0069

0069



Załoga „Wiehra” pragnęła otworzyć ogień z dział dalekomorskich1 130 mm do pancernika „Schleswig-Holstein”, który bombardował naszych braci na Westerplatte. Prawdopodobnie nasz dowódca kmdr por. de Walden zwracał się do Dowództwa Floty o zezwolenie, którego zapewne nie otrzymał z uwagi na to, aby nie stwarzać precedensu, że Polacy bombardują cywilną ludność Wolnego Miasta, za jakie oficjalnie uchodził Gdańsk.

Noc z 2 na 3 września, chociaż Hel nie posiadał i nie stosował środków oświetlających ani reflektorów, nazwaliśmy nocą świętojańską. Samoloty wrogie nadlatywały z ciemnego tła horyzontu. Działa okrętowe bez przerwy kropiły, celując do błysków strzałów nadlatujących samolotów. Załoga „Wiehra” miała dobrą szkołę, oczy obserwatorów i celowniczych nauczyły się patrzeć w nocy i wyśledzić ciemną sylwetkę samolotu, do którego otwierano skuteczny ogień. Skutek takiego strzelania można było stwierdzić w dniu 3 września. Marynarze znosili mnóstwo blaszek duraluminio-wych, które stanowiły opancerzenia samolotów hitlerowskich 1 2. W ciągłej walce z atakującymi nas samolotami nadlatującymi po kilka sztuk, przetrwaliśmy noc.

Nastał dzień 3 września, w którym „Wicher” miał nareszcie możność zdać egzamin ze swojej umiejętności bojowej. Rano, parę minut przed godz. 7, ze wschodem słońca i ze słońcem od wschodu czyli od strony Gdańska, obserwator dalmierzysta nr 1 mat Wójcik silnym głosem zameldował: „Panie poruczniku, dwa okręty idą kursem z Gdańska, odległość około 30 000 m”. Na pomoście pełnił wachtę zastępca oficera artylerii ppor. mar. Mamak; rozkazał obserwowanie wroga i korygowanie namiaru. Po podaniu namiaru przez dalmierzystę nr 1 i dalmierzystę nr 2 na rufie, średniej odległości 26 000 m, załogę poderwano sygnałem alarmu bojowego. Komendę przejął I oficer artylerii per. mar. Kowalski.

Przyszedł rozkaz: „Przekaźniki w ruch”. Po uruchomieniu przetwornic i włączeniu prądu na przekaźniki uruchomiono konżugator, obserwowano wroga i korygowano odległość na dalocelowanie. Kiedy podano odległość 14 500 m, z wrogich okrętów tryskały jaskrawe błyski, jednocześnie z meldunkiem dalmierzysty: „Panie poruczniku, biją w nas”.

Pierwsze salwy padły o wiele za krótkie. W tym momencie „Gryf” ■'widał salwy. Fakt ten przeraził mnie, gdyż zdawałem sobie sprawę, że .korygowanie namiaru będzie utrudnione, o ile zaś padnie nasz strzał, to utrudni on namiar dla „Gryfa”. Dowódca okrętu i I oficer artylerii „Wich-ra” z tego powodu wstrzymali oddanie strzału do czasu ustalenia, do którego z okrętów wroga ma strzelać „Gryf” i „Wicher”. Po krótkim czasie „Wicher” otworzył ogień do drugiego idącego w szyku okrętu wroga. Przyszedł rozkaz z pomostu: „Ogień ciągły. Pal!” Wszystkie działa przeszły na ogień ciągły. Po zabezpieczeniu rozruszników na tablicy w przetwornicy, pomagałem przy podawaniu pocisków do działa nr 1. Donoszenie po-

63

1

   Autor ma zapewne na myśli działa dalekosiężne.

2

   Porównaj uwagę w przypisie 7 i 9 do relacji de Waldena.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 056 057 skrzydła. I znów gdy Moskale zbliżyli się do linii obrony, na rozkaz szefa sztabu otworz
DSC?60 5. Żydzi ze spichlerza otworzyli ogień Policjanci przenieśli karabin maszynowy, strzelanina t
image002 DALE- Otwórz odnośnik w nowym oknie Otwórz odnośnik w nowej karcie Dodaj zakładkę do odnośn
img130 130 9. Wprowadzenie do syntaktycznego rozpoznawania obrazów możemy reprezentować rozważany mo
I w odmianach czasu smak jest 130 PRZYPISY DO S. 493—508 21 gdzie o a zwycięzca — mowa o Aleksandrze
skanowanie0010 (130) FTabela do wpisania oceny wyników wykonanych pomiarów. 1 Nazwa obwodu 3 fazow
skanuj0005 (188) 004    5 MAREK 130 mm x 80 mm emisja znak wodny klauzula 17.
new 58 118 6. Obliczenia gwintów = 3,64 mm, Dlk = 95,05 mm, D2k — 104,95 mm, dw — 70 mm, D, = = 130

więcej podobnych podstron