Jeremy Rifkin
Coroczny wzrost deficytu federalnego i astronomiczny przyrost zadłużenia skupiły uwagę opinii publiczne) na potrzebie redukcji wydatków rządowych. Również w innych krajach dają się słyszeć głosy zaniepokojenia deficytem budżetowym oraz potężnym długiem publicznym. Na całym świecie państwa zaczynają obcinać swoje wydatki budżetowe, by jakoś uporać się z tym problemem.
W Stanach Zjednoczonych dużo cięć przeprowadził departament obrony. Kompleks wojskowo-przemysłowy, który odegrał decydującą rolę w utrzymaniu dobrej koniunktury przez ponad pół wieku, obecnie przechodzi odchudzanie po zakończeniu zimnej wojny. Demontaż nastąpił gwałtownie, głównie w reakcji na rozpad Związku Sowieckiego.
W latach 80. budżet Pentagonu nadal rósł w tempie 5% rocznie, osiągając 371 miliardów dolarów w roku 1986. Za czasów Reagana liczba Amerykanów pracujących dla obronności lub bezpośrednio zatrudnionych w siłach zbrojnych wynosiła 6,7 milionów czyli 5,6% ogółu siły roboczej. Jednak już w latach 1989—1993 wydatki na cele wojskowe spadły o 26%, do poziomu 276 miliardów dolarów w roku 199372.
W latach 1989—1993 zwolniono ponad 440 tysięcy zatrudnionych w resorcie obrony, ponadto 300 tysięcy mundurowych pracowników z obsługi technicznej i ponad 100 tysięcy osób cywilnych. Szacuje się, że do roku 1997 budżet Pentagonu spadnie do niecałych 234 miliardów dolarów, czyli 3% produktu krajowego brutto. Jest to najniższy odsetek wydatków na cele obronne od czasów Pearl Harbor. Zarząd Rezerwy Federalnej oblicza, że w wyniku cięć budżetowych w okresie 1987-1997 zwolnionych zostanie łącznie 2,6 miliona osób73.
Redukcji wydatków na cele obronne towarzyszą znaczne cięcia w innych programach rządowych. Na początku lat 80. zatrudnienie w tym sektorze wynosiło 17,9% ogółu zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych, a pod koniec dekady spadło do 16,4%74. Liczba
72 Can Defense Pain Be Tumed to Gain? „Fortune" 8.02.1993 s. 84.
73 Tamże s. 84-85. (Według danych oficjalnych dostępnych w Internecie wydatki na cele wojskowe w 1997 r. wyniosły w Sternach Zjednoczonych 264,1 miliarda dolarów, czyli 3,2% produktu krajowego brutto. Sektor obrony zatrudniał wtedy 3,08 miliona osób. Przyp. tłum.)
74 Oficjalne dane departamentu pracy. Cyt. wg Economic Report of the Presidenl, Washington, D.C., 1/1989 s. 356-37 oraz 2/1992 s. 344-345. Obliczenia Strobel, Az. cyt s. 68, 70.
Koniec pracy
pracowników rządowych na pewno będzie dalej maleć, gdyż agencje federalne, stanowe i lokalne zmniejszają zakres swojej działalności i automatyzują usługi.
Administracja Clintona zapowiedziata swój zamiar dokonania „re-engineeringu" rządu przy zastosowaniu wielu tych samych praktyk menedżerskich i nowych technologii informatycznych, które już znacznie wpłynęły na wzrost produktywności w sektorze prywatnym. Celem pierwszej rundy restrukturyzacji jest zwolnienie około 252 tysięcy pracowników, czyli ponad 12% aktualnie zatrudnionych w agencjach federalnych. Plan obejmuje również wprowadzenie nowoczesnych systemów informatycznych po to, by uprościć procedury realizacji zamówień rządowych i lepiej służyć wyborcom. Administracja położyła szczególny nacisk na zmniejszenie liczby personelu na średnim szczeblu zarządzania i ma nadzieję, że cała akcja re-engineeringu pozwoli zaoszczędzić ponad 108 miliardów dolarów1. Nie chcąc pozostać w tyle, agencje stanowe i lokalne ogłosiły chęć dołączenia do wszystkich stosujących modny re-engi-neering i obiecują wzrost wydajności oraz znaczne redukcje personelu w najbliższej przyszłości.
Obecny zapał do cięć wydatków rządowych i redukcji deficytu wynika z przekonania, że pomoże to obniżyć stopy procentowe, co z kolei zachęci do zwiększenia wydatków konsumpcyjnych oraz do inwestycji. Niższe stopy procentowe spowodują trochę ożywienia w budownictwie domów mieszkalnych i w sprzedaży samochodów, ale ten efekt może zostać zniwelowany przez wzrost bezrobocia i spadek siły nabywczej wywołane cięciami wydatków rządowych. Co do perspektywy wzrostu inwestycji wywołanego przez niższe stopy procentowe, to niektórzy ekonomiści uważają, że „takie inwestycje, które kreują nowe miejsca pracy, bardziej zależą od popytu rynkowego i przewidywanych zysków niż od stóp procentowych"2. Niski poziom stóp procentowych staje się coraz bardziej nieistotny, jeżeli na rynku nie ma dostatecznej liczby klientów kupujących produkty.
61
Gore vs. Grace: Dueling Reinoentions Show How Clinton, Reagan Vieios ofGooem-ment Differ, „Wall Street Journal" 8.09.1993 s. A14.
Free the Economy from Congress, „New York Times" 8.08.1993 s. E15. Cyt. wg Alperovitz, dz. cyt. s. 20.