240
241
one są odsłonięte, dostępno wiatrom, i dlatego wyziewy ze ziemi i z wody rozpraszają się łatwo. Nie można więc nazwać szczęściem zasłonięcia od wiatrów, przeciwnie może ono być szkodliwem dla zdrowia. Chwalą Woris-hofen dla dobrego powietrza, więcej aniżeli to przypuszczać mogłem. Gdy przyjadą gościa z dalekich krajów, mówią zwykle: „Co za pyszne tu powietrze!44 Pochodzi to ztąd, że strona zachodnia otwartą jest, mogą więc wiatry hulać, wciskać się do domów i oczyszczać powietrze. Ź2nam wyżynę, na której, i wokoło której stoją domy. Rzadko kiedy w roku jest tu cisza; zawsze wieje wiatr albo ze zachodu, albo ze wschodu, lub z innej strony; nie znają tam za to suchot. Im więcej jest jakaś miejscowość wystawioną na wymianę powietrza, tern bardziej ochronioną jest od suchot i innych chorób. Przez to nie mówię jednak, że inne miejsca są już nieszczęśliwe, i że wszyscy tam zapadają na suchoty. Zalecają często jakieś miejscowości, a szczególniej kąpielowe, jużto dlatego, że piękne ich położenie, już dlatego, że zasłonięte są od wiatrów. Znam sam pewną miejscowość wielce zachwalaną; zasłoniętą jest ona od zimnych wiatrów północy, otwartą zaś od zachodu i południa, tak że z tej strony dostępną jest wiatrom. Także i słońce dzień cały ją oświeca, i wyżera niejedno. Miejscowość ta jest suchą, odświeżoną źródłami z gór, o pysznej i świeżej wodzie, od południa i zachodu rozciągają się piękne doliny. Chwalę sobie takie położenie.
Proszę nie zapominać, że wymiana powietrza nie-tylko działa korzystnie na klimat, lecz hartuje nadto ludzki ustrój. Mało kto jest bardziej zahartowanym, jak człowiek pracujący na polu, lub wystawiony zawsze na zmianę powietrza. Przed suchotami jednak najbezpieczniejszym jest każdy należycie zahartowany. Jest to bowiem wielką różnicą, gdy przez dolinę woda płynie leniwo, lub gdy z góry wartka woda źródlana biegnie. Dowodem na to pstrągi. We wodzie górskiej, wartkiej, jest dosyć pstrągów, ale w potoku płynącym leniwo, gdzie miejscami woda stoi nie znajdziesz pstrąga nigdy.
Za mało zważamy na dziedziczność u ludzi, rozciąga się ona na ciało i ducha. Jak dzieci dziedziczą rysy swoich rodziców, podobnie w organizmie ich tkwią rysy charakteru ich rodziców lub przodków; ba, nawet dobre lub złe przymioty przechodzą z pokolenia na pokolenie, a choćby to dziedzictwo nie wystąpiło tak jaskrawo w pierwszem pokoleniu, to z pewnością objawi się ono w pokoleniu drugiem lub trzeciem, czy to odnosząc się do namiętności duszy, czy do wad ciała. Tak więc rodzinne przymioty i wady, czy to cielesne czy umysłowe, przechodzą na dzieci i wnuków dalej. Skoro tedy wykazać można dziedziczność tak co do ducha jak i ciała, dlaczegóżby choroby i ułomności cielesne nie przechodziły w dziedzictwie w dalsze pokolenia? Co się tyczy suchot, łatwo udowodnić ich dziedziczność.
Suchoty nic innego nie oznaczają, jak schnięcie organizmu, zniszczenie zdrowia, schnięcie pojedynczych części ciała, a rozwielmożnienie ogólnego osłabienia. Pojedyncze narządy nie są już do życia zdolne, te zarażają sąsiednie, i niszczą je; jak jedna część ciała wspomaga drugą, podobnie jedna część ciała zaraża drugą, i do zguby prowadzi. Przysłowie powiada: Jakie drzewo, taki klin; jaki ojciec, taki syn; jaka matka, taka córka i t. d. Przekonanie moje jest takie: gdy rodzice, albo jedno z nich jest suchotnikiem, wówczas każde dziecko podwójną ma skłonność do suchot. Może się przydarzyć, że nie występuje ona u jednego lub drugiego, i że nie wywiążą się suchoty, ale zawsze skłonność do nich w ustroju tkwi, i jeżeli nie wybuchną suchoty w pierwszem pokoleniu, to z pewnością w drugiem lub trzeciem.
Tuberkuły nietylko powstają i rozwijają się w płucach, straszna ta choroba może powstać i w kiszkach, gdzie podobnie jak w płucach tworzą się gruczołki, które pękają, wrzodzieją i nowe wrzody wokoło siebie mnożą. Że jadowita ich materja sprawia wiele bólów, a wreszcie sprowadza rozwolnienie, o tern wie każdy, a gdy choroba trwa dłużej, wrzody niszczą narządy i sprowadzają śmierć. Trawienie prędko się psuje, dlatego ciało nie otrzymuje dobrych soków. Gdy tych nie ma, następuje ogólny upadek sił, a całe ciało podupada, charłaczeje, schnie i ginie.
Także i ta choroba jak poprzednia, może być wyleczoną, gdy przeciwdziałać zaczniemy we właściwym czasie. Nic lepiej nie skutkuje, ani korzystniej działa, jak woda. Jeżeli opadną siły całego ustroju, wówczas wzmocnią
MÓJ TFSTAMENT. 16