Komentarz
1. Koszty zwolnień pras© wałków
2. Spisywanie inwestycji
3. Realne koszty wycofania się
4. Koszty wspólne
5. Klienci domagający się „pakietu”
6. Przyczyny pozaekonomiczne
Koszty spłacenia pracowników mogą być bardzo wysokie, znacznie przekraczając straty ponoszflńemadaalalnoóęi w ciągu roku. jeśH firma ma kłopoty zgotówfcą, kierownictwo może uznać za bardziej opłacalne na krótką metę dalsze prowadzenie nierentownej działalności - zwłaszcza że może żywić nadzieję, iż inne firmy z tej samej branży zacznąsię wycofywać wcześniej, eo odroczyłoby, a,nawet usunęło potrzebę wydawania pieniędzy na zwolnienia pracowników. Problem ten jest niezbyt istotny w większości krajów rozwijających się, poważniejszy w Stanach Zjednoczonych, jeszcze bardziej w Wielkiej Brytami, a najbardziej w Europie kontynentalnej - odpowiednio do przyjmowanych w różnych lemjach wymagań ustawowych dotyczących zwolnień pracowników. Zaniechanie jakiejś działalności może powodować konieczność spisania kosztownych środków trwałych (np. urządzeń produkcyjnych), których nie da się wykorzystać inaczej. Powstaje w ten sposób poczucie, że inwestycje te zostały zmarnowane, a także duża jednorazowa strata w rachunku wyników oraz zmniejszenie stanu aktywów netto w bilansie. Wszystko to jednak nie uzasadnia zwykłe dalszego prowadzenia nierentownej działalności, ponieważ wiąże się raczej ź zapisami na papierze niż z realnością gospodarczą. Firma, która powinna spisać aktywa, lecz tego nie robi, nie jest żadną miarą . bardziej wartościowa - a przypuszczalnie pa wet mniej - niż firma, która decyduje się zjeść tę żabę. Wszystko to jest dobrze rozumiane na giełdzie i nierzadko wielkie straty oraz spisywanie aktywów wynikające z zaniechania działalności prowadzi do wzrostu cen akcji, gdyż mwestórity docemają realistyczną postewę kierowsictwa oraz dostrzegają perspektywy wyeliminowania strat z działalności.
Wycofanie się z jakiejś działalności może niekiedy prowadzić do realnych jednorazowych kosztów nie zwązanych z kosztami robocizny:-naprzykład kopalnia musi zapłacić za doprowadzenie krajobrazu do poprzedniego sianu, a sklep - przeprowadzić remont opuszczanych pomieszczeń. Ostatnio do najpoważniejszych kosztów tego typu należą straty na długoterminowych umowach dzierżawy nieruchomości, których nie dasięod-stąpić według stawek płaconych przez firmę, a czynsz dzierżawny trzeba płacić nawet po zaprzestaniu działalności.
Wycofanie się z działalności przynoszącej straty często bywa trudne, gdyż powoduje przerzucenie na rentowne obszaty działalności wszystkich kosztów ogólnych, które wcześniej bytydzielone. I tak na przykład zakład produkcyjny może wytwarzać dwa produkty, dzieląc na me koszty ogólne (a niekiedy również koszty robocizny); kiedy indziej Cl sami sprzedawcy mogą sprzedawać dwa różne produkty tym samym klientom, Bardzo często jednak podział kosztów jest wymówką usprawiedliwiającą bezczynność. Poprawna odpowiedz jest następująca: zawsze, kiedy to możliwe, należy zmniejszać koszty ogólne rentownychobszarów działalności (choć bywa to bolesne) do poziomu, jaki będzie niezbędny po wycofaniu się z działalności nierentownej.
Niekiedy klienci cenią sobie fakt, że jeden dostawca dostarcza im wiele produktów, i niediętoie będą Się zaopafitywać u kogoś,kto oferuje wyłącznie produkt najbardziej _ opłacalny, I tak na przykład supermarket, który chciałby zrezygnować ze sprzedaży iflc fithtóe mropłacatóyćh prbduńów, jak prażone orzeszki czy mleko, mógłby łatwo stracić klientów. Bardzo często jednak powołanie się na konieczność oferowania „pakietu” jfsj wykrętną wymówką, a klienci będą nadał kupowali węższy asortyment produktów - pod _ warunkiem, że będzie to dla nich naprawdę korzystne.
Bariery te bardzo często mają charakter jawnie pozaekonomiczny, kiedy aa przykład samorząd lub związki zawodowe domagają się dalszego działania firmy i mają środki, by wyegzekwować to od właścicieli. Bardziej ukryte bariery tego typu obejmują ^©kierownictwa i emocjonalne przywiązanie do firmy, obawę (zwykle nieuzasadnioną i przesadną), że wycofanie się zaszkodzi obrazowi firmy i jej stosunkom handlowym, a nierzadko również skłonność do podążania linią najmniejszego oporu. Względy te ostatnio coraz bardziej są lekceważone, choć mogą zadziałać na naszą korzyść, jeśli jesteśmy mniej sentymentalni niż konkurenci lub jeśli mają oni do czynienia z samorządem mniej uświadomionym ekonomicznie.