około 1948 r., gdy na terenie jednego z najbardziej zagrożonych kompleksów leśnych, w nadleśnictwie Andrychów, masa drzewna pozyskana w wyniku tzw. cięć sanitarnych (w postaci „posuszu opieńkowego”) wynosiła 800% planowanego etatu cięć. Niepokojącym zjawiskiem ostatnich dziesiątków lat jest również stopniowo nasilające się i ogarniające coraz większe obszary występowanie tej choroby w młodych drzewostanach sosnowych, co prowadzi do powstawania trudnych do uzupełnienia luk w młodnikach.
Według oceny Instytutu Badawczego Leśnictwa (Sierota i in. 2002) opieńko-wa zgnilizna korzeni występowała w Polsce w 2001 r. na obszarze około 130 000 ha drzewostanów iglastych i liściastych wszystkich klas wieku, przerzedzając je i tworząc w nich luki, a niekiedy nawet zmuszając do wycinania całych stosunkowo jeszcze młodych drzewostanów i ich odnawiania.
Według raportu Instytutu Badawczego Leśnictwa „Stan zdrowotny lasów Polski w 2003 roku” (2005) w 2003 roku zagrożenie drzewostanów (zwłaszcza świerkowych) ze strony patogenów korzeni wzrosło mniej więcej dwukrotnie w stosunku do lat 2000-2002.
Do chorób wybitnie niszczących lasy należy też występująca od dziesiątków lat w USA i Kanadzie (przeniesiona z Europy) rdza kory wejmutki powodowana przez grzyb Cronartium ribicola. Poraża ona silnie pięcioigłowe sosny amerykańskie. Gdyby nie prowadzona olbrzymim nakładem sił i kosztów walka z tą chorobą, drzewostany iglaste kontynentu północnoamerykańskiego byłyby dziś w opłakanym stanie.
Przytoczone choroby, jak i wiele innych znanych już i jeszcze nieznanych, zagrażają drzewostanom (a także szkółkom) w ciągu całego cyklu leśnej produkcji roślinnej. Trzeba więc poznawać te choroby, aby z kolei móc chronić lasy i związane z nimi cele gospodarcze i inne.
Początki historii fitopatologii leśnej zbiegają się z początkami historii fitopatologii w ogóle i giną w pomroce dziejów świata antycznego. Nawiązując do nich, a następnie przedstawiając istotne fragmenty jej dalszego ciągu, należy wspomnieć profesora Karola Zaleskiego (1890-1969), który tę historię wykłada! przez wiele lat z rzadko spotykaną umiejętnością.
Jedyne w pewnej mierze uporządkowane informacje o chorobach roślin ze starożytnego okresu historii powszechnej pochodzą od Teofrasta z Eresus (370-286 r. p.n.e.), który, podobnie jak Arystoteles, był uczniem Platona. Położył on duże zasługi m.in. w gromadzeniu i rozszerzaniu wiedzy botanicznej, co znalazło wyraz w jego dziele „Historia plantarum”. Potomni nazwali go „ojcem botaniki”. Omawiając drzewa oraz rośliny zbożowe i strączkowe, opisywał również krótko ich choroby oraz pewne okoliczności ich występowania. W jego opisach było wiele bystrych obserwacji i logicznych dedukcji, ale zawierały one także liczne błędy i niewiele informowały. Nie byłoby więc powodu zatrzymywania się nad tym przekazem z ery starożytnej, gdyby nie dwie okoliczności, które to uzasadniają, mianowicie: 1) panujące wtedy pojęcia o chorobach roślin stawiały w centrum zainteresowania samą roślinę i hołdowały rozwiniętej przez Hipokratesa (w stosunku do ludzi) tzw. patologii humoralnej, opierającej się na założeniu, że jeżeli występujące w organizmie kategorie soków są w równowadze (eukrazja), to jest on zdrowy, jeżeli zaś tej równowagi nie ma (dyskrazja), to jest chory; 2) swe poglądy na przyczyny chorób roślin starożytni opierali na błędnej, już przez Arystotelesa sformułowanej, ogólnobiologicznej teorii samorództwa organizmów zwierzęcych i roślinnych. O ile pierwsza z tych okoliczności wpływała raczej korzystnie na rozwój fitopatologii aż do najnowszych czasów, o tyle druga spowodowała około 2000 lat trwające zahamowania tego rozwoju, jak to słusznie pod-kresla Keitt (1959). Teoria samorództwa przyjmowała możliwość powstawania roślin i zwierząt (zwłaszcza z niższych grup systematycznych) z materii martwej, co w dziedzinie chorób roślin wyrażało się w ogólnie podzielanym przekonaniu, ze grzyby i wiele innych organizmów, które spotyka się na chorujących bądź ule-ga£cy^h rozkładowi roślinach, mogą być jedynie wytworem zabitych przez cho-chorob*1^ * s°k®w bądź otaczającej roślinę martwej materii, a nie przyczyną
Tak ukształtowana przez starożytność wiedza o chorobach roślin została fMzejęta przez średniowiecze, przekazana głównie za pośrednictwem monumen-n e PT* •°mP^acyjne8° dzieła znanego pisarza rzymskiego z pierwszego wieku OdroftiniU*Za ^tarsze8° Pt. „Historia naturalis”. Pisząc o okresie od V wieku do ńei wt enia’ Whctzel (1918) stwierdza, że jedynym jasnym punktem na tle ogól-ym okresie stagnacji intelektualnej była w zakresie wiedzy o chorobach ro-