MIŁOŚĆ
jeden błąd: kolejne po traktacie paryskim straty terytorialne. Niechby „za siedmioma górami", ale zawsze strata! Który to już raz powtarzano tak niebezpieczne dla Rosji słowa: nieszczęsny car!
Maj 1867 roku przyniósł kolejną tragedię.
Sytuacja w Europie, jak zanotował w dzienniku wielki książę Konstanty Mikołajewicz, „groziła światu krwawą łaźnią..."
Król pruski Wilhelm „postanowił zjeść Francję na obiad". Z wujasz-kiem Willym łączyło ich bliskie pokrewieństwo (matka Aleksandra II była rodzoną siostrą króla pruskiego).
Od czasu, kiedy cesarz Aleksander I namówił Napoleona I, by zachował koronę jego pruskiego dziada, rosyjscy carowie traktowali pruskich krewnych niczym lokajów. Szczególnie celował w tym Mikołaj I. Jednakże wszystko uległo zmianie ostatnimi laty! Doprowadził do tego jeden tylko człowiek - Bismarck.
Sytuacja Prus - ubogiej europejskiej krewnej - nie odpowiadała pruskiej burżuazji i wojowniczym, bogatym właścicielom ziemskim. Baronowie i posiadacze kapitałów marzyli o zjednoczeniu niemieckich ziem wokół Prus.
Wczorajszy ambasador Prus w Rosji, Bismarck, stojący teraz na czele partii konserwatywnej, zażądał więc od parlamentu pruskiego ogromnych sum na stworzenie silnej armii. Liberalna większość w parlamencie oburzyła się. Sytuacja w Berlinie była bliska rewolucji. Delegacja parlamentarna stawiła się u króla Wilhelma z pogróżkami. Straszono go losem Ludwika XVI, królowa zaś błagała, by ustąpił - wszak Europa nie tak znowu dawno przeżyła koszmary rewolucji. Starzejący się król już gotów był pójść na ugodę, kiedy zjawił się u niego Bismarck. I wygłosił natchniony monolog.
Jak wspominał sam Bismarck, powiedział wtedy:
Najjaśniejszy Panie, nie należy myśleć o Ludwiku XVI - był on słabego ducha. Proszę raczej wspomnieć o Karolu I - czyż nie pozostanie na wieki jednym z najszlachetniejszych monarchów, bowiem nieustraszenie obnażył miecz w obronie praw monarchy. Tak, przegrał bitwę, ale za to z dumą umocnił własną krwią swoje królewskie przekonania! Wasza Cesarska Mość ma przed sobą zadanie stworzenia wielkiej armii, by skupić wszystkich Niemców pod skrzydłami swej dynastii. Najjaśniejszy Panie, nie wolno ustępować parlamentowi, choćby to było związane z ryzykiem dla życia. Wasza Cesarska Mość stoi przed koniecznością stoczenia walki o święte prawo pruskiego monarchy - prawo samodzielnego decydowania o wszystkim!
215