471
Prosper książę Medyolanu, przez zdradę brata pozbawiony korony, chroni się wraz z córką, maleńką Mirandą, na odludną wyspę. Książę w samotności , oddany wyłącznie księgom, badaniu natury i magii, włada nadprzyrodzoną siłą, i rozkazuje licznym zastępom duchów.
Bzecz dzieje się w chwili, gdy Miranda z dziecięcia, na piękną wyrosła dziewicę. Król Neapolu wraz z Bynem Ferdynandem, w towarzystwie księcia Antonio, brata i następcy Prospera, wraca morzem z Tunisu z zaślubin córki. Prosper nadzmysłową siłą sprowadza burzę. Okręt na którym płynie król z orszakiem, rozbija się, ale duchy z woli Prospera, chronią podróżnych od wszelkiego szkodliwego wypadku. Ocaleni szukają schronienia na wyspie. Młody Ferdynand spotyka Mirandę. Miłość i małżeństwo, stapowią rozwiązanie dramatu.
„Sen i Burza eąto rodzone siostry, jak mówi Kefaliński; cała różnica jaku w nich zachodzi, wypływa z wieku ich ojca. W Burzy, w tęż samą krainę marzeń młodości, jakby na jej pożegnanie puszcza się Szekspir, przy zacho* dzie swego życia. Po dokonaniu arcydzieł, i prawie raz ostatni, bierze pióro w rękę, ubogacony zapasem tak doświadczenia, jako też i znajomośoi ludzi. Sen oddycha całą świeżobcią młodości, całą wonią kwiecia urojeń, rozwitych w jasnym poranku życia; Burza przy wieczornym odblasku wspomnień i marzeń wiośnianych, tchnie całem doświadczeniem wieku. ' Jo---1
Burza ostatniem jest dziełem Szekspira; tu zdaje się jakoby sławny dramatyk, wieszczóm wiedziony przeczuciem, przewidywał blizki swój koniec. Dowód tego widzimy w słowach Prospera, do Ferdynanda przerażonego pojawieniem się i nagłem zniknieniem duchów. W słowach tych Szekspir wymownie wystawia znikoraośó wszystkiego na świecie:
Synn! na twarzy twojej pomicszaule, ‘
Jakby ze strachu; bądź spokojnym panie, , (bon i
Widok się skończył, a cl przedstawiać/e,
Jak powiedziałem, Istne duchy były,
Co się w powietrzu czyste roztopiły Jak ten gmach złudzeń; z widziadłami temi,
Tak niebotyczne wieże i świątynie,
Pyszne pałace, ba i kula ziemi,
Tak 1 to wszystko co jest na niej, zginie.
A jako po tern widowisku, panie,
Nawet żadnego śladu nie zostanie.
Sen i my z jednych pierwiastków złożeń.,
Snem w krótkiem życiu wkoło otoczeni.
Cierpię, mój panie, znlćś tę słabość moję,
Stary mózg chory, lecz niech tern nie trwożę;
Do mojej celi pójdziesz spocząć może.
Na burzy kończy się przekład Szekspira na język polski. W pozostałych utworach wielkiego poety, a mianowicie w Otellu, widzimy toż samo bogactwo wyobraźni, tęż samą głęboką znajomość ludzkiego seret.