110
grup osób mających na celu dbałość o sprawne funkcjonowanie punkj handlowego, a więc składała się zarówno z kupców, jak i zbrojnej ict ochrony. Tę stanowili ludzie młodzi, żądni przygód i sławy, dobrze uzbroją i doraźnie zwerbowani dła penetracji obszarów nieznanych (P. Johansec 1958, s. 511). Zapewne w większości przypadków wywodzili się ze Skandynawii, choć mogli być werbowani także przez kupców zachodniocuropej. skich, w tym fryzyjskich. Tych ostatnich interesowały nie tyle ziemie, przez które należało przeprowadzić szlak handlowy, ile punkty docelowe, a wip porty na Morzem Śródziemnym, Bizancjum czy Bagdad. Trasy tam wiodące Duńczycy i Szwedzi opanowali już w połowie IX w., co oznaczało tylko możliwość bezkolizyjnego docierania do celu, bez politycznego uzależnieni ludności mieszkającej wzdłuż ich przebiegu. Nie wyklucza to podejmowani takich prób, zwłaszcza na początku szlaku, w obszarach gdzie mała gęstość zaludnienia wskazywała na słabe więzi wewnętrznej organizacji politycznej Najprostszą drogą do zaakcentowania dominacji były napaści rabunkowe na najbliżej szlaku osiadłych mieszkańców' i poddanie ich obowiązkowi stałego trybutu zbieranego w ustalonych terminach. Te działania podejmowały grupy zbrojnych organizatorów szlaku handlowego, niejako na własną rękę i przy okazji głównego powodu podjętej wyprawy. Można zatem powiedzieć że Wikingowie docierający do ziem zachodniofińskich i dalej bałtyjskich czy słowiańskich, handlowali, wrojowali, usiłowali opanować już istniejące ośrodki handlu, organizowali nowe, nakładali daniny na ludność miejscową lecz z reguły nie byli w stanie długo utrzymać własnego prymatu organizacyi nego (H.R. Ellis Davidson, 1976, s. 12).
W wiekach średnich istniało pojęcie partnera w handlu, który odbiera: dostarczone towary, sprzedawał je lub wymieniał na atrakcyjne przedmiot) i przekazywał właścicielowi w określonym terminie to co utargowa!. Z reguł) takim partnerem był miejscowy kupiec lub znaczący wr swym okręgu bogaty właściciel ziemi, stad, łodzi, lub koni. Jego status społeczny był gwaranci rzetelności umowy o wspólnych działaniach gospodarczych. We wszystkie:, językach germańskich i skandynawskich istnieje słowo określające partner* w handlu, którego odpowiednikiem może być estońskie słowo „sobćr" (V. Niitemaa, 1952, s. 247). Przypuszczalnie już w IX w., a może wcześniej instytucja partnerstwa handlowego była znana przynajmniej Liwom, Estończykom czy Finom-Suomi. Wszędzie tam, gdzie znaleziono miejscowego partnera handlowego, stacjonowanie obcej (skandynawskiej) drużyn) zbrojnej było zbędne, gdyż troska o bezpieczeństwo przyjezdnych kupców i sprawne funkcjonowanie wymiany, spoczywała na nim. Zapewnienie sobie współpracy miejscowych kupców było dla organizatorów dalekosiężnych szlaków handlowych sprawą bardzo ważną. Pozostawały bowiem olbrzyttue połacie kraju, gdzie trzeba było zorganizować punkty handlowe od podstaw Były to pozbawione osadnictwa puszcze, przestrzenie od wieków wykorz^-tywane jedynie gospodarczo, oddzielające od siebie rejony zamieszkałe W wiekach średnich istniało przekonanie, żc dobrze zorganizowany szl^
wymiany dalekosiężnej powinien mieć punkty handlowo-postojowe w odległości nie przekraczającej pełnego dnia podróży wodą lub lądem. Ważne było przy tym, by takie punkty znajdowały się w miejscach przewłok z jednej trasy wodnej na drugą. Jako przykład podaje się zwykle osiedle „fryzyjskie” nad Olszą (rejon Gniezdowa), które powstało przy przewłoce z Dźwiny do Dniepru (V.A. Bułkin, G.S. Lcbiediev, 1974, s. 12). Innym przykładem zbudowania od podstaw portu handlowego przez Skandynawów jest Stara Ladoga przy ujściu Wołchowa do jeziora Ładoga (I.P. Śaskolskij, 1979, s. 44), lub osiedle Drellcborg przy ujściu Wołchowca do Wołchowa niedaleko jeziora llmcń (E.N. Nosov, A.V. Płochov, 1989, s. 41). W obu przypadkach osiedla funkcjonowały w oparciu o miejscowych, fińskich osadników angażowanych przez skandynawskich organizatorów szlaków' handlowych do założonych przez siebie osiedli.
Osad targowo-rzemieślniczych, pozostających pod organizacyjnym zwierzchnictwem Skandynawów- na ziemiach zachodniofińskich, powstało zapewne znacznie więcej niż ujawniły to dotychczasowe, bardzo zresztą skromne, badania archeologiczne. Ściągali do nich z bliższych i dalszych stron rzemieślnicy fińscy, obcy kupcy, ludzie mający do zaoferowania własne towary i pragnący uzyskać za nie inne przedmioty. Nie wszyscy pozostawali w osadzie na dłużej. Jednakże z biegiem czasu w osiedlach tego typu powstawała swoista enklawa demograficzna, na pewno zróżnicowana etnicznie (językowo), w której rolę przywódczą pełnili ich założyciele. W IX w. byli to głównie Skandynawowie, ale także Słowianie organizujący z dorzecza Dniepru wyprawy zbrojne i kupieckie na północ (M.I. Artamonov, 1990, s. 285), oraz wyrośli z miejscowego środowiska fińskiego lub bałtyjskiego przywódcy tworzonych grup zbrojnych. Tak miała się rzecz zapewne w rejonach pozbawionych innych, niż udział w handlu dalekosiężnym, walorów sprzyjających koncentracji osadnictwa. Natomiast tam, gdzie tradycje osadnictwa stałego, opartego o uprawy ziemi i hodowlę, miały wielowiekową metrykę, organizacja punktów handlowo-rzcmieślniczych spoczywała w rękach umówionych partnerów handlowych. Dzięki temu wzdłuż Dźwiny od ujścia aż po dorzecze jej prawego dopływu Ewikszty osady rzemieślniczo-handlowe pozostawały w rękach fińskich Liwów. Dalej szlak był kontrolowany przez bałtyjskich Letgalów i wreszcie przez Skandynawów, a później Słowian. Wydaje się prawdopodobne, że równolegle do szlaku wodnego Dźwiną przetarta trasa lądowa wzdłuż jej prawego brzegu (E. Mugurević, 1961, s. 66), była kontrolowana również przez Finów. Przebiegała ona w pewnym oddaleniu od biegu rzeki, włączając w system szlaku handlowego takie jej dopływy, jak Toropiec czy Wołkotę (J. Stankiević, 1960, s. 150). Przypuszczalnie aż do X w. w rękach Finów znajdowały się przewłoki z Dźwiny do Dniepru i Wołgi w tzw. Okowskim Lesie, centrum osadniczym fińskiej prowincji z kurhanami wydłużonymi (L.V. Aleksiejev, 1974, s. 11). Jak dotąd nic ma żadnych argumentów źródłowych by mniemać, że przetoki te funkcjonowały, podobnie jak miało to miejsce w Gniezdowie,