Ewangelia wedtug św. Marka 6 Ewangelia wedtug św. Jana 6
Uczniowie bardzo się zmęczyli samodzielnym głoszeniem nowiny
0 królestwie. Tymczasem Jezusa ciągle otaczał tłum ludzi. Nie było nawet czasu na zjedzenie posiłku. Widząc zmęczone twarze uczniów, Jezus powiedział:
- Popłyńmy w jakieś ustronne miejsce, żeby odpocząć.
Uczniowie odetchnęli z ulgą. Załadowali się do łodzi Piotra
1 popłynęli na drugą stronę jeziora.
Ale już z daleka spostrzegli, że tam, gdzie mieli dopłynąć, zebrało się dużo ludzi, którzy popędzili wzdłuż brzegu i dotarli na miejsce przed nimi.
Uczniowie jęknęli, a Jezusa zdjęła litość na widok oczekujących. Tak bardzo potrzebowali Jego opieki.
Nauczał ich przez cały dzień. Kiedy nadszedł wieczór, uczniowie byli u kresu sił.
- Panie, odpraw ich - prosili.
- Niech idą do okolicznych miejscowości, żeby kupić sobie coś dojedzenia.
- Dlaczego wy nie dacie im jeść? -zapytał Jezus.
-W jaki sposób? - odpowiedział pytaniem Filip. - Zęby nakarmić taki tłum, trzeba wydać majątek. Jest tu przynajmniej pięć tysięcy mężczyzn, a także kobiety i dzieci!
Wtedy odezwał się Andrzej:
-Jest tutaj chłopiec, który zaofiarował Tobie, Panie, swój posiłek. Ale on ma tylko dwie ryby i pięć małych chlebów. Za mało...
Jezus nie odpowiedział Andrzejowi.
- Podzielcie ludzi na grupy po pięćdziesiąt osób - powiedział do uczniów. - I każcie im usiąść na trawie.
Kiedy uczniowie zajęli się wykonaniem tego polecenia, Jezus odwrócił się do stojącego na uboczu chłopca.
- Dziękuję - powiedział,
z uśmiechem biorąc z jego ręki torbę z żywnością.
Kiedy już wszyscy siedzieli na trawie, Jezus spojrzał w niebo i odmówił błogosławieństwo.
Nikt nie potrafił zrozumieć, co się właściwie stało. Wiadomo było tylko, że Jezus łamał chleby, dawał je uczniom, a oni rozdawali je ludziom. Podobnie rozdzielił dwie ryby.
Wszyscy najedli się do syta, zachwalając smaczny posiłek.
Każdemu z dwunastu uczniów pozostał pełny kosz ułomków i ostatków z ryb.
- To wystarczy na następny posiłek -powiedział Jezus.
Cudowny był ten ich Mistrz! Wychodził naprzeciw najgłębszym potrzebom człowieka, a jednocześnie nie było Mu obojętne, że ktoś jest po prostu głodny!