po prostu duża wieś albo wiele sąsiadujących ze sobą wsi. Wszelako jako całość miasto panuje nad okolicą i wraz z nią tworzy nową organizację prowincji, a w większej skali — kraju, czyli przekształca albo na nowo kształtuje plemię czy lud. Natomiast wewnątrz miasta powstają takie swoiste wytwory, jak bractwa zawodowe, gildie i cechy, oraz bractwa kultowe, gminy religijne, będące ostatecznym i najwyższym wyrazem idei wspólnoty. Ale również całe miasto, wieś, lud, plemię, ród i wreszcie rodzinę można przedstawić czy ująć jako szczególny rodzaj gildii czy gminy religijnej. I odwrotnie, wszystkie te wielorakie twory zawarte są w idei rodziny, stanowiącej najbardziej ogólną realizację wspólnoty, i z niej się wywodzą.
Ludzie żyjący we wspólnocie należą iczajemnie do siebie i czerpią korzyści oraz posiadają i użytkują wspólne dobra. Wola posiadania i korzystania to wola opieki i obrony. Wspólne dobra — wspólne przykrości; wspólni przyjaciele — wspólni wrogowie. Przykrości i wrogowie nie są przedmiotami posiadanymi i dającymi korzyści; są przedmiotem woli nie pozytywnej, ale negatywnej, przedmiotem niechęci, nienawiści, czyli wspólnej woli niszczenia. Przedmioty pragnień, pożądania nie są czymś wrogim, w wyobraźni jawią się jako przedmioty posiadane i dające korzyści, nawet jeśli osiągnąć je można tylko za cenę działań nacechowanych wrogością. Posiadanie w sobie i dla siebie to wola zachowania; posiadanie samo jest czerpaniem korzyści, jest bowiem zaspokajaniem i spełnianiem woli tak jak wdychanie powietrza z atmosfery. Dotyczy to również wzajemnej przynależności do siebie ludzi, wzajemnego udziału ludzi w swoim życiu.
Korzystanie różni się od posiadania przez szczególny akt użycia i dlatego jego skutkiem może być zniszczenie: zabija się zwierzę, aby pożywić się jego mięsem. Myśliwy i rybak chcą nie tyle posiąść swoją zdobycz, ile z niej skorzystać, choć korzyść ta może być do pewnego stopnia trwała, więc równoznaczna z posiadaniem, jak używanie skór lub innych zgromadzonych zasobów. Ale samo polowanie jako czynność powtarzająca się wiąże się z posiadaniem terenu łowieckiego — choćby nie wyznaczonego -— i może być rozumiane jako korzystanie z tego terenu. Człowiek rozumny będzie starał się zachować albo nawet pomnożyć ogólne właściwości i powierzchnię tego terenu jako substancję, której modo i produktem są zdobycze. Taką substancją jest drzewo rodzące jadalne owoce, pole, na którym rośnie zboże. Czymś takim staje się także oswojone, karmione i pielęgnowane zwierzę, które może pełnić funkcje sługi i pomocnika albo oddawać żywe, regenerujące się części swego ciała. Z takim zamiarem hoduje się zwierzęta, a wówczas gatunek albo stado jest czymś stałym, chronionym, a więc właściwie posiadanym w przeciwieństwie do pojedynczych sztuk, z których się korzysta, również dzięki temu, że się je niszczy. Trzymanie stada oznacza z kolei szczególny stosunek do ziemi, pastwisk, które dają bydłu pożywienie. Tereny łowieckie i pastwiska na terenach nie zajętych można zmieniać: gdy wyczerpią się ich zasoby, ludzie wraz z całym dobytkiem i zwierzętami mogą opuścić swoje siedziby i poszukać nowych, lepszych. Dopiero zaoranie ziemi, w którą człowiek wkłada własną pracę umieszczając w niej nasiona przyszłych, a owoce niegdysiejszych roślin — dopiero rola przykuwa człowieka do siebie, przechodzi w posiadanie następujących po sobie pokoleń, i wespół z wciąż młodymi siłami ludzkimi w miarę wzrostu
47