CZĘŚĆ III • WYTWARZANIE
Obraz i banknot
Na moim biurku znajduje się kilka przedmiotów intencjonalnych: fotografie, reprodukcje obrazów, teksty (literackie i naukowe), banknoty. Ściśle rzecz biorąc, na biurku leżą materialne, papierowe fundamenty tych przedmiotów; one same przecież istnieją jako niematerialne odpowiedniki moich i czyichś myśli. Co łączy obraz i banknot? Obie te „rzeczy” są intencjonalnymi wytworami ludzkimi, funkcjonującymi na bazie wspomnianego, papierowego fundamentu. Obie też pełnią rozmaite funkcje, przede wszystldm ukazując nam coś w swej zawartości.
Przypatrzmy się bliżej tym podobieństwom, starając się uchwycić także różnice między interesującymi nas przedmiotami.
Obraz namalował malarz, banknot powstał w mennicy państwowej. W obu przypadkach mamy do czynienia z materialnymi wytworami. Różnica między nimi polega na tym, że każdy oryginalny obraz jest najczęściej tworem niepowtarzalnym (nadającym się ewentualnie do kopiowania lub reprodukowania), natomiast banknot jest tworem typowym, wyprodukowanym według jednolitego — dla wielu egzemplarzy — wzorca.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną różnicę. Pieniądz — w przeciwieństwie do dzieła sztuki - nie musi być i nie zawsze był przedmiotem wytworzonym1. Pieniądz pieiwotny (tak zwany towarowy), który wszedł w użycie zaraz po wyeliminowaniu wymiany typu „rzecz za rzecz”, sprowadzał się do przedmiotów zastanych (lub co najwyżej przetworzonych), na przykład do kawałków soli, muszelek lub zębów wieloryba. Ewolucję pieniądza od postaci towarowej do postaci symbolicznej (znakowej) świetnie ilustruje przykład z dawnej Rosji podany przez Georga Simmla:
„Futra kun służyły tam ponoć za środek wymiany. W jej toku wielkość i uroda poszczególnych futerek traciła wszelki wpływ na siłę nabywczą, każde z nich uważano po prostu za odpowiednik drugiego. Wynikłe z tego znaczenie jedynie liczby futer spowodowało, że wraz ze wzrostem obrotu używano jako pieniądza po prostu koniuszka futra. Ostatecznie zaś jako środek wymiany kursowały kawałki skóry, prawdopodobnie ostemplowane przez władzę”2.
Jak widać, początkowo pieniędzmi były rzeczy, które same w sobie stanowiły dla ludzi na pewnym terenie określoną wartość użytkową (przykładowe futro chroniło przed zimnem). Gdy rzeczy te utrwaliły się jako pieniądze (jako pośredniki wymiany), zyskały nowy sens, ważniejszy od ich pierwotnej funkcji i wartości użytkowej. Zaczęto więc abstrahować od niej. Okazało się przy tym, że takie rzeczy nie zawsze są wygodnym środkiem płatniczym (trudno wozić ze sobą duże ilości futer, trudno też dzielić je na części). Dlatego szukano nowych rzeczy. Wpierw były nimi przedmioty nadal cenne same w sobie, na przykład ze względu na swą trwałość i walory ozdobne (jak kawałki złota), w końcu jednak stały się nimi przedmioty, których naturalna (niezrelatywizowana do ludzkich intencji) wartość jest nikła (ostemplowane kawałeczki skóry czy specjalne kartki papieru). Uczyniono tale nie tylko ze względu na wspomnianą wygodę (walory przenośności, podzielności, i jednorodności i tym podobne), ale także po to, by nie mieszać dwóch różnych wartości rzeczy używanej jako pieniądza: wartości naturalnej i wartości intencjonalnej.
Struktura „materialny fundament - intencjonalny sens” jest typowa dla wszystkich utrwalonych przedmiotów (czysto) intencjonalnych. W związku z tym wspomniana dwoistość wartości może wystąpić także w dziełach sztuki. Zasadniczo jest tak, że cenimy dzieło ze względu na jego intencjonalny sens, w którym uosabiają się odpowiednie jakości estetyczne. Bywa jednak i tale, że sam fundament dzieła jest wartościowy (użyteczny): są tacy, dla których od rzeźby jako takiej ważniejszy jest materiał, z którego została wykonana. W dziejach sztuki, w przeciwieństwie do dziejów pieniądza, trudno znaleźć wyraźną tendencję do szukania materiału możliwie bezwartościowego. Materiał zostaje „narzucony” przez sam rodzaj sztuki. Pamiętać przy tym należy, że żaden materiał nie jest całkowicie bezwartościowy, każdy może okazać się dla kogoś ładny lub w pewnych warunkach przydatny. Co więcej, absolutna dematerializacja utrwalonego
299
Faktem jest, że współcześnie pewne przedmioty zastane (na przykład kamienie) stają się dziełami sztuki w wyniku odpowiedniego umiejscowienia ich przez artystę (a więc nadania im pewnej funkcji mocą samej intencji). Jeśli takie zjawisko nie występowało w sztuce pierwotnej, to można powiedzieć, że w sztuce występuje tendencja odwrotna niż w gospodarce.
G. Simmcl, Filozofia pieniądza, przeł. i oprać. A. Przyłębski, Poznań: Wyd. Fundacji Humaniora, 1997, s. 114-115.