CZĘSC III • WYTWARZANIE
zestroju brzmieniowego, jako danej melodii, jako wyrazu emocjonalnej pogody, jako muzycznego obrazu nadchodzącej pory roku i tym podobnych. Gdyby odgłosy kukułki w lesie ułożyły się w pierwsze takty Vivaldowskiej Wiosny, nie potraktowalibyśmy ich jako (wykonania) utworu muzycznego.
Dzieło i jego środowisko
Powyższe poszukiwania przywiodły nas do w miarę zadowalającej odpowiedzi na pytanie, z czym należy identyfikować Czteiypoty roku Vivaldiego. Tym czymś jest pewien wytworzony przez kompozytora schemat dźwiękowy (wraz z tym, co się na nim nadbudowuje), schemat nadający się do wielokrotnego wykonywania (za pomocą instrumentów) i zapisywania (za pomocą nut lub ewentualnie innego języka muzycznego). Wykonania utworu (które można nagrywać i odtwarzać), a niekiedy nawet sam jego nutowy zapis, mogą stanowić źródło określonych przeżyć u odbiorców, zwłaszcza gdy są to odbiorcy posiadający wykształcenie muzyczne lub wrażliwi na muzykę.
Skąd się wzięły trudności w identyfikacji Czterech pór roku? Stąd, że utworu tego poszukiwaliśmy wśród przedmiotów realnych: fizycznych lub psychicznych. Dzieło muzyczne jednak, jak zresztą każde dzieło sztuld, jest przedmiotem czysto intencjonalnym1 — przedmiotem istniejącym na mocy czyichś twórczych lub percepcyjnych przeżyć (por. rozdział 2). Nie jest łatwo odróżnić dzieło sztuld jako byt intencjonalny od pewnych (głównie realnych) przedmiotów, które samym dziełem nie są, choć przyczyniły się do jego zaistnienia lub „podtrzymują” je w istnieniu. Czym innym jest jednak dzieło jako takie, a czym innym „środowisko”, w którym występuje. Na owo środowisko składają się co najmniej: twórcy i odbiorcy dzieła (wraz z ich przeżyciami i czynnościami), tale zwany fundament bytowy dzieła, a także jego wykonania lub szerzej: konkretyzacje. Zatrzymajmy się przy dwóch ostatnich czynnikach.
W terminologii estetycznej, wywodzącej się z prac Romana Ingardena, funkcjonuje wyrażenie „fizyczny fundament intersubiektywnej dostępnos'ci i tożsamości dzieła”2. Zwrot dla laika odstręczający, wręcz antyestetyczny, kryje się za nim jednak ważna treść. Otóż dzieło sztuld, choć w istocie czysto intencjonalne, musi być w świecie realnym jakoś dostępne dla wielu osób, i to dostępne tale, by owe osoby identyfikowały je jako jeden i ten sam przedmiot. Najlepiej wyjaśnić to na przykładzie malarstwa. Na ścianie galerii wisi płótno ograniczone ramami i pokryte plamami farby olejnej. Wszystkie te elementy są czymś realnym, fizycznym, widocznym dla każdego, kto wejdzie do sali. Jednak każdy cywilizowany i wrażliwy człowiek, który zatrzyma się na chwilę, zobaczy tam coś więcej niż tylko pewien kolorowy układ plam. Układ ten jest jak okno, przez które możemy zobaczyć coś więcej - w tym przypadku obraz oraz to, co zobrazowane - niekiedy konkretne osoby lub przedmioty (jak w malarstwie przedstawieniowym), niekiedy zaś same jakości geometryczne czy barwne (jak w malarstwie abstrakcyjnym). Płótno, grudki farby i tym podobne stanowią więc fizyczny fundament dzieła malarskiego (na przykład obrazu Śniadanie na trawie), fundament, dzięki któremu owo dzieło jest dostępne dla wielu ludzi jako ten sam byt. Bez fundamentu dzieło byłoby czymś subiektywnym, dostępnym tylko dla jednej osoby. Zresztą trudno by je nazwać dziełem sztuki, skoro nie można by go nigdzie zobaczyć. Istniałoby jedynie w wyobraźni twórcy, i to tylko w trakcie jej działania.
Różne rodzaje dzieł sztuki posiadają różne fundamenty: w teatrze ich rolę pełnią scena, rekwizyty i aktorzy, w filmie - nagrana taśma filmowa, w muzyce - zestaw konkretnych dźwięków lub ich nutowy czy magnetyczny zapis3, w literaturze — ludzki głos lub zestaw liter (książka), w rzeźbie — trójwymiarowa bryła, i tale dalej. Niekiedy (na przykład w happeningu lub w muzycznej improwizacji) fundament stapia się niejako z samym dziełem lub z którąś z jego warstw, dzieła te jednak, o ile nie zostaną zapisane (nagrane) na jakimś nośniku, przemijają wraz z ich jedynym wykonaniem.
249
Jest to termin Romana Ingardena. Przymiotnik „intencjonalny” znaczy tu, że przedmiot jest odpowiednikiem czyjejś intencji, czyli czyjegoś zamierzenia lub skierowania; zaś przysłówek „czysto” znaczy, że przedmiot ten istnieje jedynie na mocy owej intencji. Są bowiem przedmioty, do których się odnosimy, ale których nie wytwarzamy. Tak jak większość autorów nie będę jednak zagłębiał się w te subtelne rozróżnienia, używając terminu „intencjonalny” w sensie: czysto intencjonalny.
Zob. na przykład A.B. Stępień, Propedeutyka estetyki, wyd. z, Lublin: TN KUL, 1986, s. 67-68. Dla naszych rozważań szczególnie instruktywny jest cały paragraf 16 (s. 62-69) tejże książki.
Zauważmy, że projektor filmowy (w filmie) lub instrumenty muzyczne (w muzyce) nie należą do fundamentu. Stanowią one tylko narzędzia umożliwiające jego funkcjonowanie.