Chcesz być przewodnikiem karawany poznającej krainę osobliwych szmerów, tajemniczych zapachów i dziwnych rzeczy? Wystarczy do tego kawał długiego sznura i kawał... wyobraźni. Sznur trzeba rozciągnąć, aby wytyczał drogę pełną niespodzianek dla słuchu, węchu i dotyku tych, którzy będą przy nim szli z zawiązanymi oczami. Taka ścieżka może wyglądać tak: niech biegnie wzdłuż cienistej leśnej drogi, poprzez pnie porośnięte mchem, przez polanę zalaną słońcem, na której brzęczą pszczoły; niech się zanurza w las, wsuwa pod gałęzie świerkowego młodniaka, trafia nad staw przy chórze spłoszonych kaczek i żab... Przy tej ścieżce musi być jak najwięcej rozmaitych doświadczeń: chropowatości, zapachy, odgłosy ściółki pod stopami... Niech węzeł na linie daje znać, że jest tam coś ciekawego do odkrycia i rozpoznania (punkty za wielość rozpoznanych rzeczy). Może jedni będą nastrojeni na rośliny, inni na ptaki, inni na temperaturę i ukształtowanie terenu, jeszcze inni na przeszkody.
Może to być: wędrówka dla odkrycia jeszcze jednego wymiaru znanego niby lasu, parku, boru; wprawka dla poznających rośliny, głosy ptaków, drzewa; materiał do modlitwy pt. „Szukanie Boga po niewidzialnych śladach,/; leczenie uszu i przytępionego telewizją wzroku, słuchu i wrażliwości oraz kształtowanie wyobraźni.
Napiszcie, jak wypadła wam ta wędrówka, a jeśli macie propozycje podobnych gier czy zabaw, to przyślijcie je nam.