CZĘŚĆ III • WYTWARZANIE
graficznych lub napisów, które głośno odczytane słyszymy w postaci brzmień. Wartość artystyczna dzieła może się ujawniać już w samym układzie tych napisów czy brzmień (w wersyfikacji, rytmie i tym podobnych). Przeciętny czytelnik lub słuchacz dzieła nie zatrzymuje się jednak na tym układzie, stara się natomiast dotrzeć do jego sensów. W ten sposób odsłania się przed nim druga warstwa: warstwa znaczeń wspomnianych tworów językowo--brzmieniowych.
Czy na tym działalność czytelnika (słuchacza) się kończy? Otóż nie. Rozumienie sensów odpowiednich zdań uruchamia w nas rozmaite akty, zwłaszcza akty wyobraźni, w których ujawniają się pewne przedmioty (osoby, rzeczy, zdarzenia, sytuacje i tym podobne), a nawet pewien „świat” - tak zwany świat przedstawiony. Świat ten, choć zaktualizowany dopiero dzięki owym aktom, stanowi kolejną warstwę dzieła — warstwę wyznaczoną (schematycznie!) przez znaczenia zdań książki. Zauważmy przy tym, że skoro ów świat dany nam jest głównie poprzez - imitujące spostrzeganie - akty wyobraźni, to nie jest nam dostępny sam w sobie, lecz tylko w określonych perspektywach. Te perspektywy (sposoby naocznego ujęcia), tale zwane wyglądy, można potraktować jako odrębną warstwę dzieła - warstwę, która (sugerowana przez sensy tekstu) nawet strukturalnie poprzedza warstwę świata przedstawionego, stanowiąc środek dotarcia do niego.
Podsumujmy. Dzieło literackie składa się z czterech warstw: (a) warstwy tworów językowo-brzmieniowych, (b) ich znaczeń, (c) przedstawionego dzięki nim świata, (d) wyglądów, przez które przejawiają się przedmioty świata przedstawionego1. W dziełach wybitnych warstwy te „współbrzmią” ze sobą, tworzą harmonię, która jest najważniejszym znamieniem artystycznego piękna. Przekonajmy się o tym osobiście, czytając na głos fragment Pana Tadeusza:
Śród talach pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,
Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
Świeciły się z daleka pobielane ściany,
Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni10.
Recytując ten urywek, dajemy się prowadzić melodii tekstu, jego łagodnemu rytmowi, wyznaczonemu między innymi przez żeńskie rymy i trzynasto-zgłoskową wersyfikację. Lekkości warstwy brzmieniowej towarzyszy prostota sensów tworzących go (przeważnie krótkich) słów. Bez trudności uchwytujemy znaczenie przytoczonego zdania. Dzięki temu przed oczyma naszej wyobraźni wyraźnie maluje się wzgórze, stary dworek, drzewa... W świecie przedstawionym stopniowo, zgodnie z rytmem tekstu, ujawniają się rzeczy zwykłe i naturalne — każda położona „na swoim miejscu”, każda „pasująca” do innej. Jasności brzmień i sensów odpowiada jasność ukazanego świata. I to nie tylko jasność w przenośni; „pobielane ściany” przecież świecą, odbijając zieleń topoli. Notabene, tutaj właśnie mamy do czynienia z wyglądami: tekst sugeruje, byśmy „widzieli” owe ściany w określonym oświetleniu, w grze kolorów. Wcześniej zaś proponował nam ruch perspektywy przestrzennej - z oddali i z bliska - naśladując jakby wędrowca, który, zbliżając się, dostrzega coraz to nowe szczegóły...
Dodajmy jeszcze jedno. Najczęściej bywa tale, że każda z warstw dzieła nie jest prosta, lecz złożona, dalej rozczłonkowana lub „uwarstwiona”. Na wysłuchanych przed chwilą brzmieniach nadbudowuje się określony rytm, melodia i jakości emocjonalne (na przykład pogodny nastrój). Dosłowne sensy przeczytanego tekstu przeplatają się z sensami przenośnymi, znaczenie literalne jest podstawą znaczenia alegorycznego. Świat przedstawiony to nie tylko Soplicowo Anno Domini 1811, ale i świat przywoływany z pamięci jego mieszkańców. Zresztą, jak sugerują niektórzy interpretatorzy, Soplicowo ma nas odsyłać do świata bardziej pierwotnego — do arkadii, lub też do raju. Podobnie jest z warstwą wyglądów: wyglądy wzrokowe otwierają nas na wyglądy słuchowe, dotykowe i inne...
Wszystko to potencjalnie zawiera się w Panu Tadeuszu. Aby jednak się tym w określonej konkretyzacji delektować, trzeba spełnić dwa warunki. Po pierwsze, trzeba być odpowiednio przygotowanym — znać język polski, orientować się 2 3
253
Zob. R. Ingarden, dz. cyt., s. 52-57 [§ 8j.
10 A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd, na Litwie. Historia szlachecka w r. 1811
1812 we dwunastu księgach wierszem, Warszawa: Czytelnik, 1954, s. 8.