24 POLOWANIE NA POTWORY MORSKIE
Nie wiem, skąd mi to przyszło, miałem jednak jakieś przeczucia. Wziąłem tym razem dwie z mych nowych wędek, zrobionych dla mnie specjalnie przez firmę Hardy Bros, słowem, wędek do łowienia grubego morskiego zwierza. Były z łupanego bambusu, doskonale zrównoważone i stosunkowm lekkie. Firma ta zrobiła mi później zaszczyt nazwania tych wędek mojem imieniem; dokładny ich opis podany jest w katalogu Hardy Bros. Miałem również do tych wędek specjalne rolki na kulkach z doskonale działaj ącemi hamulcami. Na każdej rolce było 300 jardów 36-nitkowej linki. Chcąc łowić ryby nieznanej wagi, należy posiłkować się możliwie najwytrzymalszemi linkami. Równie dobrze może się trafić czterdziestofuntowy tarpon, wielki dżek, 300 lub 400 funtowa raja, lub — jak się to często zdarza — rekin od 6 do 16 stóp długości. Jasne tedy, jak słońce, że nie nadaje się do takiej gry 18-o lub 21-nit,kowa linka.
Griffiths czekał na mnie przy ujściu rzeki. Pierwsze jego słowa były:
— Panie śnić mi się sen tej nocy — śnić mi się moja wiązać wieprza (a trzeba wiedzieć, że w tym kraju wieprze przenoszą z miejsca na miejsce, związawszy im nogi). — Panie to najlepsza sen — dziś być robota.
— Bardzo dobrze! I ja mam dobre przeczucie.
Odbiliśmy i zakotwiczyliśmy nasze czółenko o sto
jardów od brzegu u piaszczystej kosy.
Zarzuciłem wędki pó obu stronach łódki i nie zdążyłem położyć drugiej wędki, gdy linka zaczęła z rolki wybiegać. Wielka jakaś ryba połknęła przynętę; gwałtownie burząc i mącąc wodę, z nieprzepartą siłą ruszyła ku morzu. Siedemdziesiąt pięć — sto —- 150 jardów linki prędko znikło. Przez cały czas kręciłem korbką hamulca, ale bezskutecznie. Hamulec wykazywał 40 funtów obciążenia. 200, 250 jardów! Jeszcze mocniej przykręciłem hamulec, doprowadzając do 60 funtów obciążenia. Drżałem, że lada chwila linka nie wytrzyma.