Kapitana dotrze do tych, którzy odpowiedzialni są za sprawy morskie, by nie ustawali w skutecznej pracy w obronie interesów morskich Rzeczypospolitej.
* * *
Tekst wspomnień M. Stankiewicza powstawał, według moich dociekań, z notatek i szkiców robionych od końca lat dwudziestych, a zakończonych luźnymi refleksjami i uwagami z grudnia 1937 r. W pierwotnym zamyśle Kapitana dzieło miało się składać z dwóch części, przygotowywanych do wydania jako samodzielne książki. Pierwsza miała objąć czasy od dzieciństwa aż do powrotu w 1921 r. do Polski. Drugą część miały stanowić wspomnienia dotyczące początków Polskiej Marynarki Handlowej, którą ich autor współtworzył własną myślą i pracą na eksponowanych stanowiskach. Częściowe potwierdzenie zamysłu autora na temat podziału tekstu można znaleźć w rozdziale „W drodze do Nowej Zelandii” książki Borchardta. Przystępując do wydania wspomnień, zdecydowano się na realizację wariantu pełnego, mieszczącego w jednym obszernym tomie obie części, kończąc w ten sposób wiele dziesięcioleci trwające perturbacje z publikacją wspomnień Kapitana w powojennej Polsce.
Losy tekstu są bardzo powikłane.
Nim doszło do pierwszego wydania (1960 r.) książki K. O. Borchardta Znaczy Kapitan, kilkanaście z 37 opowiadań o kpt. M. Stankiewiczu opublikował Borchardt w latach 1957-1959 na łamach miesięcznika „Morze”. Gdy w numerze czerwcowym „Morza” z 1959 r. ukazało się opowiadanie Meczet Omara, po tygodniu nadeszła do redakcji przesyłka, której nadawcą był... Mamert Stankiewicz. Zawierała ona maszynopis wspomnień Kapitana i list jego żony Janiny, która uratowała ten tekst, uchodząc z nim z płonącej Warszawy, a potem zdołała go uchronić przed Służbą Bezpieczeństwa. Nadawcą był syn kpt. Mamerta Stankiewicza, urodzony w kraju 19 stycznia 1939 r.
Lekturą pamiętnika zajął się przede wszystkim kpt.ż.w. K. O. Borchardt, który napisał o nim dodatkowy rozdział do swej książki, zatytułowany „W dwadzieścia lat później”. Następnie tekst przejęła powstała w Instytucie Morskim redakcja mająca wydawać serię „Materiały do 40-lecia Polski na Morzu 1920-1960”. Po przekazaniu maszynopisu jej kierownikowi prof. Bolesławowi Polkowskiemu nie doszło jednak do publikacji, gdyż Komitet Wojewódzki PZPR spowodował zawieszenie działalności redakcji.
Według późniejszej informacji dyrektora Wydawnictwa Morskiego Jerzego Szulczewskiego maszynopis w 1975 r. przejęło od Instytutu
IX