793
czesnem piśmiennictwie, wyszła i oddzielnie 1816 r. Sokolnicki znakomitym był rysownikiem i w wolnych chwilach sztychował. Portret Tomasza Jeffersona z natury rysowany przez Tadeusza Kościuszkę w r. 1809, na stali rytował. (Życiorys obszerny Sokolnickiego podałem w dziele: Cmentarz Powązkowski, t. III, Warszawa, 1858 r.). K. Wl. W.
Sokołnictwo, rodzaj polowania z pomocą ptaków drapieżnych, a mianowicie kilku gatunków z rodzaju sokoła, jastrzębia i orłów, dawnemi czasy przed udoskonaleniem broni palnej bardzo upowszechniony. Szczegółowe opisy tyczące się sposobów układania ptaków, ich użycia i wszelkie inne szczegóły, mające związek z tego rodzaju polowaniem, znajdują się po wielu dawniejszych dziełach; specyjalnem jednak dziełem, przedstawiającem najle-p ej ten przedmiot w języku naszym, jest wybornie wypracowane dzieło, przez zasłużonego ornitologa galicyjskiego, hr. Kazimierza Wodzickiego, pod tytułem: 0 sokolnictwie i ptakach myśliwskich, wydane w Warszawie w roku 1858, z opisami wszystkich ptaków w kraju naszym używanych i jedenastą kolo-rowanemi tablicami tychże gatunków. Z dzieł zagranicznych wymieniamy dwa świeże najważniejsze, to jest znakomitą pracę dr. Schlegla, dyrektora gabinetu w Lejdzie, ozdobione pysznym atlasem, i książkę niewielkiej objętości, lecz nader zajmująco skreśloną przez panów Chenu i Odes Murs pod tytułem: La Fauconnerie ancierme et moderne, drukowaną w Paryżu 1862 r. WL T.
Sokolnik. Kiedy łowy z tym ptakiem, były jedną z najprzyjemniejszych rozrywek królów i panów możnych, zarówno jak uboższych ziemian; za Piastów widzimy Sokolników uważanych jako urzędników krajowych. Ślady tego mamy w przywileju Bolesława książęcia szlązkiego, na którym po kasztelanach i mieczniku, wymieniony jest jako świadek Mikołaj sokolnik (falco-narta#'). Po wszystkich zamożniejszych dworach bywali sokolnicy, ale ci liczyli się do służby myśliwskiej. K. WL W.
Sokolniki, wieś w Galicyi, o milę od lawowa położona, z źródłem mineralnej (żelaznej) wody.
Sokół iFalco L.), rodzaj ptaków drapieżnych dziennych, obejmujący wszystkie gatunki wielkiej dzisiejszej rodziny Falcojudae. Cechy tego skupienia są: dziób hakowaty, najczęściej od samej nasady zgięty i woskówką nasadową z wierzchu opatrzony; z brzegiem szczęki mniej lub więcej wyciętym, w ząb ostry lub zaokrąglony feston, spodnia zaś szczęka z przodu ukośnie zaokrąglona; nozdrza poboczne w woskówce otwarte; nogi mierne, mniej lub więcej silne z chwytnemi palcami, uzbrojonemi ostremi zakrzywionemi pazurami; skoki pokryte tarczami lub pierzem, skrzydła mniej więcej długie, ogon różnokształ-tny. Wszystkie tu należące ptaki żywią się po większej części żywą zdobyczą, rozmaitą dla różnych gatunków, stosownie do ich wielkości, jako też i przymiotów; jedne bowiem zabijają nierównie większe od siebie ssące i ptaki, gdy inne przy znaczne, swej wielkości i okazałości, poprzestają na drobnych ssących, gadach, rybach lub owadach. Wszystkie chwytają zdobycz pazurami, lecz jedne odnoszą je w miejsca bezpieczne dla pożarcia, gdy inne zaraz na miejscu pożywają. Jedne, odznaczające się lotnością chwytają ptaki w locie, inne zaś z nienacka na upatrzony łup napadają; w obu zaś tych razach mnóstwo przedstawiają odmian w sposobach. Ptaki te odznaczają się pięknością kształtów, poważną postawą, odwagą, śmiałością i szybkością ruchów. Po większej części są samotne. W większej części uposażone są zmysłem wzroku tak wysoko wykształconym, iż drobne istoty ze znacznej wysokości ukryte postrzegają. Miejsca ich przebywania są rozmaite dla różnych gatunków; po większej jednak