Obserwując powstawanie różnych spółgłosek polskich, zauważymy, że środek języka zachowuje się w rozmaity sposób. Może bowiem spokojnie spoczywać na dnie jamy ustnej, a co za tym idzie, nie brać udziału w procesie artykulacji. Są jednak i takie dźwięki, które powstają przy wyraźnym wzniesieniu środka języka ku podniebieniu twardemu {palatum). Środek języka, aktywizując się, może być głównym miejscem artykulacji jakiejś głoski, tzn. tworzyć jedyną zaporę, na jaką napotyka powietrze wydostające się z płuc. Wznosząc się, może on wszakże tworzyć jedynie dodatkową zaporę towarzyszącą przeszkodzie tworzonej przez inne artykulatory.
W efekcie obserwacji ruchów środka języka wyróżnimy trzy podklasy spółgłosek polskich, a mianowicie: 1. spółgłoski twarde, 2. spółgłoski miękkie, 3. spółgłoski zmiękczone.
Podział ten obrazuje następujący schemat:
spółgłoski
środek języka tworzy jedyną zaporę, tzn. jest głównym miejscem artykulacji
środek języka
nie tworzy jedynej zapory
miękkie
artykułowane z udziałem środka języka, tzn. środek języka wznosi się ku palatum
artykułowane bez udziału środka języka, tzn. zalega on dno jamy ustnej
twarde
zmiękczone
Sens zaproponowanego tutaj podziału poglądowo wyjaśnię, porównując dźwięki typu [z], [ź], [z’]. Pierwszy z nich to spółgłoska twarda artykułowana w wyrazach typu zamek — [zamek], zupa — [zupa], koza — [koza]. Jest to głoska, która powstaje przy biernym położeniu środka języka. Drugi dźwięk [ź] to spółgłoska miękka artykułowana w wyrazach typu ziarno — [żarno], ziemia — [źem’ia], kozia — [koźa], Tym razem mamy do czynienia z głoską, która powstaje przy wyraźnym wzniesieniu języka ku podniebieniu twardemu. Jednocześnie zauważymy, że to właśnie środek języka tworzy wraz z podniebieniem jedyną szczelinę, przez którą przeciska się powietrze wydostające się z płuc. Głoska miękka [ź] jest więc dźwiękiem środkowojęzyko-wym. W trzecim wypadku — [z’] — mamy do czynienia ze spółgłoską zmiękczoną realizowaną w wyrazach typu Zanzibar — [zanz’ibar], zirytowany — [z’irytovany], zjawa — [z’iava], korozja — [korozMa]. Jest to dźwięk, który powstaje przy wyraźnym wzniesieniu języka ku podniebieniu twardemu. Powietrze wydostające się z płuc napotyka jednak na przeszkodę nie tylko w okolicy środka języka. Przede wszystkim musi ono przecisnąć się przez szczelinę utworzoną przez przód języka i zęby górnej szczęki. Zmiękczona głoska [z’] nie jest więc środkowojęzykowa, lecz przedniojęzykowo-zębowa. O tym, że w wypadku [z’] i [ź] mamy do czynienia z dwiema odrębnymi spółgłoskami, świadczy test substytucji, czyli podstawiania. Gdybyśmy na miejscu przedniojęzykowo-zębowej [z’] w wyżej cytowanych wyrazach podstawili środkowojęzykową [ź], otrzymalibyśmy wyrażenia pozbawione sensu, por.:
* [zanźibar],
* [źirytovany],
* [źiava],
* [koroźia].
Zasób spółgłosek polskich oraz znamienne dla nich cechy artykulacyjne przedstawię, porządkując obserwowane obiekty na podstawie trzeciego spośród wyżej przedstawionych kryteriów. Kolejno omówię więc spółgłoski /. warto-wybuchowe, szczelinowe, zwarto-szczelino-we oraz półotwarte. Obrazy głosek oprócz [t], [d] podaję według M. Abińskiego (por. Benni 1959: 66—90).
Dźwięki charakteryzowane w niniejszym punkcie bywają nazywane w rozmaity sposób. Stosuje się do nich terminy „zwarte” lub „wybuchowe”. Wybieram dwuczłonową nazwę, gdyż najpełniej uzmysławia ona artykulacyjną istotę omawianych dźwięków, a ponadto pozwala jednocześnie odróżnić je od spółgłosek zwarto-szczelinowych.
Zwarto-wybuchowymi nazwiemy takie spółgłoski, które powstają w ten sposób, że powietrze wydostające się z płuc napotyka w nasadzie na jedyną przeszkodę w postaci zwarcia, czyli całkowitego zbliżenia jakichś dwóch arty-kulatorów. Informuje o tym pierwszy człon proponowanej wyżej nazwy. Drugi człon z kolei charakteryzuje sposób pokonywania przeszkody. „Napływające z płuc powietrze zatrzymuje się przed zaporą, jego ciśnienie wzrasta i w pewnym momencie osiąga wartość krytyczną. Następuje gwałtowne przerwanie blokady, któremu towarzyszy zjawisko akustyczne nazywane wybuchem (eksplozją)” (Dukiewicz 1995: 44). Charakteryzowane tutaj spółgłoski bywają także określane mianem momentalnych, gdyż wspomniany wybuch trwa nie-
45