123
wojny, do krwi rozlewu pomiędzy wojskami Polskiemi i Saskiemi, i trwała wojna taka w Polsce blisko trzy lata
Wójt. Jakto ! Wojska Saskie i Polskie nie stały 1o pod rozkazami jednego króla Augusta?
Stan. Tak jest. Ale że często były bezpłatne, popadały w bezkarność. Oprócz tego v wojska Polskie wryżój ceniły powagę sejmu jak króla. Nauczone zaś konfedero-wac się, to jest buntować się prawnie, i rozporządzenia konfederacyi zgadzając/*) się z ich przekonaniem wyżój cenili, jak rozkazy króla.
Bart. Biednyźe to ten król!
Stan; Jeszcze biedniejszy kraj, któren sobie obierał -władzę jakoby na to tylko, aby miał się z kim wadzie.
Skutkiem tego było, że monarcha obcy, car Piotr wielki wdał się godzić te spory. Zwołano sejm, a na tym sejmie za pośrednictwem cara stanęła ugoda, mocą której bezzwłocznie Sasi Polskę opuścili, zostawiwszy tylko straż dla osoby króla. Ale jakoby dla zadosyóuczynienia królowi, postanowiono zmniejszyć wojsko Polskie do dwudziestu czterech tysięcy pod pozorem, że wojsko liczniejsze, dla często zalegającego żołdu staje się niekarnóm.
W samćj rzeczy zaś, wojska Moskiewskie nie wyszły z Rzeczypospo 1 itój Polskiój, aż gdy car zamyślał, pogodziwszy się z Karolem, strąció Augusta z tronu Polskiego. Lecz Karol zginął, a car zatrudniony w in-nój stronie, spuścił na ten raz Polskę z o-czów, która po tylu burzach pod koniec panowania Augusta, mając zewnątrz i wewnątrz pokój, zapadła jakby w otrętwienie bezczynne i bezsilne. Po tak długich wojnach i rozlicznych niepokojach, które wstrząsnęły Polską aż do gruntu, nie miała się czem podnieść.
Nauki upadły, zamiłowanie sławy narodowej stępiało. Zdawało się, że kaźden z osobna o sobie myśleć musi, a raczćj nic nie myśli. Na dworze ucztowano i biesiadowano, a za przykładem dworu ucztowano i biesiadowano po całym kraju. Fanatyzm tylko me ustawał w swojój czynności. Z jednój strony udało się jezuitom, przywieśd do ostatecznego połączenia kościół ruski z łacińskim na synodzie w Zamościu. Z lutrami za to przychodziło nieraz do scen krwawych.
W Toruniu mianowicie tak daleko doszły spory, że protestanci, kościół i klasztor jezuicki, dla pomszczenia zniewagi zupełnie zrabowali. Za tym zdarzeniem poszła i śmierć burmistrza Roesnera, któren niewinnie skazanym został. I zajścia te stały się powodem, iż tak zwani dyssydenci opieki szukali za granicą, a to znaczenia i części Polsce ujmowało. Albowiem skoro obcy rozkazywaó może w domu moim, już ja w nim panem nie jestem.
Coraz też sobie muićj ważono Polskę za granicą. I tak w Kurlandyi po wygaśnięciu rodziny panującój Ketlerow, stany wybrały Maurycego de Saxe. Rosy a wyprowadzając prawo do kraju tego, na zapisach zmarłego księcia Fryderyka Wilhelma, uczynionych wdowie jego, a późniój carowój, przeszkodziła wyborowi temu. Rzeczpospolita Polska nie czuła się na siłach upomnienia się o prawo swoje do tój krainy, w skutek ustawy dawniejszej, zapewniającćj Polsce posiadanie kraju tego.
Król August miał wprawdzie wielkie do rządu zdolności, lecz nic prawie nie mógł dokazaó dla podźwignienia kraju, gdy prawie sejm każden zerwano. W końcu mieszkając w Dreźnie w Saksonii, zjeżdżał tylko na sejm do Polski.
Właśnie przyjechawszy na sejm roku pańskiego tysiąc siedrnset trzydziestego trzeciego do Warszawy umarł. Tak się uprzykrzyły Polakom wpływy obce i niebytnośc króla, przesiadującego ciągle wT stolicy innego kraju, że uchwalili nie w7ybieraó, a nawet nie przypuszczać do wyboru obcego. Także niechcieli niekatolika. Znowru zrobiono krok do dalszych niezgód, wyłączając od wszelkich praw7 obywatelskich ró-źnowierców.
Tym sposobem sprowadzono właśnie to, czego się uchronić chciano, na kraj wpływ7