Sponsorzy2501

Sponsorzy2501



5

wały się być granicą ziemi. O kilkanaście Btaj widać było na wzniesieniu miasteczko, murowaną Lipnicę, z trzema starożytnemi kościołami, ku któremu droga była wierzbami wysadzona i ścieżka przez piękną łąkę i cmentarz idąca. Widok tego miasteczka zawsze sprawiał Kazimierzowi odrazę. Była tam szkółka elementarna, do której musiał z bratem uczęszczać. Ulewy, zaspy śniegu, nie mogły ich od przykrej podróży ochronić. W zimie byłato wyprawa na cały dzień z kawałkiem chlcba posmarowanego masłem. Nauczyciel owej szkółki, był jakiś pocieszny i straszny człowiek: włosy miał pudrowane, ogromny warkocz i długie fryzowane loki, które mu uszy zasłaniały, co przy spicza-fitem czole, szczególną figurę czyniło, i różniło go od wszystkich innych mieszkańców, ubierających się po polsku. Zona jego wyglądała jak śmierć: chuda, wysoka i ze złośliwćm spojrzeniem. Okropny był dla dzieci widok, gdy często w dzień pogodny na progu siedząc, obcinała brzezinę, a długie rózgi w cebrzyk wodą napełniony składała. Tę brzezinę sam pan professor zwykł był ze spaceru przynosić. Na brzezinie gruntowała się u niego wszelka nauka.

Wnętrze szkoły miało widok przerażający; w środku wisiał wielki krucyfiks; za ręce i za nogi Chrystusa i na goździach zatknięte były rózgi, kilka prętów i dyscyplina. Byłto wizerunek szkolnego męczeństwa. Pan professor wszedłszy do szkoły z groźną twarzą, naprzód brał rózgi i próbował je, i wydawały świst przeraźliwy. Miewał on często dziwny humor do bicia dzieci; za każde zająknięcie, każdą pomyłkę, smagał po ręku (■).

Dniem najokropniejszym była zawsze sobota. Na ten dzień przeznaczony był zawsze katechizm dawany po niemiecku, którego polskie dzieci ani z treści, ani z języka nie rozumiały. Mało kto był, często nikt, żeby za katechizm chłosty ujść zdołał. Trwoga, cichość i roztargnienie jakie w ten dzień panowały, trudne do opisania. Każdy zapytany, po pierwszćm zająknieniu występował na środek klęczćć, i tak całe ławki się wypróżniały; wszystko klęczało, czekając w niezmiernój trwodze ostatniego, który ma być na to miejsce ekzekucyi wskazanym; poczćm nastąpił jeneralny płacz i prośby, wśród których każdy podług wieku odbierał przeznaczoną mu ilość plag- Zamykano wtenczas okno, płakać głośno zabroniono, gdyż często zdarzało się, że matki przechodzące, lub blizko mieszkające, usłyszawszy płacz dziecięcia, wpadały. W tej okropnćj szkole przebył Kazimićrz 3 lub 4 lata, nauczywszy się ledwo czytać i pisać po polsku i po niemiecku. Przestając najwięcej z wiej-skiemi chłopcami, zabrał z niektórymi przyjaźń i w ich towarzystwie używał zabaw wieśniaczych. Coto za rozkosz była, po ukończonćj nauce puścić się między góry i sady, dostać się po kilkogodzinnym głodzie i nudach na drzewo, wiśniami lub gruszkami ciążące, pojeździć na onych maleńkich konikach prowadzonych na paszę w dalekie dąbrowy, kąpać się i brodzić bosą nogą środkiem piasczystćj krynicy. W tych zabawach z prostymi wieśniakami był prawdziwie szczęśliwy! W domu nikt się o niego nie troszczył; nie miano mu za złe, choć się najdłużej bawił. Zycie takowe zrobiło go nieśmiałym do

(') L. Siemieńbki.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ScannedImage 11 (2) c heurystycznie płodna wydaje się być koncepcja tzw. religijności personalnej, a
DSC)68 heurystycznie płodna wydaje się być koncepcja tzw. religijności personalnej, a także odróżnie
DSC01733 (7) PLEŚŃŚWIATA Zdarzyło mi się być w Puławach z pewnym botanikiem. Smdafcśmy przy Sybilft
a eksporcie 11,1%; szacuje się, że 27% produkcji przemysłu spożywczego skierowane było na eksport (M
może być przetasować społecznych tam, gdzie ludzie boją się przekroczyć granice innej sfery. Z
METODY I TECHNIKI SZYBKIEGO CZYTANIA -kości o ponad 150% może i wydaje się być czynem graniczącym z
image 092 92 Szyki antenowe liniowe i planarne Wybór wielomianu Czebyszewa wydaje się być naturalny.
zrzutekranu 1 Są to obszary ubogie w opady (poniżej 125 mm rocznie), a temperatura waha się w szerok

więcej podobnych podstron