mowane, delikatne, subtelne. Istnieje dobroduszny śmiech i do broduszny uśmiech. Jako wyraz^dobrOTiBznosći dźwięk pierw szego~TTfó'fozni się od sugestywnego milczenia drugiego. Ale uśmiech „mówi!!, więęej. Będąc ekspresją pozwala zarazem zachować w stosunku do niej dystans.
Poza pewnymi zewnętrznymi cechami uśmiech nie ma nii wspólnego z prawdziwym śmiechem. Inaczej jest ze śmiechem jako gestem. Nie należy go mylić z wybuchową reakcją na ko mizm i żart. Jako gest śmiech pozostaje pod kontrolą jednostki która dostosowuje się nim do pewnej społecznej konwencji Może on równie dobrze zastąpić uśmiech jak z kolei uśmiech śmiech jako gest — choć na pewno nie zawsze i jedynie we wspomnianych wyżej granicach. Niewątpliwie główną rolę od grywa tu jednak styl. Tak różne od siebie powściągliwy uśmiei h Azjatów i swobddfiy „śmiech” Jankesów tworzą odmienm klimat społeczny. Jest to możliwe dzięki świadomości, że uśmiech w dużej mierze (choć nie zawsze) daje się zastąpił śmiechem jako gestem. Fakt ten stanowi wyraźne potwierd/c nie zdblnosci uśmiechu do zachowywania dystansu, tego, /r uśmiech będąc ekspresją zarazem pozwala zdobyć się w sto sunku do niej na dystans. „Sam w sobie” uśmiech nie jest gc stem sztucznym, lecz naturalną ekspresją, pasującą do pewnych emocji. Jednak, pominąwszy niektóre przypacfkTgraniczne, na turalna ekspresja może zostać zastąpiona sztucznym gestem przyjacielskiego, jowialnego, wesołego itd. „śmiechu”. W cali i sferze mimicznych ruchów ekspresyjnych nie ma drugiego pi/v padku takiej możliwości zastępowania. Wskazuje ona na szcżSgółny charakter uśmiechu, nazwany przez nas zdolnością do zachowywania dystansu, dyskretnością, powściągliwością na to, że uśmiech będąc ekspresją pozwala zarazem zdobyć się w stosunku do niej na dystans.
2
Nic nie świadczy dobitniej o szczególnym miejscu uśmiechu pośroćł innych mimicznych form wyrazu niż wynikająca / jego bezdźwięczności, stłumienia i powściągliwości niemożność /a rysowania ostrej granicy w miejscu, gdzie naturalna ekspresja P>3£fiJbjadzi w dający coś do zrozumienia gest, okrywającą nas rjiasitą. Lekkie rozluźnienie twarzy, w którym odzwierciedlają się wszystkie emocje o słabych, niewyraźnych formach pobudzania, dostarczając osobie emocjonalnie pobudzonej uczucia odprężenia, otwiera przed nią pewne pole gry. Skoro, jak powiedzieliśmy, uśmiech będąc ekspresją umożliwia zachowanie dystansu w stosunku do niej, a więc wywołuje wrażenie pewnej rezerwy, to uśmiechający się przeżywa to jako „pewien stosunek do” swej ekspresji, do swej twarzy. W przypadku uczuć o silniejszej formie pobudzania oraz wybuchowych reakcji śmiechu i płaczu jesteśmy całkowicie zaabsorbowani, odsłaniamy się całkowicie w ekspresji, co najwyżej z wysiłkiem myśląc o tym, by nie dać nic poznać po sobie, by się nie skompromitować. Natomiast jeśli mimo silnych i wyrazistych emocji forma pobudzania jest słaba, to pojawiające się samo z siebie, spontaniczne rozluźnienie postrzegamy jako grę, w którą włączamy się na wszystkie możliwe sposoby, ożywiając ją albo tłumiąc, ale zawsze dając coś do zrozumienia, coś sugerując. Dlaczego? Dlatego, że słabą wyrazistość mimicznej motoryki, pasującą do małej mocy pobudzania, przeżywamy jako nieadekwatną do jakości i intensywności samej emocji. Dzięki temu uśmiech przeradza się w symboliczną grę min, której przedmiotem jest jego wyraz.
'Rezultat pierwszy: j bogactwo motorycznych niuansów, pasujących lub dopasowywanych do najrozmaitszych emocji. Rezultat drugi: vi? ekspresji granica między naturalnym zachowaniem a dającym coś do zrozumienia gestem jest płynna. Natura staje się sztuką. Spontaniczna symbolika ciała — alegorią.
W grymasach-wyrażających uczucia o silnej formie pobudza-nią^Jakich jak strach, przerażenie, żądza, wściekłość, nienawiść, gwałtowna radość, emocją „się odmalowuje”. W wybuchach śmiechu i płaczu nie odzwierciedla się wprawdzie pobudzająca emocja, lecz za to zerwanie związku między ciałem a gsobą w rezultacie utraty samokontroli. Natomiastr^iiśmie1' ijchu to my jodmalowujemy.....nasze emocje, dajemy im wyraz
199