Aby zwiększyć szanse na realizację tej właśnie możliwości, fotografujący powinien zdawać sobie sprawę z różnic zachodzących między „widzeniem” oka i aparatu.
Oko kierowane umysłem widzi selektywnie. Widzi ono też subiektywnie i spostrzega normalnie tylko to, co umysł chciałby widzieć albo jest zmuszony widzieć. W przeciwieństwie do tego aparat widzi bez wyboru, widzi „obiektywnie” i rejestruje wszystko, co znajduje się w zasięgu jego kąta widzenia. To wyjaśnia, dlaczego tyle jest zdjęć przeładowanych rzeczami nieważnymi. Fotograf umiejący widzieć fotograficznie jest wybredny i przed wykonaniem zdjęcia usuwa zbędne przedmioty: przez odpowiedni kąt widzenia, stosowną odległość zdjęciową, wybór najkorzystniejszej ogniskowej obiektywu albo za pomocą innych środ-,ków technicznych.
Oko widzi wszystko, na co się kieruje, w powiązaniu z otoczeniem, obserwuje więc szczegóły jako części większej całości. Nie dostrzegamy ostrych granic między rzeczami widzianymi wyraźnie i rzeczami widzianymi niewyraźnie albo wcale nie widzianymi, ponieważ znajdują się na skraju naszego pola widzenia albo poza nim. Mimo to nie uświadamiamy sobie żadnego ogólnego planu, ponieważ nasze oko stopniowo omiata poszczególne części tej znacznie większej całości, której nigdy na raźnie obejmujemy wzrokiem. W przeciwieństwie do tego, zdjęcie odwzorowuje dany motyw bez związku z całością, wyizolowuje go więc z otoczenia i absorbuje całą uwagę widza. Aby wywierać pożądane wrażenie, obraz taki musi stanowić całość sam w sobie. Ponieważ jest stosunkowo mały, całą jego treść można objąć jednym spojrzeniem. Każdy składnik obrazu ogląda się i ocenia w powiązaniu z pozostałymi i jeżeli kompozycja jest słaba, to i ocena obrazu wypada ujemnie. Motyw, który w rzeczywistości był interesujący poprzez swoje otoczenie, stwarzające dokoła niego pewną określoną atmosferę lub nastrój, traci na zdjęciu odcinającym go od tych elementów.
Człowiek widzi dwuocznie i przestrzennie, aparat natomiast jednoocznie, a więc płasko. To wyjaśnia, dlaczego tak wielu zdjęciom brakuje „głębi”. Fotografujący widział motyw dwoma oczami trójwymiarowo i zapomniał, że jedyne „oko” aparatu widzi motyw pozbawiony głębi.
Jeżeli głębi tej nie unaoczniono na zdjęciu w inny sposób, to obraz będzie sprawiał wrażenie „płaskiego”.
Oko nie reaguje zwykle na drobne zmiany w spektralnym składzie światła. Z drugiej zaś strony, błona barwna jest bardzo czuła na najmniejsze nawet wahania jego barwy. Rozbieżność ta jest przyczyną naszego zdziwienia, kiedy stwierdzamy odchylenie od prawidłowego oddania barw na przezroczach. Te właśnie wahania barwy światła zdjęciowego ponoszą winę za to, że tak wiele zdjęć barwnych wykazuje kolory, które nam się wydają „nienaturalne”. Gdybyśmy jednak porównali takie zdjęcia z ich motywami w takich samych warunkach oświetlenia, jakie panowały w momencie fotografowania, to prawdopodobnie moglibyśmy stwierdzić, że to błona reagowała prawidłowo, a nie my.
Normalne oko widzi wszystko jednocześnie ostro-jest to złudzenie spowodowane zdolnością oka do błyskawicznych zmian nastawienia ostrości podczas omiatania motywu w kierunku jego głębi. Tymczasem aparat nie tylko może dawać obrazy o dowolnym stopniu ostrości lub nieostrości, ale też może na zdjęciu przedstawić ostro żądaną strefę s. 383 głębi, podczas gdy wszystko poza tym będzie się wydawało nieostre. Ogniskowa soczewki oka jest stała, aparat zaś można wyposażyć w obiektywy o niemal dowolnej ogniskowej. Tym samym skala odwzoro- s 50_5] wania fotograficznego jest prawie nieograniczona.
Możliwość nastawiania oka na bliskie odległości jest dość ograniczona. Przedmioty leżące bliżej niż ok. 25 cm widzi ono tylko niewyraźnie, i to tym bardziej, im bliższa jest odległość między obiektem i okiem. Małe przedmioty widzimy tym mniej dokładnie, im są mniejsze i to do pewnej granicy, od której stają się one w ogóle niewidoczne dla nieuzbrojonego oka. Takich ograniczeń nie ma natomiast aparat zaopatrzony w obiektyw o stosownej ogniskowej albo użytkowany w połączeniu z mikroskopem.
Kąt widzenia oka jest niezmienny, ale kąty widzenia obiektywów sięgają od bardzo ostrych do 180°. W rezultacie, w odróżnieniu od s 38_64 ludzkiego wzroku, odwzorowanie fotograficzne może wykorzystywać Inki kąt widzenia, jaki daje najlepszy efekt. Nasz wzrok pracuje w ten sposób, że przedmioty trójwymiarowe widzimy w perspektywie prostoliniowej. Również większość obiektywów fotograficznych jest tak skonstruowana, że odwzorowują one w takiej właśnie perspektywie.
233