170
się, że narządy wewnętrzne zwolna się wyczerpują, i umarł, jak mniemano, z wycieńczenia. — W przypadku tym bez-wątpienia pęcherz za wiele był napełnionym, rozciągnął się zanadto, i przez silne rozprężenie pękła błona, a mocz szukał dołem ujścia, które wreszcie znalazł na nodze.
Pęcherz napełniał się później aż do otworu, gdy mocz był częściej odprowadzonym, wówczas odpływ raną był mniejszy. Gdyby zaś nie wypuszczono nryny za pomocą moczociągu, wtedy odpływałaby przez ranę.
Z przykładu tego jasno widać, że starać się należy, oddawać mocz we właściwym czasie, gdyż inaczej zatrzyma się i odpływać sam nie może, lub przez częste, bardzo silne naprężenie pęcherz się osłabia, aż w końcu może nastąpić porażenie.
Podróżując koleją żelazną, nigdy nie należy za długo mocz przetrzymywać, rozpoczynając jazdę umiarkowanym bądź w piciu, abyś się nie wystawił na niebezpieczeństwo, opisane powyżej, i nie nabawił choroby pęcherza.
Gdy u ludzi starych, osłabionych lub tych którzy chorobę jakąś przebyli, mocz nie odpływa dobrze, wtedy zazwyczaj osłabienie jest tego przyczyną. Gruczoł główny (nasienny) u ludzi starych jest nabrzmiały, rozlazły na strony, ciśnie więc na otwór kanału tak, źe mocz skromniutko tylko, lub kroplami odpływa. W takich razach pomódz im można, gdy wzmocnimy cały brzuch, pęcherz i jego otoczenie.
Najlepszymi w tym celu zabiegami są: codziennie jeden lub dwa okłady dolne, ale tylko przez piętnaście, a najwyżej przez dwadzieścia minut. Dalej podkład nie może być ciepłym, gdyż tylko zimno wzmacnia i ściąga. Podobnie można codziennie zrobić dwa razy okład na brzuch i okolicę pęcherza.
Płótno macza się we wodzie i occie, i kładzie się na całą godzinę; zmienia się je co kwadrans maczając na nowo.
Szczególniej pomocnem jest w takich przypadkach omywanie dolnej części brzucha, najwięcej w okolicy pęcherza, tynkturą arnikową lub rozcieńczonym spirytusem kamforowym; robić raz lub dwa razy dziennie. Kamforą rozpuszczoną we wodzie lub spirytusie, rozcieńczoną nieco wodą, można robić codziennie dwa omywania.
Zdarza sie nieraz ludziom, źe w przestrachu lub gdy nagle ulegną uczuciu trwogi, bojaźni lub radości, płynie mocz bezwiednie i mimowolnie. Nie ma wątpliwości, że u takich jest ogólne osłabienie brzucha, pozostałe po przebytych chorobach, albo pochodzi z niedokładnego obiegu krwi lub z nieodpowiedniej mieszaniny soków. Wyleczyć można ich, wzmacniając brzuch, a zarazem całemu ciału dodając siły przez odpowiednie zabiegi.
Zalecić trzeba pacjentom takim: w tygodniu dwa półkąpiołki, jedno polanie ud, polanie pleców i omywanie całkowite z łóżka wstając. Zabiegi te robi się cztery tygodnie, poczem czas dłuższy w tygodniu dwa lub trzy półkąpiołki. W krótkim czasie kuracja ta pomaga im w zupełności.
Zdarza się znowu inne złe, źe nie można oddać moczu, gdy się ktoś znajduje w blizkości, lub gdy się tylko wie, że ktoś jest blizko, choć się go nie widzi. Stan taki jest kurczowo-nerwowym. I w takim razie przynosi pomoc ogólne wzmocnienie całego ciała, w szczególności zaś brzucha.
Tym znowu zalecam częste chodzenie boso po wodzie, lub polanie kolan; dalej w tygodniu dwa półkąpiołki, dwa polania pleców, lub dwa polania całkowite. Zabiegi te wyleczą ich w krótkim czasie. Na wewnątrz herbata z kory dębowej nieco piołunu lub skrzypu działają znakomicie, pomagając do usunięcia złego.
Częściej, aniżeliby sądzić można, zdarza się moczenie w łóżku. Gdy dzieci idą spać w bojaźni, lub troską są trapione, że przydarzy im się w nocy znowu potop, wówczas najczęściej rano potop jest rzeczywiście w łóżku.
Znałem rodziców, którzy dzieci swe z powodu tejże wady surowo karali. Szedłem raz wieczorem koło domu, gdzie było sześcioro dzieci, mających na nieszczęście macochę. Czworo czy pięcioro dzieci krzyczało tak żałośnie, że aż litość zbierała dla biednych stworzeń. Pomimo wrzasku głośnego słyszałem rózgę siekącą maleństwa. Nierozumna macocha co wieczór przed spaniem rozdzielała obficie plagi dzieciom, chcąc je w ten sposób odstraszyć