179
organizmy roślinne i zwierzęce przyczyniają się do wietrzenia skał.
Wietrzenie mechaniczne nazwać należy raczej tizykalnem, bo głównie polega ono na własności fizycznej ciał, które w cieple się rozszerzają, a w zimnie zmniejszają swą objętość. W pierwszym rzędzie woda przyczynia się do rozkładu skał, gdyż wciska się w szczelinki najmniejsze skał, a ścięta mrozem rozszerza się i powoduje pękanie cząstek skał na okruchy (piarg) w Tatrach), a tej działalności wody najmniej oporu mogą stawiać piaskowce. Zresztą same skały wystawione są na żar słońca i na działanie mrozu, nadto wielka zmienność temperatury przyczynia się niepomiernie do kruszenia skał, a cząstki, z ich budowy pochodzące, albo woda z sobą zabiera i niesie daleko od złoży pierwotnych, albo wiatr niemi jak piłką podrzuca i posuwa w dal coraz większą To też w miejscach piaszczystych lub pokrytych pyłem drobnoziarnistym gliny, jak n. p. w Chinach, gdzie obszary bardzo wielkie są pokryte loessem, czyli gliną drobnoziarnistą o barwie żółtej, należy czyste powietrze do rzadkości. O szybkości, z jaką wiatr przenosi pył lotny, świadczy najlepiej fakt, iż kiedy w Tunisie zerwał się nader gwałtowny wicher dnia 10 marca 1901 r., zabierający z sobą według obliczeń późniejszych około 150 X 106 ton pyłu, który wraz z deszczem opadał jako t. zw. deszcz krwawy, to już nazajutrz wieczorem (11 marca) dosięgnął on wybrzeży Bałtyku, a więc w odległości 2300 kim. od miejsca swego powstania; pędził on tedy z chyźością jakich 20 metrówr w sekundzie. W czasie tej wędrówki szalonej uległy cząstki pyłu posortowaniu, tak iż wt Palermo .średnica pyłku zostawionego wynosiła przeszło OTO mm., około Hamburga tylko 0004 — 0009 mm., wskutek czego 1 gr. pyłu w Niemczech północnych zawierał około 3 miliardy 200 milionów cząsteczek x).
Wiatr toczy materyał zabrany, póki nie natrafi na jakąś przeszkodę, jak kamień lub kępa trawy, przez które ruch piasku zostaje powstrzymany wprawdzie, ale za to około takich punktów twmrzą się wielkie wydmy piaskowe (diuny), które z czasem przez posuwanie się dalsze zasypują pola urodzajne. Wiatr nie tylko zamiata i przenosi pył, ale nadto szoruje i żłobi
ł) Por. Wal. Łoziński j. w., str. 90.
18*