KARL R. POPPER
Emergencja oznacza, że wtoku tego procesu może pojawić się coś zupeł-nie odmiennego,.różnego jakośeiowo. Najlepsze przykłady takiej sytuacji można zaobserwować w ewolucji nauki. Po każdej strukturalnej zmianie, jaka zachodzi w teorii naukowej, problemy wyglądają zupełnie inaczej. Przypomnijcie sobie państwo na przykład problem: czy w centrum wszechświata znajduje się Ziemia czy Słońce? Zostawiliśmy już ów problem daleko za sobą. Problemy, które nas zajmują domagająsię rozwiązania, ale w najmniejszym stopniu nie przypominająjuż tego problemu. Wyłoniły się jednak rzecz jasna z niego. Kto stawia dziś jeszcze pytanie, co znajduje się w środku wszechświata? Nie mówiąc już o Ziemi, Słońcu i tak dalej — cały problem w ogóle się już nie pojawia. Przyjmijmy zatem, że zamiast tego rodzaju problemem zajmujemy się obecnie takimi problemami jak to, czy za pomocą naszych ziemskich środków możemy zaobserwować obroty naszej Galaktyki. Jest to najbardziej zbliżony problem, wykazuje on pewne podobieństwo do owego dawnego problemu, a zarazem jest od niego zupełnie różny. Nikt nie zadaje na przykład pytania, czy nasza Galaktyka znajduje się w środku wszechświata. Jednakże problem, czy nasza Galaktyka się obraca, i w jaki sposób się obraca względem innych galaktyk, rzecz jasna istnieje —jest to problem rzeczywisty i najbliższy, jaki przychodzi mi na myśl. Jak bardzo jednak i pod każdym względem różni się od tamtego problemu! Centrum wszechświata przestało się już pojawiać, a zamiast niego występuje coś takiego jak obroty, i jest nieistotne, czy zachodzą w środku wszechświata czy nie. Nastąpiła zatem rzeczywista, całościowa zmiana jakościowa. To właśnie przyszło mi akurat do głowy w odpowiedzi na pańskie pytanie. Sądzę, że być może nie jest to odpowiedź całkiem zadowalająca, ale najlepsze przykłady pochodzą zawsze z ewolucji nauki, sąto bowiem przykłady najbardziej konkretne.
Uczestnik dyskusji 3: Nie całkiem rozumiem, sir Karl, pańską krytykę Darwina. Zgadzam się z pańskimi krytycznymi uwagami pod adresem Spencera, który —jak sądzę —- błędnie przedstawiał poglądy Darwina, ale zupełnie nie rozumiem pańskiej krytyki Darwina. Przede wszystkim wydaje mi się, że z wyjątkiem przypadku człowieka Darwin nie zajmuje się wyjaśnianiem ewolucyjnego postępu. W swoich kolejnych pracach o wiele częściej zajmuje się wyjaśnianiem, dlaczego w różnych niszach ekologicznych stwierdzamy występowanie różnych form — a jest to problem zupełnie odmienny od opisu ewolucyjnego postępu.
Popper: Nie do końca zgadzam się z pańskim ogólnym opisem problemów, jakimi zajmował się Darwin—tych problemów, którymi pana zdaniem Darwin miał się zajmować. Darwin chciał w istocie wyjaśnić... — nie budzi to żadnych wątpliwości — dość często mówi się, że problemem, z którym Darwin nie chciał się zmierzyć, był początek życia. Próbuje on znaleźć ewolucyjne wyjaśnienie...
Uczestnik dyskusji 3: Sądzę, że problemem tym interesował się jego dziadek, ponieważ —jak pan wie — Erasmus Darwin mniemał, że wszystko pochodzi od jednego żywego elementu. Nie wydaje mi się jednak, by Darwin był równie głęboko zainteresowany tym problemem. Nie byłem pewien, z jakiego powodu chce pan zaatakować Darwina na tym gruncie. Nie chodzi tu w istocie o to, czy formy niższe w dalszym ciągu istnieją, ponieważ forma niższa, biorąc pod uwagę jej miejsce w ogólnym systemie ekologii, może z powodzeniem przetrwać tylko dlatego, żejest niższą formą życia bądź dlatego, że jest doskonale przystosowana do warunków, z jakimi będzie się na ogół spotykała.
Popper, Owszem, ale widzi pan, gdyby tak było — chodzi tu jednak w istocie o to — kiedy mówię o Darwinie, to mam częściowo na myśli to, co nazywa się darwinizmem — mianowicie to, co Huxley nazywał „nową syntezą” i co nazywają „nową syntezą” biolodzy, którzy zyskali sobie obecnie rozgłos. Termin pochodzi z książki Huxleya, która jest panu zapewne znana. Powinienem był istotnie powiedzieć, że mówiąc o Darwinie, mam na myśli to, co jeszcze przed kilku laty nazywano „neodarwi-nizmem”, a co obecnie nazywa się „nowąsyntezą”.
Uczestnik dyskusji 3\ To zupełnie co innego. Rozumiem.
Popper. Jeszcze słowo w sprawie niszy ekologicznej. Widzi pan, bardzo osobliwą okolicznością jaka wiąże się z pewnymi organizmami niższymi, jest to, że ich nisza ekologiczna jest niemal nieograniczona. Może pan to wywnioskować z dyskusji, o której większość z państwa przypuszczalnie słyszała, na temat pojawiania się zarazków na planetach, księżycu i gwiazdach, do których docierają amerykańskie bądź rosyj skie stat-
93