379
GENEZA DUSZY.
Ale w Timeuszu jest druga hipoteza, która już starożytnym tłumaczom sprawiała dużo kłopotów 1). Czytamy tam, że świat powstał w czasie, lub właściwie razem z nim się zaczął, bo dopóki świata nie było, ani czasu żadnego być nie mogło 2). Otóż Stwórca, rozmieściwszy w przestrzeni duszę świata, by zewsząd go objąwszy, wprawiała w ruch harmonijny i rozumny, resztki substancyi, z których ona została utworzoną, na nowo wrzucił do kotła światoro-dnego i z tej mieszaniny, znacznie podlejszej od poprzedniej, tyle dusz poszczególnych wydzielił, ile było gwiazd stałych na niebieskim stropie 3). — Tam one poznać miały i naturę wszechświata i własne przeznaczenie swoje. Dowiedziały się tedy z ust Najwyższego, że mają narodzić się w ciałach śmiertelnych, aby dać początek rodowi ludzkiemu, /.eby zaś żadna nie czuła się pokrzywdzoną, dostanie każda ciało mężczyzny, bo doskonalsze od niewieściego, a jeśli przeżyje pobożnie, wedle zasad sprawiedliwości, czas sobie wyznaczony, powróci na gwiazdę swoją, aby tam po wszystkie już czasy używać szczęścia najwyższego. Ktoby zaś grzeszny prowadził żywot podczas pierwszej pielgrzymki swojej, narodzi się po raz wtóry kobietą, a gdyby kara ta nie poskutkowała, przejdzie w postać zwierzęcia o podobnych obyczajach, a nie doczeka się
*) Plotini Ennead. IV. lit. 8 § i — 3.
'-1) Porów. T i m. p. 38 d : »Bóg zatem obmyśli! zrobienie obrazu ruchomego wieczności, a równocześnie urządzając wszech-świat, stworzy! wieczności, trwającej w jedności swojej, obraz wiekuisty, poruszający się wedle liczby, który nazywamy czasem. Narodzenie bowiem dni i nocy i miesięcy i lat, których przed powstaniem wszechświata nie było, obmyśli! razem z jego układaniem itd.« p. 38 b : >Czas więc powstał razem z wszechświatem, aby wspólnie zrodzeni, także wspólnie zginęli, gdyby kiedyś przyszło na nie rozwiązanie itd.«.
8) Niektórzy mylnie zrozumieli, jakoby nie dusze poszczególne zostały umieszczone na gwiazdach, lecz jakieś odłamy większe substancyi duchowej, z której następnie wydzieliły się dusze poszczególne. Tak S u s e m i h 1, Genet. Entwickelung der piat. Philos. II. p. 336. Podobnież Heuri Martin w swoim z tylu względów znakomitym komentarzu (Etudcs zur le Timće II. p. 1 5 1) mówi o niezmiernych zapasach substancyi niecielesuej i rozumnej {ces vastes de/óts de suhstance incorporelle et int, /-ligenti), którym Bóg objawia zamiary swoje. Słusznie nazywa tę naukę, »dziwaczną«, ale w Platonie jej me ma, bo tekst mówi wyraźnie, ie Bóg podzielił substancye duchową na tyle dusz, ile jest gwiazd, a wyłożywszy im wszystkie plany swoje, przesiedla je natychmiast na ziemię i planety (p. 41 d — 42 e), gdzie bogowie niżsi każdą z osobna ubierają w ciało. Zob. także dobre uwagi w Z e 11 e r’a Philos. der Gricch. II. 1. p. 819 sq. 4-te wyd.