57
Doktoryzowany d. 22 Sierpnia 1822 r. W roku 1824- dnia 29 Października, mianowany został stałym Professorem wyższój matematyki w tymże Uniwersytecie. W następnym (dnia 23 Czerwca 1825 r.) examinatorem Towarzystwa do ksiąg elementarnych.
Przy otworzeniu Szkoły przygotowawczej do Instytutu Politechnicznego, Garbiński przeznaczonym został na Dyrektora tej szkoły (dnia 21 Grudnia 1825 r.).
Towarzystwo Królewsko - Warszawskie Przyjaciół nauk, wybrało Garbińskiego (d 7 Marca 1824 r.) na Członka przybranego; we trzy lata (d. 4 Lutego 1827 r.) na Członka czynnego.— Francuzkie Towarzystwo nauk przyrodzonych, (La societe des Sciences phvsiques, chemiques etc., arts agricoles etc., industriels de France etc.,) na posiedzeniu swem z d. 7 Kwietnia 1839 roku, zaprosiło go na Członka honorowego. Cesarsko - Królewsko Galicyjskie Towarzystwo Gospodarskie, na posiedzeniu swem dnia 29 Stycznia 1847 roku, przyjęło Garbińskiego do grona swego jako Członka Korrespondenta.
Mieszkał w Warszawie do r. 1833, w którym wyjechał wraz z rodziną swoją w Lubelskie do ordynacyi hrabiów Zamojskich. Przez lat sześć zawiadował kluczem Szczebrzeskim , mieszkając w Niedzieliskach, o ćwierć mili od Klemensowa, gdzie jednocześnie bawił Andrzej hrabia Zamojski, z którym coraz ściślejszym węzłem przyjaźni się łącząc, w roku 1839 przeniósł się z całą rodziną w Stanisławowskie do miasta Jadowa, będącego własnością tegoż hrabiego Zamojskiego. Tu przy umiejętnem zagospodarowaniu dóbr, z największą tak dla dziedzica jako i miejscowych włościan korzyścią, przez szczęśliwe zastosowanie systematu kolonizacyi włościan, dobry byt tychże znakomicie podniósł, i dochód z dóbr jednocześnie dziedzicowi w kilkakrod pomnożył.
Ożeniony w roku 1821, zostawił wdowę, dwóch synów i cztóry córki. Pomimo licznych pracizajęd, sam głównie kierował wychowaniem dziatwy sw’ojśj, i zajęciu temu poświęcał z zapałem wszystkie wolne chwile dnia każdego. Miał bowiem wr sobie Garbiński te zalety wyższości, prawdziwój nauki, i niepospolitej znajomości serc ludzkich, że obok głębokich i obszernych umiejętności, umiał być miłym w obejściu z mniój umiejętnymi, z prostaczkami nawet.— Kochał młode pokolenie, i jak jasnym wykładem otwierał skarby nauki, tak obejściem swojem, umiał zjednywad sobie miłość i przywiązanie. Któryż z uczniów dawnój szkoły Politechnicznej nie wspomni z miłem uczuciem wdzięczności Garbińskiego,' co umiał tak zachęcać do korzystania z nauki, tak być zarazem wyrozumiałym i przystępnym.
W rodzinnóm gronie po trudach codziennych, każdą wolną chwilę poświęcał na rozwinięcie umysłu dzieci swoich, na zaszczepianiu w ich młodocianych sercach, cnoty i wiary. W starszym ich wieku ukazywał im, że owa edukacya, którą powszechnie ludzie za ukończoną poczytują właśnie dopiero początkiem jest dalszego kształcenia się: że wszystkie wiadomości przed tćm nabyte, są tylko kluczem wielkiej skarbnicy nauk, jutrzenką dopiero; że na tćj drodze zawsze dalój i dalój iść trzeba, a za najlepszy sposób dojścia celu, czytanie ciągłe, pożyteczne wskazywał. Czytanie takowe, wybranych przez niego dzieł, odbywało się w długie wieczory zimowe: następowały po ukończeniu różne sądy i zdania z całą swobodą, których poważny ojciec z uwagą słuchał, cierpliwie czekając, aż gwar ucichnie;—a gdy każde upornie (jak zwykle w młodym
OtnenL PowązJc. T. /, g