CZĘSC III • WYTWARZANIE
emocjonalnym kształtowaniem ludzkich spraw, to wizja relatywistyczna zdaje się wyrażać (czy też raczej: być) momentalną relacją dopasowania naszego intelektu, znajdującą uzupełniające potwierdzenie w życiu społecznym i indywidualnym. Życie to odnalazło bowiem w pieniądzu zarówno realnie działający nośnik, jak i symbol odzwierciedlający jego formy i dynamikę".
G. Simmel, Filozofia pieniądza, przeh i oprać. A. Przyłębski, Poznań: Wyd. Fundacji Huma-niora, 1997, s. 486-488.
Praca i stany trzecie
Nie sposób mówiąc o pieniądzu, pominąć temat pracy. Zazwyczaj bowiem jest tale, że pieniądze uzyskujemy dzięld niej. Czym jednak jest praca?
Najprostszą a zarazem najogólniejszą definicję pracy znalazłem u Władysława Tatarkiewicza. „Pracą - pisze Tatarkiewicz — w tym szerokim znaczeniu, jest każda czynność wykonywana dla jakiegoś celu, który jest poza nią, a zabawą — dodaje - każda czynność, która ma cel swój w sobie”1. Oprócz pracy i zabawy Tatarkiewicz wyróżnia jeszcze tale zwane stany trzecie, czyli czynności (szerzej: stany), które nie mają żadnego celu, choć mają swoją przyczynę. Pisanie książki jest pracą, gdyż jej celem jest powstanie określonego „produktu”. Czytanie książki bywa pracą, gdy ktoś w ten sposób przygotowuje się do egzaminu; bywa zabawą, gdy ktoś czyta dla przyjemności, dla samego czytania; bywa też „stanem trzecim”, gdy czyta się ot tak sobie: po prostu przechodziłem obok półki z książkami i mimowolnie sięgnąłem po jedną z nich, „wciągając” się w jej treść...
Rozróżnienia Tatarkiewicza są trafne, jednak dotyczą szerokiego pojęcia pracy. Poza tym relatywizują i subiektywizują jej kryterium: ta sama czynność raz jest pracą, a raz nie - w zależności od tego, czy stawiam jej jakiś cel i czy cel ten znajduje się poza nią. Wydaje się, że bardziej zgodne z potocznymi wyobrażeniami oraz ze starożytną tradycją filozoficzną (świetnie zresztą opisaną przez Tatarkiewicza) będzie potraktowanie pracy jako wytwórczości (gr. techne, poiesis, łac. ars) lub węziej: jako pewnej jej odmiany. Celem wytwórczości jest, rzeczywiście, coś różnego od niej samej, a dokładniej: odpowiednio (zgodnie z regułami) wytworzony czy ukształtowany przedmiot2. Z biegiem czasu przyjęto, że wytwórczość (sztuka w szerokim znaczeniu), która sama w sobie, jak i ze względu na swój przedmiot ma przede wszystkim charakter umysłowy, to sztuki wyzwolone (szlachetne), a wytwórczość istotnie uwikłana w fizyczność to sztuki mechaniczne (rzemieślnicze). Pierwsza odmiana wytwórczości, do której po pewnych perypetiach udało się dołączyć sztukom pięknym (artystycznym), nosi na sobie piętno indywidualności twórców, wymaga szczególnej wiedzy lub talentu, jest bardziej wzniosła, a więc... niekonieczna do życia. Druga zaś służy zaspokajaniu naszych podstawowych potrzeb życiowych, co czyni ją przyziemną, zestandaryzowaną, uciążliwą, a zarazem życiowo konieczną. O pierwszej częściej jesteśmy skłonni powiedzieć „sztuka” lub „twórczość”, a o drugiej „praca”.
W powyższych ustaleniach powinniśmy zachować ostrożność, różnica między obiema odmianami wytwórczości nie jest bowiem ostra. Zresztą bywa też tak, że pracą nazywamy twórczość artysty - z tego tylko względu, że jej pośrednim celem jest zarobienie na życie: artysta maluje piękny obraz, by go sprzedać, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na żywność i tym podobne (por. rozdział 9). Lepiej będzie więc powiedzieć, że praca (w wąskim znaczeniu) to wszelka wytwórczość, której rezultaty bezpośrednio lub pośrednio służą zaspokojeniu (podstawowych) potrzeb życiowych.
Błogosławieństwo czy przekleństwo?
Praca — rozumiana tale, jak ją powyżej określiliśmy — zajmuje większość czasu naszego życia. Bez względu na to, czy jest to praca pracownika, czy pracodawcy. Jedna i druga grupa ludzi podejmuje pewien wysiłek, by uzyskać produkty, które ostatecznie dadzą im środki do życia. Jaki jest istotny sens ludzkiej pracy?
W kulturze, w której żyjemy - kulturze ukształtowanej w znacznym stopniu przez Biblię - funkcjonują dwie wizje pracy. Pierwsza jest optymistyczna i wzniosła, druga - pesymistyczna i przygnębiająca. Znamienne jest przy tym to, że obie można wywieźć z tej samej księgi biblijnej. Księga Rodzaju, bo o niej tu mowa, zawiera
307
W. Tatarkiewicz, O szczęściu, dz. cyt., s. 166.
Nie wchodzimy tu w kwestię rodzajów tych przedmiotów. Wystarczy zaznaczyć, że wśród nich znajdują się także przedmioty nieutrwalone i nieprzechodnie, taicie jak (rozmaicie pojęte) usługi (na przykład przewóz autobusem).