CZĘSC III ■ WYTWARZANIE
Kierkegaard lubił posługiwać się formą opowiadania lub wyznania lirycznego. Niekiedy mówi się w takich wypadkach o „filozofii literackiej” lub o „filozoficznej literaturze” (czy szerzej: filozoficznej sztuce). Rozpatrując takie dzieła, należy jednak zapytać, co jest dla nas w ich odbiorze ważniejsze: wartość estetyczna lub artystyczna (piękno) czy wartość poznawcza (prawda)? Wartości te bowiem (i przyporządkowane im środki wyrazu) różnicują, pomimo wszelkich podobieństw, sztukę i filozofię1.
Powyższe stwierdzenia pozwalają na wypowiedzenie uwag natury ogólniejszej. Filozofia, choć pod wieloma względami bliska sztuce, różni się od niej naczelną wartością, do której zmierza. Podobny stosunek zachodzi między filozofią a reli-gią — obie wyrastają ze zbliżonych źródeł, obie też podejmują kwestię Absolutu. Jednakże filozof w samym procesie uprawiania filozofii unika zaangażowania religijnego. Celem jego przedsięwzięcia jest bowiem rozwiązanie określonego problemu teoretycznego, a nie wejście w kontakt z Bogiem. Z kolei z naukami szczegółowymi filozofia dzieli nastawienie teoretyczne (nastawienie na prawdę), jednak - w przeciwieństwie do tych nauk - chodzi jej o prawdę ostateczną, lub przynajmniej bardziej uniwersalnie pojętą. Te wzniosłe aspiracje, wymagające według niektórych poznania radykalnie różnego niż naukowe, zbliżają filozofię do religii i sztuki.
Jakie w takim razie miejsce zajmuje filozofia w kulturze? Jeśli wyobrazimy ją sobie jako trójkąt, którego wierzchołki reprezentują naukę, religię i sztukę, to filozofia wypełnia niejako przestrzeń między nimi, pełni rolę pośredniczącą2. W sposób mitologiczny określał tale naturę filozofii Platon. Według niego filozofia jest pomiędzy — „pomiędzy mądrością a głupotą”, tak jak jej uosobienie, Eros - syn Biedy i Dostatku, pośrednik między bogami a ludźmi3.
Na czym polega owa pośrednicząca rola filozofii? Przede wszystkim na tym, że stanowi ona główne miejsce spotkania i przetwarzania idei, których swoisty wyraz przejawia się w poszczególnych dziedzinach kultury. Każda z tych dziedzin, wraz z prezentowanymi w nich treściami, może stać się przedmiotem filozoficznego namysłu. W namyśle tym owe treści zostają włączone w jedną całość, która pozwala ujmować owoce ducha ludzkiego w szerszej perspektywie. Bez filozofii będziemy zdani tylko na wiedzę albo tylko na wiarę, a sztuka może się stać jedynie zespołem wytworów ludzkiej fantazji oderwanych od jakiejkolwiek głębszej podstawy.
Kobieta z parasolem-, czyli lekkość życia
Powyższe rozważania będą zbyt abstrakcyjne, jeśli nie zobrazujemy ich przykładem związków sztuki i filozofii: przykładem filozoficznej „konkretyzacji” dzieła sztuki lub artystycznej „konkretyzacji” myśli filozoficznej. W niniejszej książce niektóre treści opatrywane tytułem Spojrzenie zawierają taicie artystyczne konkretyzacje: stanowią one literackie ilustracje wybranych problemów lub koncepcji filozoficznych4. Czytelnik obyty z literaturą i filozofią znajdzie znacznie więcej takich przykładów. Znajomość filozofii umożliwia zresztą odkrywanie w tekście literackim nowych treści, ubogaca w dodatkowe narzędzia interpretacyjne.
Filozofując na kanwie sztuki, pamiętać jednak należy, że filozoficzno-badawcza percepcja dzieła nie jest jedyną możliwą, a nawet niekoniecznie właściwą. Jeśli dzieło sztuki traktujemy zgodnie z jego pierwszorzędnym celem, owocem kontaktu z nim ma być przeżycie estetyczne, polegające głównie na wejściu w stan „poruszenia” poprzez jakości estetyczne i metafizyczne w nim ujawnione.
279
Gatunkiem, który programowo łączy obie wartości, jest esej (w pierwotnym tego siowa znaczeniu). Jego przygotowanie wymaga jednak dużych umiejętności. Częściej bowiem mamy do czynienia z wyznaniem lirycznym lub prozatorskim o nikłej jakości filozoficznej bądź z rzekomą literaturą, w której dyskurs filozoficzny uniemożliwia pojawienie się bogatszych jakości estetycznych.
Podobną koncepcję wyraził Kazimierz Twardowski w jednym ze swoich artykułów {Histoiyczne pojęcie filozofii, [w:] tegoż, Rozprawy i artykuły filozoficzne, zebrali i wydali uczniowie, Lwów: Księgarnia „Książnica - Atlas”, 1927, s. 427-428), przy czym kulturę przedstawiał za pomocą czworoboku: nauka - działalność praktyczna — sztuka — religia. Odpowiadałoby to nawet czterem kolejnym częściom niniejszej książki.
Zob. Platon, Uczta, [w:] tegoż, dz. cyt., s. 103 [203e].
Obcując z niniejszą książką, czytelnik z pewnością odtworzył moje literackie sympatie. Dodam tylko, że gdybym miał więcej miejsca, w większym stopniu uwzględniłbym powieści Wiesława Myśliwskiego oraz opowiadania Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Filozoficznej analizie jednego z nich (Pożar w Kaplicy Sykstyńskiej A.D. 1998, [w:] tegoż, Opowiadania zebrane., oprać. Z. Kudelski, Poznań: W drodze, 1990, s. 250-265) - pod kątem treści zawartych w rozdziale 6 - poświęciłem esej Kaspar Traussig czyta Kanta („Znak” 2004, nr 12). W sprawie związków literatury i filozofii polecam też między innymi teksty A. Głąb („Znak” 2006, nr 2 i 4).