dzającej się poezyi, na Danta wezwanie, pośród odradzającego się gustu, Rafaela obudzonego pędzlem, zręczni Włoch berejterowie wykładali naukę jeżdżenia konno, a szkoła Pignatellego wkrótce się upowszechniła pomiędzy wszystkiemi ucywilizowanemi ludami, Francya ją ze szczególnym przyjęła zapałem. Henryk II., który w dniu bitwy pod Renty szukał na próżno między wojującemi, osoby Karola V. był pierwszym we Francyi założycielem szkoły jezdeckiej podług zasad Pignatellego. Król ten namiętnie lubił turnieje, na których nosił kolory ukochanej Dianny de Poitiers. Na jednym z takich turniejów, raniony przez Montgomerego umarł niebawem, a z jego śmiercią ustają te igrzyska. Natomiast wchodzę we zwyczaj karuzele, w których sztuka maneżowa obszerne miała pole popisu z drobiazgowej w zażyciu konia dęli katności. Dwór francuzki przyjął skwapliwie to w je-ździe konnej wydoskonalenie, i wkrótce powstała szkoła jazdy francuzkiej, która przyjęła równie jak hiszpańska i niemiecka, pewne wpływy narodowego usposobienia, które z czasem wszystkie te szkoły, z jednego powstałe źródła, osobnemi napiętnowało charakterami.
Książęta i szlachta wszystkich ucywilizowanych krajów rzucili się do przyswojenia sobie i do zgłębienia nauki nader szlacheckiemu stanowi właściwej.
Montaigne powiada: „Dzieci książęce niczego się nie uczą, tylko konnej jazdy. We wszystkich ćwiczeniach każdy im ustępuje i pozwala, aby zwycięzcami byli; koń przynajmniej jeden, ani jest pochlebcą ani dworakiem, i wali o ziemię zarówno dziecię królewskie, jak syna biedaka."
Książę Nemours za Karóla IX. odznaczał się talentami jeźdźca, mówią o nim, że wjeżdżał galopem i zjeżdżał
388