3

3



na Trębacz z Samarkandy

0    gołębie kościoła Mariackiego. Ale mój przyjaciel począł kruszyć kopie z dobrą półkopą mędrców zasiadających rokrocznie w stallach Collegii Novi i defilujących w gęstych oparach naftaliny, w purpurze, fiolecie, zieleni

1    granacie tóg, z kościoła Sw. Anny do tego: Collegium. Przypomniał, że przecież hejnał mariacki był niegdyś grany z baszt na murać miasta i że na jednej z tych baszt mógł byc ustrzelony ów trębacz; wywodził, że w kronikach są luki i niedokładności; że jeśli czegoś nawet nie było w kronice, w życiu przecie, mogło się zdarzyć. Dyskusja się toczyła; lat: też: mój przyjaciel na marginesie innych prr bronił swej legendy.

W r. 1939 powołano go do wojska na ćwiczenia rezerwistów. Pisał do mnie, gdzie z Ostroga: „Zwiedzam Twoje rodzinne strony”. Niebawem miał zwiedzić je w sposób nir-co dokładniejszy. Znalazł się bowiem w Stare* bielsku, potem w Griazowcu, a wreszcie w Tr szkiencie. Po dwóch latach poniewierki mvz-dur połowy armii polskiej był wyświechtaj obskubany, wy cerowany, ale więcej w nb było sławy niż w niejednym sztandarze, cos nigdy poza defiladami nie widział frontu. Czł> wiek zszarzał, ściągnął się, ale fantazji nr: stracił. Dużo czytał, trochę pisał.

— Szalenie żałuj, żeś tego wszystkiego a* przeżył. Rozielsk, co tam za monastjĄ Prawosławny barok! Zjeździłem jako ofict kwaterunkowy całą środkową Azję sowis feą. Co,to za wspaniałość! Buchara! Samar-kanda!

Był to naprawdę naukowiec, bo najgorsze wszy nie zdołały w nim zabić owej pasji, tak samo jak w Józefie Czapskim nie osłabiły wrażliwości na piękno, na barwę, na światło i linie, tak samo jak w Broniewskim nie od-czadziły uroku wierszy Jesienina i Błoka, Siedzieliśmy już w Teheranie, mieście legend Szeherezady, mieście Wschodu, i poprzez tandetę europejską, która tak zachwycała ludzi po wyjściu z Rosji, Wschód nachylał się nad nami i zaglądał nam do okien. A rozmowa stłumiona mówiła o Krakowie, o profesorach, o Stanisławie Estreicherze, którego nie ma, o Kutrzebie, Taubenschlagu, o Adamie Vetu-lanim, o całym świecie, który się gdzieś zagubił, wymarł czy rozproszył. Żegnaliśmy się. Miałem zajść do niego wieczorem. Powiedział mi jeszcze: — Gdy przyjdziesz, coś ci powiem... coś pięknego ci opowiem.

Mój przyjaciel mieszkał na końcu miasta, u Ormian. Siedzieliśmy na podwórzu domu, pod drzewami, sami. Wiedziałem, że opowie mi coś, jak opowiadał kiedyś w seminarium r.a Gołębiej 20, o dokonanych właśnie odkryciach czy spostrzeżeniach. Zaczął jednak opowiadać o Samarkandzie.

— Wiesz — mówił — muszę się przyznać, że gdy nas skierowano znad Wołgi do tamtych okolic, odetchnąłem od razu. Krajobraz takie-•;;o Jangi-Julu na przykład — to czasem kraj-

: Trzynaście...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
44711 s !1 106. Fragment Rynku Głównego z widokiem na Sukiennice i fasadę kościoła Mariackiego Przy
28 (344) GDAŃSK kościół Mariacki Masywna wieża kościoła góruje nad Gdańskiem. Warto wspiąć się na ni
Sukiennice Kościół Mariacki Zobacz ile ciekawych miejsc warto zwiedzić będąc w Krakowie. Zamek na
Trębacz z Samarkandy na obraz podkarpacki. Czy pamiętasz może Biecz, przycupnięty w górach, omszały?
100 Trębacz z Samarkandy 100 Trębacz z Samarkandy czór kazać waszym trębaczom, by zatrąbili na naszy
102 Trębacz z Samarkandy skądże by takie masy parły na nasze kraje w czas najazdów? I oto raz dopadl
234 (50) kinga: Ale mój mąż twierdzi, że to, co się dzieje, jest stawianiem świata na głowie, że nat
235 2 Dekoracje kościołów ► z małym otworem na kwiaty, w których układa się niewiele, ale bardzo efe
img124 (13) 124 rzędzi pomiarowych. Na jej wartość składają się ściślej ale określona błędy na poszc
img003 1 przymiotniki „półpełny” i „półpusty” wskazują na ten sam ilościowo stan butelki, ale pierws

więcej podobnych podstron