z
V
*
r
te
o
Cięli 2, rozdiinł VI
Powszechny niegdyś zapałi
niowania był skutkiem IM|1
_.P°sobu
ciemności
zbiorowego (synthesis, methodus synthetica), tego to cie^ sposobu, który zawsze zaczyna otfr tego, na czym koń należy, a któremu jednak dano nazwisko sposobu naukri właściwego (methodus doctrinae).
Nie mogę tu dać dokładniejszego o nim wyobrażenia* już to dlatego, że go nie rozumiem, już dlatego, że go ro’ zumieć niepodobna. Tym się bardziej on przed poznanie^, ukrywa, że bierze na się wszystkie cechy tych dowcipów które chcą go używać, a nade wszystko cechy dowcipów fałszywych. Oto, jak się jeden sławny autor w tej materii tłumaczy. „Na koniec, mówi on, dwa te sposoby (roz. biorowy i zbiorowy) nie1 2 3 4 5 różnią się między sobą tylko tak, jak droga, którą z dołu na górę wstępujemy, od drogi, którą z góry na dół zstępujemy*6 7 8 9. Z takiego tłumaczenia się widzę tylko, że te dwa sposoby są sobie przeciwne, i że jeśli jeden | nich jest dobrym, drugi koniecznie złym być musi. Wszakże tylko od rzeczy wiadomych do niewiadomych postępować możemy. Jeśli tedy rzecz niewiadoma j jest na górze, zapewne na dół schodząc do niej nie przyjdziemy ; a jeśli jest na dole, to nie w górę idąc. Nie mogą
n
PO
Definicje nie chronią przed nadużyciami mowy 1%-,
zatem być dwie drogi przeciwne do niej prowadzące. Podobne mniemania nie warte są, żeby wchodzić w ściślejszą ich krytykę (Cours tfłtudes, Art de penser, cz. 4, rozdz. 9).
Pospolite jest rozumienie, że przymiotem właściwym sposobu zbiorowego jest składać nasze wyobrażenia, a rozbiorowego rozkładać je. Dlatego też wspomniany Autor Logiki sądzi, że te dwa sposoby dobrze poznać daje, gdy mówi, że jeden z nich prowadzi z dołu na górę, a drugi z góry na dół. Lecz nie wglądając, czy to rozumowanie jest dobre lub złe, to pewna, że koniecznie potrzeba, aby umysł wstępował i zstępował kolejno; albo mówiąc prościej, równie mu jest istotna składać jak rozkładać, ponieważ ciąg rozumowań nie czym innym jest ani być może, tylko ciągiem składów i rozkładów. Do sposobu więc zbiorowego równie należy rozkładać jak składać a do rozbiorowego równie należy składać jak rozkładać. Byłaby rzecz przeciwna rozsądkowi rozumieć, że te dwie rzeczy z sobą się pogodzić nie mogą i że można dobrze1 rozumować zabraniając sobie podług upodobania wszelkiego składu lub wszelkiego rozkładu. W czym tedy10 11 różnią się te dwa sposoby? Oto w tym, że rozbiorowy poczyna zawsze dobrze, a zbiorowy zawsze źle. Pierwszy bez wysadzania się na porządek ma go z natury, bo jest sposobem od natury podanym; drugi, nie znając porządku przyrodzonego, bo jest sposobem od filozofów wymyślonym, bardzo się nań wysadza, przez co morduje umysł, ale go nie oświeca. Słowem, prawdziwy rozbiór, rozbiór, którego się trzymać należy, jest ten, który zaczynając od początku okazuje w podobności tworzenie języka, a w tworzeniu języka postęp umiejętności.
Po prostu: mania (la manie).
* Raczej: nauce (de doctrine).
* W oryginale: notion, co dzisiaj tłumaczymy przez „pojęcie1*. Ten sam termin występuje w zmienionej nieco wersji w II i III wyd.: „Dokładniejszego o nim wyobrażenia dać tu nie mogę11.
1 Zbędne: „nie11.
* Logiąue ou l’Art de pens er, cz. 4, rozdz. 2. (Nota autora).
Gondillac polemizuje tu z tzw. „Logiką z Port-Royal“, wykła
dem logiki kartezjańskiej, opracowanym przez jansenistów Arnauld
i Nicole (I wyd. 1662). Z tego też dzieła, którego pełny tytuł
w przekładzie brzmi Logika czyli sztuka m, len a wyjęty jest cytat.
1 Słowo: „dobrze" tłumacz dodał od siebie.
W II i III wyd.: „więc".