W grudniu 2002 roku minęło 75 lat od uruchomienia Elektrycznej Kolei Dojazdowej.
Ta pełna uroku, wielce zasłużona kolej była prezentowana w filmach, doczekała się piosenek, była też „natchnieniem" dla modelarzy.
Pełny przegląd taboru w scenerii grodziskiej „szopy" prezentował na wielu wystawach Andrzej Szymiczek, z Warszawskiego Klubu Modelarzy Kolejowych. Teraz te modele, a także bardzo dużo innych eksponatów, m.in. oryginalnych elementów taboru i wyposażenia, unikatowych już fotografii, znalazło się w salach Muzeum Historii EKD/WKD na terenie elektrowozowni w Grodzisku Mazowieckim. Warto zwiedzić. Informacje o przedsiębiorstwie można znaleźć w internecie (www.wkd.com.pl), a pytania kierować pod adresem wkd@wkd.com.pl.
Były też kartonowe modele wagonów serii EN80 i EN94 w Małym Modelarzu (nr 9/75). Dziś to już cenne egzemplarze archiwalne. Był model ładnej stacji Podkowa Leśna Główna (zeszyt 1/2000) i wagonów serii EN80 (2/2000). Tam też można znaleźć więcej informacji
0 historii linii.
W tym zeszycie zaproponowałem model współczesnego zespołu trakcyjnego serii EN94. Opracowanie modelu wydawało się proste: są rysunki, są wagony, można fotografować, mierzyć. Ale... Wszystkie zespoły były modernizowane, głównie podczas napraw w zakładach naprawczych, także w czasie w eksploatacji w grodziskiej elektrowozowni. Trudno nawet byłoby zliczyć wszystkie odmiany i wersje, a co dopiero wybrać jakąś do zbudowania modelu. Z tego względu zaproponowałem model zespołu prototypowego i zespołu seryjnego w ich podstawowej formie oraz dodatkowe elementy do zbudowania innych wersji.
W opracowaniu korzystałem z nieocenionej pomocy Kolegi Tadeusza Gawrońskiego, fachowca i żywej kroniki „wukadki”, zbierałem materiały, rysunki i fotografie udostępnione mi przez innych kolegów. Serdeczne podziękowania!
Pierwszy zespół typu 101 Na wykonany we wrocławskim PAFAWAG-u wszedł do eksploatacji jesienią 1968 roku, otrzymał oznaczenie serii EN94
1 numer 01. Ze względu na duże powierzchnie okien szybko został nazwany „akwarium” (później zlikwidowano górne okna - wspawano blaszane blendy).
Był pomalowany cały na wiśniowo, ale do eksploatacji został przemalowany „do połowy”: góra kremowa, dół wiśniowy, co było zaskoczeniem. Dlaczego nie na dotychczasowy, jak mawiano - tradycyjny - kremo-wo-granatowy? A to właśnie ta nowa kolorystyka była tradycyjną, od początków tej kolei. Teraz już jakoś się do tego malowania przyzwyczailiśmy.
Dwuwagonowy zespół był oparty na dwu wózkach napędnych i jednym środkowym tocznym (Jacob-sa). Cztery silniki trakcyjne o mocy 56,6 kW każdy umożliwiały jazdę z prędkością do 80 km/h. Mógł 180 pasażerów, w tym 80 na miejscach do siedzenia. Pracował do roku 1988 i po niewielkiej kolizji w został pocięty na złom 1.09.1989). Szkoda. Dziś po nim zostały tylko wspomnienia i nieliczne fotografie.
Od roku 1969 przemysł dostarczał kolejne, seryjnie już produkowane wagony. Łącznie do eksploatacji weszło 40 zespołów, zmienionych w stosunku do prototypu. Przede wszystkim zrezygnowano z górnej części okien, umieszczonych niefortunnie na wysokości półek bagażowych, co było dość częstą przyczyną ich stłuczeń, zmieniono oszklenie drzwi. Zmieniony został też przód wagonów przez dodanie kasetonu z tablicą kierunkową. Zespół został wydłużony o 1 m, nieco inna była rama wózka. Wprowadzono też poprawki w układach elektrycznych.
Czas robił swoje i w latach 1990-1995 wszystkie zespoły przeszły naprawę główną w ZNTK Bydgoszcz. Podczas napraw wprowadzono pewne modernizacje: na dachu umieszczono dodatkowy reflektor (pierwsze górne reflektory montowano już w grodziskiej „szopie”), zastosowano drzwi odskokowe zamiast dotychczaso-wychłamanych, poprawiono i rozbudowano wyposażenie elektryczne, dodano drugie gniazdo sprzęgu elektrycznego na ścianie czołowej. Powiększono ciasną kabinę maszynisty kosztem dwu miejsc do siedzenia i wyposażono ją w zmodernizowany, ujednolicony (jak w zespołach serii EN57) pulpit.
Zmieniło się też malowanie, z zachowaniem jednak tradycyjnych kolorów: kremowego i wiśniowych pasów wzdłuż ścian bocznych, dodano ozdobne listwy. W latach 90. pojazdy trakcyjne obowiązkowo musiały mieć czoło malowane na jaskrawo żółto, co miało zwiększyć bezpieczeństwo ruchu.
W grudniu 2000 roku Warszawskie Koleje Dojazdowe przeszły pod zarząd spółki PKP Warszawska Kolej Dojazdowa Sp. z o.o., co od razu dało się zauważyć przemalowaniem wagonów w sposób nie nawiązujący do tradycji. W modelu zaproponowałem malowanie tradycyjne.
Przy każdej okazji namawiam do „ożywienia” zbudowanego modelu. Ten proponuję ustawić w scenerii stacji Podkowa Leśna, trochę zmodernizowanej. Można, na przykład, dostawić szafy z aparaturą sterowania ruchem, aparat telefoniczny, na peronie współczesne kwietniki, zegar (te części znalazły się na arkuszu 02 i są oznaczone literą P). Warto też zbudować chociaż kawałek współczesnej sieci trakcyjnej.