tv Zeitschrift fflr Etlinologie na r. 1870. tom II, str. 350. Zaciekawiony doniesieniem o osobliwszem pojawianiu się tak licznych wyrobów krzemiennych udał się Yirchow wraz z rodzinę na oznaczone miejsca, zastał na nich rzeczywiście' znaczną ilość drobnych łupanych krzemieni i kilka rdzeni krzemiennych, obok skorup z popielnic, kości niedopalonych i węgli. Uczony ten zwraca uwagę na niesłychaną rzadkość po-podobnych pokładów starożytności, mniema, że wyroby te krzemienne nie mogą być współczesne żelazu i daje do zrozumienia, że je do epoki kamiennej zaliczyć należy. Zdania tego podzielić nie mogę, gdyż na opisanych przeze mnie cmentarzach znajdowałem wszędzie żelazo obok krzemieni, co więcej znajdowałem te same kształty w wyrobach żelaznych, które mają wyroby krzemienne, co mi dawało prawo odnosić rzeczone cmentarze do pierwszych wieków epoki żelaznej. Ztąd wynurzyłem przekonanie, że wyroby krzemienne były używane we wszystkich trzech epokach doby przedhistorycznej, przekonanie, które znajduję wyrzeczone w tym samym tomie przytoczonego czasopisma (str. IGO), w k torem Virchow ogłosił swoje spostrzeżenia. Podobieństwo uderzające zabytków nad Hawelą i u Łużyczan do zabytków zebranych po prawym brzegu Wisły każe się domyślać słowiańskiego pochodzenia tamtych, co tym bardziej zbliża je do epoki żelaznej. Wątpię także, żeby podobne cmentarze przedhistoryczne były tak wielką rzadkością w dawnych siedzibach słowiańskich nad Hawelą i w Łużycach, lecz podobnie jak u nas nie zwracano na nie uwagi. Jak w Warszawie nikt się nie domyślał, że tuż za Pragą leży na piasku 50 najpiękniejszych ostrzy strzał sercowatych, a niezliczona ilość innych wyrobów krzemiennych: tak wszędzie poniewierają się one, póki nie zjawi się jaki zagorzały starożytnik, który podobnie jak Schuhmann u Łużyczan zbiera je przez lat trzydzieści na je-dnera i tern samem miejscu.
Kończąc pobieżne sprawozdanie o wycieczkach wypeł-mających chwile niezbędnego wypoczynku, a nie mających
zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/