110 WEZWANIE POMOCY
Nawet jeśli gdzieś utkniesz, zabłądzisz lub doznasz urazu, możesz jeszcze wiele zrobić, aby cię odnaleziono, nim zagrożenie stanie się poważne. Jak w większości sytuacji w terenie, podstawa to pozostać spokojnym i skupionym, a potem podjąć działanie. Jeśli jesteś odpowiednio przygotowany i wiesz, jak wykorzystać posiadane wyposażenie, przeżyjesz na tyle długo, aby dotarła do ciebie pomoc.
Zostaniesz odnaleziony. Uwierz w to.
Najpierw rzeczy najważniejsze. Jeśli stosując się do rad danych na początku książki, powiedziałeś komuś, gdzie się wybierasz, i umówiłeś się na kontakt po powrocie, możesz być pewien, że ktoś cię zacznie szukać. Wróć na s. 50 i przeczytaj, jak działają ekipy poszukiwawcze. Pamiętaj, by nie wpadać w przygnębienie, jeśli potrwa to dłużej, niż sądziłeś. Potem wróć na te strony i przemyśl, co następuje.
Na pewno nie złapiesz sygnału, ale jeśli tak, to już coś. Jesteś prawie uratowany. Nie trać czasu na wydzwanianie po służbach ratunkowych. Połącz się z zaufanym przyjacielem czy krewnym i niech on to załatwi. Jeśli masz mapę, możesz mu powiedzieć, gdzie (jak sądzisz) jesteś i jak się trzymasz. Możesz się też umówić, jakim sygnałem będziesz zwracać uwagę, kiedy przybędzie ekipa poszukiwawcza. Przygotuj jak najwięcej informacji, nim zadzwonisz - telefony bywają zawodne, zwłaszcza gdy są najbardziej potrzebne.
Gwizdek (jeśli go masz) to potężne narzędzie. Może narobić znacznie więcej hałasu od ciebie, a słychać go daleko. Możesz dmuchać w gwizdek przez cały dzień - jest bardziej wytrzymały niż twoje gardło. Uniwersalne wezwanie pomocy to trzy dmuchnięcia w gwizdek, 10 sekund przerwy, potem 3 gwizdki itd. Powtarzaj to co jakieś 10 minut.
Poszukujący mogą także odpowiedzieć gwizdkiem lub okrzykami. Jeśli wciąż będziesz hałasować (lub dmuchać w gwizdek), to ich nie usłyszysz.
Podobnie jak przy korzystaniu z gwizdka, krzyknij 3 razy: „Na pomoc!", zrób 20 sekund przerwy (potrzebny ci dłuższy odpoczynek) i nasłuchuj odpowiedzi. Znowu krzyknij. Zawsze krzycz:
„Na pomoc!". Odróżni cię to od uczestników poszukiwań, którzy także mogą do siebie pokrzykiwać.
Użyj, czego się da - walenie metalową łyżką (czy nawet kijem) w rondel w spokojny dzień narobi sporo hałasu. Pamiętaj tylko o cyklu trzy-pauza-trzy--pauza.
nie panikuj!