stanowiska dział, szpital połowy, lotnisko M.D.Lot. w Jastarni, na Juratę, Jastarnię i oddziały piechoty ochrony pogranicza.
W ciągu pierwszej dekady września dokonano 56 nalotów [...] Do końca pierwszej dekady września lotnictwo niemieckie straciło 39 samolotów, do końca kampanii liczba ta podniosła się do 52 i.
Pod koniec pierwszej dekady września zapas amunicji działowej 21 baterii był już na wyczerpaniu. Uzupełnienie w wysokości 1000 naboi otrzymano drogą przerzutu z 22 i 23 baterii. Od 10 września działalność lotnictwa dziennego nieprzyjaciela uległa wyraźnemu osłabieniu, atakowano sporadycznie, najczęściej z lotów koszących. Obiektami zainteresowania były stanowiska ogniowe baterii nadbrzeżnych i przeciwlotniczych. Główny nacisk położono na bombardowania nocne. Dość często w ciągu dnia do akcji wchodziła niemiecka artyleria okrętowa. Ognie te korygowane były przez obserwatorów, latających nad wodami zatoki i to na dużych wysokościach.
Do szczególnie gwałtownych walk staczanych przez 21 baterię należy zaliczyć odpieranie ataków z lotów koszących. Jakkolwiek każdy niemal nalot awizowany był drogą telefoniczną przez naszą sieć obserwacyjno--meldunkową, to jednak z momentem rozpoczęcia ognia trzeba było odczekać do chwili, kiedy przeciwnik nie stanie się dla obsługi dział widoczny. W kursach zbliżania loty te dokonywane były najczęściej nad obszarem pełnego morza z kierunku północnego i to na wysokości 10—20 m nad lustrem wody. Widoczność samolotów stawała się dla baterii możliwa dopiero wtedy, kiedy przeciwnik, zmieniając kurs „na bombardowanie”, dźwigał maszyny na wysokość pozwalającą mu na prześlizgiwanie się ponad wierzchołkami drzew. W tych wypadkach normalnie w odległości 1500—1600 m od baterii pierwsze granaty eksplodowały. Ogień prowadzony był przy maksymalnym wykorzystaniu szybkostrzelności: co 2 sekundy, jak w automacie, bito z dział przy szybko zmieniającej się elewacji luf i odtykaniach zapalników. ’ .
W każdym z pięciu bezpośrednich ataków na 21 baterię prowadzony był ogień aż do zupełnego rozbicia przeciwnika. Bywały wypadki, że załamywanie się ataku następowało w odległości 300 m od. baterii, bywały chwile, że dzielący nas dystans dosłownie nie przekraczał 80 m. Po każdej: z takich batalii lufy dział były silnie przegrzane i trzeba je było niezwłocznie chłodzić mokrymi szmatami. Poza jedynym wypadkiem, kiedy to podczas pierwszego nalotu w dniu 1 września udało się przeciwnikowi zrzucić na rejon baterii 32 bomby, w żadnym z 5 następnych bezpośred-
4 Na podstawie archiwaliów niemieckich, wykorzystanych w opracowaniach szwajcarskiego historyka .Hansa Bachmanna (porównaj Wstęp i spis literatury), nie da się ustalić dokładnej liczby samolotów niemieckich zestrzelonych przez obrortę przeciwlotniczą Helu. Z tych względów dane przytoczone przez autora relacji nie mogą uchodzić za w pełni wiarygodne; są one z pewnością przesadzone..: .
181