KARL R POPPER
się dość powszechne, zanim tego rodzaju procesy mogłyby doprowadzić do powstania różnic genetycznych.
Uczestnik dyskusji 7: Kilku fizjologów i fizyków przeprowadzało ostatnio pewne eksperymenty, w których uczy się szczuty pokonywać labirynt, a następnie zabija się je, wyjmuje się im mózgi, dzieli się je na drobne kawałki i wyciąga się z nich RNA. Następnie wszczepia się RNA innym szczurom. One zaś pokonują labirynt w taki sam sposób. Jak zareagowałby pan na to w kontekście tej wersji fizykalizmu, na którą przypuścił pan uprzednio atak?
Popper. Przede wszystkim, jak panu zapewne wiadomo, eksperymenty te poddano bardzo surowej krytyce. Załóżmy jednak, że są one przeprowadzane poprawnie. Oznaczałoby to, że usuwanie do podświadomości, o którym mówiłem, odpowiada procesom zachodzącym podczas pewnej reakcji chemicznej. Taki właśnie wniosek nasuwałyby owe eksperymenty. Znaczy to, że jeśli coś jest usuwane do nieświadomości — mówiłem dotychczas o usuwaniu do fizjologii, teraz jednak miejsce fizjologii mogłaby zająć chemia — nie powiedziałbym zatem, że ma to jakikolwiek wpływ na moje stanowisko. Miałbym jednak w tym wypadku pewne wątpliwości. Nie sądzę, by te eksperymenty były całkiem jednoznaczne. Nie byłbym jednak wcale zaskoczony tymi wynikami, ponieważ, w taki czy irmy sposób, coś musi być nośnikiem owych wyuczonych wzorców i nośnikiem tym mogą być procesy chemiczne zachodzące w ciele, równie dobrze jak cokolwiek innego. Tylko wówczas, gdy są to procesy chemiczne —jakieś duże molekuły lub inne struktury — tylko wtedy moglibyśmy wszczepiać to innym zwierzętom. Oczywiście jest to najzupełniej możliwe, lecz jak powiedziałem — punktem wyjścia są te odrażające eksperymenty...
Uczestnik dyskusji 7: Uważam, że są to bardzo ciekawe eksperymenty i że w istocie sprowadzają się one do wdrukowy wania informacji, co stanowi właściwy przedmiot zainteresowań badaczy. Jest w tym mieście fizyk, który się tym zajmuje.
Popper: Co mogę panu odpowiedzieć? Niewątpliwie może się okazać, że wchodzą tutaj istotnie w grę tak nieskomplikowane procesy. Może się jednak równie dobrze okazać, że jest to daleko bardziej złożone i że nie możemy tego wszczepić innym zwierzętom. Nie wiadomo. Być może tego rodzaju rzeczy mogą być częściowo przekazywane w taki sposób, możliwe jest jednak również, że tak nie jest.
Uczestnikdyskusji 8: Chciałbym, aby rozjaśnił pan znaczenie struktury celów”, ponieważ istnieją, jak się wydaje, dwa znaczenia idei struktury celów, z których jedno byłoby niemalże kalką mutacji, natomiast drugie wiązałoby się po prostu z zaanektowaniem samej mutacji. W pierwszym wypadku występuje zerwanie z systemem zachowania, które byłoby prawie tym samym — a przynajmniej odgrywałoby taką samą rolę jak mutacja. Wydaje się, że wchodzi tu w grę większy zakres swobody. Ten sens „struktury celów” wydaje się związany z większym zakresem swobody. W drugim wypadku mamy do czynienia z zaanektowaniem mutacji, w kontekście dążenia do poprawy warunków życiowych albo modyfikowania samego środowiska, przez jakąś teorię rozwoju, taką jak przetrwanie najlepiej przystosowanych lub inny, podobny pogląd. Czy te dwa sensy „struktury celów” są ze sobąuzgadnialne? Czy raczej wchodzi tutaj w grę coś więcej niż uzgadnialność? Czy są one może komplementarne?
Popper. Jeśli dobrze pana rozumiem, chce pan odróżnić strukturę celów, która została umocowana genetycznie, od struktury celów, która stała się tylko nowym rodzajem zachowania. Sięgnijmy raz jeszcze do przykładu dzięcioła. Przypuszczam, że w procesie ewolucji dzięcioła, z takich czy innych powodów, pojawił się jakiś problem i że w reakcji na ów problem dzięcioł zmienił swoje preferencje pokarmowe. Rozwinęły się u niego nowe preferencje związane z innym rodzajem pokarmu. Mogą się teraz zdarzyć dwie różne rzeczy. Nowa preferencja może zostać umocowana genetycznie. Oznacza to, że w niektórych mutacjach, przypuszczalnie tych mutacjach, u których nastąpiły anatomiczne zmiany w mózgu — nie mam co do tego pewności, ale wiązałoby się to zapewne z tego rodzaju zmianami — mogą wystąpić trwałe zmiany preferencji smakowych. Druga możliwość jest taka, że żaden taki proces nie zachodzi i dochodzi tylko do poszerzenia spektrum możliwych zachowań. To im» czy: przez jakiś czas dany pokarm jest preferowany, później jednak przestaje być preferowany. Chodzi tu zatem o występowanie sjx*cializacu lub
169