowieku, że wystawiony na wybierani© między łydom a śmiercią, wstydzi się wybrać życie myśląc, że alę tym wyborem upodli — 1 myśli, że się poświęca. — Hrabio, ja się poświęcałem dla kraju mego I widzę teraz nicość mojego poświęcenia się. Jeżeliś niewinny, u pamiętaj się 1 nie idż do grobu z taką obojętnością. Przypominam ci słowami starca, że Bóg nie na próżno wlał w serca nasze bojażń śmierci. Śmierć jest coś okropnego — bardzo okropnego. Ślepy, nie mając co robić, myślałem po całych " dniach o tajemnicy grobu — i prawdziwie śmierć jest okropnością nieopisaną — cieniem wszystkiej myśli — sprężyną każdego wahania się. — Jeżeliś niewinny, up&miętaj się, nic kladż na moje siwe włosy ciężaru zbrodni — złóżmy pistolety — wybierzesz je po raz drugi.    °

SZCZĘSNY

Wolałbym prędko ukończyć tę scenę.

HORSZTYNSKI

Ale wiesz, że ja nie mogę jeszcze wierzyć, abyś ty byt winny. Szanowałem ciebie, ufałem tobie — a choć mi oddasz życie twoje, będę pogardzał tobą — przysięgam, że nie wyleję Izy nad tobą. kiedy będziesz leżał u nóg zhań- bionego starca. Słuchaj! Między mną a ojcem twoim jest wielka nienawiść — i wiele do nienawiści powodów. Zdaje mi się, że Bóg wybrał rodzinę twoją, aby była ogniem strzechy mojej — trucizną studeń moich — wichrem obrywającym sady moje... Walczyłem — teraz upadam jak " robak rozcismony nogami — szczęśliwy, ilekroć sobie powiem na pociechę: „Oto kraj wali się: nie dziw, że gruzy zasypały dom starego szlachcica". W ogromie takiego upadku gubię pamięć nieszczęścia; lecz kiedy pomyślę, że upadek mój, hańba domu mojego jest darem 00

zdrajcy —


348

szczęsny

Panie Horaztyńakl!

HOIUłZTYWSia

Przysięgam, że to upodlenia nieszczęśliwym zostać przez panów Kossakowskich. Nie oparłem chaty mojej

0    mury zainku waszego — przyszliście sami szukać mojej dziedziny. Ojciec bierze mi i wydziera chleb, ostatni kawał ehleba na starość — a ty, ty może gorszy od ojca. Zdaje mi się, że wy bardzo podli — muszę zostawić tobie życie, panie Szczęsny.

•ZCZgBfY

Panie Boratyński, wybierajmy pistolety.

HORazTrasa

Słuchaj! tak pogardzam waszą rodziną, że jeżeli ona... kochała ciebie, to lituję się nad nią — bo to nieszczęście

1    hańba, i kara boska, i plaga mojieazowa kochać podłego człowieku. Ale może ty niewinny tej ostatniej zbrodni... W takim razie... czy wiesz, że zhańbiłem ciebie śmiertelnie ■łowami — a mam broń, którą zabiję ciebie, ojca twojego i wasz honor — i pamięć waszego życia zataję na wieki! — Wybieraj acan pistolety!

SZCZgSKY

Poczekaj... chcę obaesyć jeszcze raz — myśl jedną... HOR8ZTTMKX

Wybieraj, zdrajco!

SZCZĘSNY

Wybrałem.

HOKSZTY łłSKI

Boże! Bożo! czuję w ręko ten sam pistolet, ©o pierwej.

Odmora aip i str;d* te Arianf.

O Boże!

Słuchać glos Salomet aa drstcktmL

349


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
r 1 [1 N L A -6eJ- Punkt HonoruUgruntowanie podstawowej i niezbędnej wiedzy i
niemcy inflacja 550x251 Utrzymanie inflacji na niskim poziomie to punkt honoru niemieckich polityków
III. 24. N. N. 189 i wątpliwościach znaleść jakiś punkt oparcia, trzeba zwrócić uwagę na to, że w
IMG583 (2) 354 ROLAND BARTHES ralny punkt wyjścia i — jeśli tak rzec można — pozbawiając uroczystej
Determinanty popytu rawo popytuWielkość popytu a popyt Każdy pojedynczy punkt na krzywej popytu jest
PL?kret Wsparcia 1 d Możesz powtórzyć rzut na obszarach Miasta i Wioski tak, jakbyś wydał Punkt
S5006877 nOR3ZTVrtSKl la tu jo błyskawicami przez moją duszę, były naturalnym stanom człowieka — i n

więcej podobnych podstron