Dotąd rozpatrywałem h a 1 a k h ę, czyli prawo żydowskie, nie ruszając haggady, czyli różnych talmudycznych opowieści i przypowieści, objaśniających prawo na przykładach-
Godzi się na to nawet pewna część rozumniejszych a przede wszystkim uczciwszych żydów, że przepisy prawne Talmudu są bardzo niemoralne i bardzo szkodliwe. Ale haggady nie ruszano. i
Jakie zaś o niej panowały pojęcia u starszego pokolenia żydów w Polsce zamieszkałych, świadczy „Jutrzenka", która w N* 24 z 13 grudnia 1861 roku pisała: ę
„Kto... zna Talmud z oryginału, a nie z wyjątków przez nieprzyjaeiół jego podanych, musiał w nim odróżnić dwie wybitne dążności, na każdej niemal karcie przedstawiane. Pierwszą jest Hałachah, traktaty naukowe o prawie religijnym, a drugą H a g a d a h, legendy i powieści z życia prywatnego Talmudystów. Kiedy duch ucznia Talmudu już ulec się zdaje pod brzemieniem długiej dyskusji naukowej z Ha łachy, to nagle nakształt oazy na pustyni, jakaś urocza legenda, jakaś rzewna powiastka, jakaś zasada najszczytniejszej moralności w kształcie H a g a d y wyrasta jakby z ziemi, pokrzepia serce i wznosi umysł" i t. d.