0007201

126

czek Express, wynajęty na kilkotygodniową wycie* czkę na Szpicberg przez trzech niemieckich turystów: pp. Lernera i doktorów Violeta i Meisenbacha. Ten niewielki okręcik byt wystawiony na silną próbę podczas burzy, która mu zabrała dwie lodzie; odjeżdża wieczorem do Mossel-bay, gdzie jest schronienie ze składem łodzi dla rozbitków; nasi turyści znajdą tam czem swoją stratę wynagrodzić.

26 czerwca. — Inżynier Stake przygotowywał przez wczorajszy dzień szerokie pasy z lekkiej mate-ryi; napojone octanem ołowiu czernieją one w miejscach dostępnych dla siarkowodoru, który zawsze w pewnej ilości towarzyszy wodorowi. Smugi tedy ciemniejsze na szwach balonu wskazują miejsca najlżejszych choćby szparek, gaz przepuszczających. Zapobieżenie jednak tym wadom powłoki balonowej jest trudnem i wymaga wiele ostrożności. By ułatwić dostanie się na balon, liny horyzontalne, przerzynając szopę w jej średnicy, są przytwierdzone do dwóch najwyższych masztów u wierzchołka; mały blok, podtrzymujący podwójny sznur, suwa się po tej linie; umieściwszy więc nogę w pętli tego sznura, można być wciągniętym na górę. Przy powrocie, dwóch ludzi ciągnie za pomocą liny bloki do szczytu masztu, z którego można już z łatwością dostać się na ziemię; niektórzy marynarze uważają jednak za prędsze i zabawniejsze wchodzenie na dół wprost po oczkach siatki balonu, jak po szczeblach.

Pracuje nas ośmiu, a czasem dziesięciu na szczycie napełnionego balonu, robiąc przytem wysiłki gimnastyczne, celem utrzymania się na sznurkach siatki. Majstrowie, bardzo wprawni w tego rodzaju ćwi-

CZenlach, chodzą bardzo żręćznie dookoła balonu; przyznaję się, że w pierwszej chwili doznałem lekkiego zawrotu głowy, który jednak wkrótce ustąpił. Jest to niewątpliwie osobliwością widzieć tylu łudzi na pokryciu z jedwabiu, podtrzymywanem tylko siłą gazu; pierwszy to tego rodzaju wypadek w historyi ae-rostatów.

Nasza obecna praca jest wprawdzie długą i uciążliwą, ale niezmiernie ważną. Znajdujemy bowiem różne drobne ujścia gazu, które są natychmiast starannie zalepione.

27 czerwca. — Dzisiaj przy niedzieli mamy odwiedziny norweskiego statku Lofoten, pod komendą kapitana Sverdrup, ex-kapitana Lrąma, który towarzyszył doktorowi Nansenowi w jego niedawnej wyprawie podbiegunowej.

W liczbie turystów, przybyłych tym statkiem, znajduje się też p. .Stadling, jeden z członków zeszłorocznej wyprawy Andreego; pozostanie on z nami, lecz z powodu braku miejsca na Svenslcsundńe, musi się umieścić w domku Pikea.

Mały parowiec Express powrócił ze swej wycieczki na północ do Mont-bay; tym sposobem obecnie aż trzy okręty stoją w naszej zatoce, co jej nadaje niezwykłe ożywienie.

Lofoten, który wyruszył z Hammerfestu 23-go czerwca, przywiózł nam również kilka koresponden-dencyj, a z dzienników szwedzkich dowiedzieliśmy się o śmierci barona Dicksona, szlachetnego protektora Andreego, który jeszcze w wigilię naszego odjazdu z Gothenburga zgromadził u siebie z serdeczną go-