ADMIRAŁ
Moje uszanowanie. Poproszę panią o bułeczkę 1 HI sełkiem, a na to sardynkę.
DOKTOROWA
W tej chwili służę waszej ekscelencji.
ADMIRAŁ
Kochany prezesie, jestem zaniepokojony, 'że po tjgK efektownym odsłonięciu pomnika otwarcie mojej wwjm stawy może przejść bez wrażenia.
PRZEWODNICZĄCY
Niech no ja wezmę to tylko w swoje ręce*., będa^l dobrze. Już, dzięki Bogu, w moim życiu urządztaH trzy odsłonięcia pomników, otworzyłem cztemd^B wystaw', zorganizowałem blisko sześćdziesiąt urocflH stości jubileuszowych, sto czterdzieści razy prowadź I łem poloneza i wyprawiałem dwadzieścia osiem po* ] grzebów wielkich ludzi.
DOKTOROWA
Służę...
ADMIRAŁ
Dwadzieścia osiem pogrzebów!... Jeżeli pani łasksriH to na bułeczkę dwie sardynki.
DOKTOROWA
Dwie — służę...
REKTOR
No, trzeba przyznać, że prezes dobrze to robi.
PRZEWODNICZĄCY
O, jaki jeszcze naszemu rektorowi urządziBEB grzebik...
REKTOR
Ech, panie...