CZĘŚĆ III • WYTWARZANIE
wchodzące głosy. Z biegiem czasu wszystko zaczyna się komplikować, pojawiają się nowe tematy, a także formy, których strukturę niekiedy dopiero w zapisie nutowym da się ująć: temat zostaje spowolniony (powiększenie), przyśpieszony (pomniejszenie) lub zagrany od końca do początku („rak”). Najbardziej zadziwia tale zwane odwrócenie (inwersja) - dźwiękowym wyżynom tematu odpowiadają doliny, a dolinom - wyżyny; gdyby nuty zagiąć w jednym miejscu, idealnie pokryłyby się ze sobą. Fuga (łac.fiiga - ucieczka) z kunsztownej gonitwy głosów staje się zwierciadłem samej siebie.
Szuka fugi uchodzi za dzieło trudne do wykonania i do słuchania (przez lata uważano nawet, że jako twór czysto teoretyczny do wykonania nie jest w ogóle przeznaczona). Jak bowiem słuchać sztucznie zaplanowanej geometrii dźwięków? Być może jest to muzyka dla matematyków i filozofów. Ale nie tylko. Jak pisze Albert Schweitzer, wystarczy wsłuchać się w nieustanny (monotonny, ale i ciągle modyfikowany) bieg tematu Bachowskiej fugi, by ulec fascynacji: „otwiera bowiem świat ciszy i powagi. Rozpościera się on pusty, nieruchomy, bez barw, bez światła i ruchu; nie cieszy, nie służy rozrywce; a jednak nie można się od niego oderwać”19. Niemożliwe jest przecież, by umysł oderwał się od kontemplacji harmonii idealnych matematycznych struktur, które tkwią w umyśle niewidzialnego Absolutu. A chyba o Nim myślał ślepnący Bach, umierając i dyktując swe ostatnie dzieło...
Gdy słucham Sztuki figi, myślę o Platońskich ideach (zob. rozdział 2) lub o wiecznym modelu, na podstawie którego — jak głosił Platon - Bóg stworzył świat (zob. rozdział 3). Uniwersalna muzyka Bacha odwzorowuje ich strukturę, racjonalną i finezyjną zarazem. Całe wyposażenie rzeczywistości jest podporządkowane tej strukturze i w jakiś sposób ją konkretyzuje. Ponieważ nasze zmysły są pochłonięte przez doczesne drobiazgi i szczegóły, potrzebujemy dziel Bacha, byśmy mogli obcować z misterną konstrukcją całości, w której uczestniczymy. Wielość nakładających się na siebie głosów jest jak wielość rzeczy i procesów realnego świata, które wchodzą ze sobą w rozmaite związki, a czasem nawet ścierają się ze sobą na zasadzie „kontrapunktu”. Wielość ta jednak — zarówno w muzyce,
19 A. Schweitzer, Jan Sebastian Bach, wyd. 2, Kraków: PWM, 1987, s. 312. Znamienne, że obaj cytowani tu znawcy Bacha parali się także literaturą i filozofią.
jak i w naszym świecie - tworzy swoistą jedność, którą muzykologowie jak i filozofowie od wieków określają jednym terminem: harmonia.
Sztuka fugi to traktat ontologiczny napisany językiem dźwięków. To taicie najlepsze przygotowanie do filozofii, jalcie znam. Kto nauczy się słuchać tego utworu, zacznie uprawiać filozofię, delektując się ukrytym sensem rzeczywistości, ładem świata i powagą bytu.
Współczesny polski filozof, Karol Tarnowski, poświęcił Bachowi jeden ze m*.> swoich esejów. Tarnowski był pierwotnie pianistą, a — jak sam wyznał — w pewnym sensie do filozofii doprowadziła go muzyka. Według Tarnowskiego do głównych właściwości „uniwersum muzyki Bachowskiej” należą: ład, pokój, piękno i religijna głębia. W podsumowaniu autor nawiązuje między innymi do przywołanej tu już koncepcji transcendentaliów:
„Czy dałoby się odnaleźć coś, co spaja wszystkie te momenty muzyki Bacha, będąc jakąś fundamentalną, przejawiającą się w muzyce postawą [...]? Sądzę, że taką postawą jest wypływająca z głębokiej wiary afirmacja rzeczywistości, afirmacja bytu jako dobrego, pięknego i prawdziwego. U podstaw niedoścignionego piękna muzyki Bacha tkwi [...] wiara w piękno jako metafizyczne trans-cendentale, to znaczy w to, że byt jako taki jest dobry, piękny i rozumny. [...]
Byt jest dobry i piękny nie tylko w stopniu, w jakim wyszedł z rąk Stwórcy, ale również w stopniu, w jakim do Niego zmierza. Zmierza, to znaczy naprawdę do tego Stwórcy się upodobnia. Koncepcja transcendentaliów jest głęboko dynamiczna, ponieważ świat wprawdzie nosi na sobie znamiona Stwórcy, ale nosi także skazę grzechu i musi zostać przemieniony, to znaczy zbawiony, aby być naprawdę dobry i piękny, gdyż rzeczywista równoważność tych pojęć da się odnieść tylko do natury doskonałej, czyli maksymalnie upodobnionej do Boga.
Otóż to upodobnianie do Boga dokonuje się również poprzez sztukę. Bach afirmuje rzeczywistość także i może przede wszystkim dlatego, że afirmuje swoją sztukę, którą może uczynić piękną, i przez to przywrócić światu na swoim odcinku oblicze, jakie miał wychodząc z rąk swojego Stwórcy. Sztuka Bacha ukazuje świat przemieniony, jest jego symbolem i zapowiedzią. Jest to przemiana, w której czas - podstawowe medium muzyki - zostaje do głębi przeniknięty
283