niezachowaniu w reformie właściwego stopniowania i spodziewać się polepszenia z biegiem czasu. Wszystko to prowadzi do wniosku, że „koła“ dla podrzutków, są jak doraźna jałmużna^ półśrodkiem, chwilowe zaradzenie koniecznej potrzebie dającym, ale głębiej obmyślanemu interesowi społeczeństwa nie odpowiadającym. W krajach niższego rozwoju ekonomicznego, nieprzeludnionych, niezapełnionych wielkiemi zbiorowiskami ludności, gdzie przytem prostota obyczajów od excesów chroni, instytucye takie są zapewne pożyteczne, bo ocalając, choćby część niewinnych, skazanych na zatracenie, nie sprawią zachęty osobom do grzechu skłonnym, ale powściąganym czujną kontrolą i rygorem opinii. Lecz gdzie z rozwojem ekonomicznym wzrastają potrzeby życia, które wywołują konieczność obmyśli nia środków ich zaspokojenia, pobudzać przeto powinny do oględności 1 samopomocy; gdzie z drugiej strony, skażenie obyczajów kontrolę opinii osłabia, zwłaszcza w wielkich zbiorowiskach obcych sobie ludzi, gdzie rozpusta znajduje tyle sposobów zaspokojenia chuci; tam wszelkiego ułatwienia, wolnego życia kobietom, do wyłamywania się od obowiązku macierzyństwa, unikać należy, a z tego względu instytucya kółek dla podrzutków staje się raczej szkodliwą niż pożyteczną, tein bardziej, że z dodatniej strony nawet uważana, przez ocalenie niewinnych, przykładać się musi do pomnożenia już tyle niebezpiecznego proletaryatu, Nasz kraj rozwojem przemysłu, i znacznem skupieniem ludności w zachodniej jego części, która już, jak widzimy, pomieścić się w nim nie może, wchodzi nieznacznie na drogę prawa, które zostało uznane na Zachodzie Europy. Mniejsza niż na Zachodzie ilość urodaeń nieślubnych, nie uwalnia nas od troski z ich pomnożenia, co już widzimy po wielkich miastach, np. w Warszawie i Lwowie Wprawdzie polega to na innej drodze, bez ujmy miłosierdziu publicznemu, ale tu idzie nie o pozbawienie opieki opuszczonych niemowląt, jeno o reformę tej opieki, któraby ją uczyniła skuteczniejszą. Grzechem byłoby ograniczać liczbę przyjmowanych podrzutków, z pobudek wyłącznie ekonomicznych; złych matek nie można zmusić do pieczołowitości macierzyńskiej !); ale można żądać legitymacyi podrzutków składanych do domu przytułku; a to, choćby ze względu na uży-
l) Krańcowością i przesadą jest co twierdzi p. Eger (w Ekonomiście N. 2 r. 1879): „W imię ślepej moralności stworzono iustytucyę, która przeczy moralności (?) staje w niezgodzie z obowiązującemi prawami i wichrzy prawidłowy rozwój społeczeństwa (!).