powszechniej przyjmowaną konstrukcję tego stanowiska opracował Tadeusz Wojciechowski, aczkolwiek miał w tym zakresie dość licz. nych poprzedników. Z kolei ci historycy, którzy eliminowali prze-kaz Anonima jako jednostronnie tendencyjny w sensie negatywnym dla biskupa i opierali się na relacji Kadłubka i późniejszej, pochodnej od niego tradycji pisanej, w ogóle nie musieli zajmować stanowiska wobec problemu „zdrady” Stanisława, ponieważ w źródłach tych motyw zdrady nie odgrywa roli, a nawet nie istnieje. Tylko nieliczni historycy określniki Galla usiłowali analizować sine ira et studio na tle słownictwa całego dzieła autora i w kontekście całej sytuacji wewnętrznej w Polsce w ostatnich latach rządów Bolesława Szczodrego. Na ich czele należy postawić Joachima Lelewela, który już w 1847 r. w drugim tomie dzieła Polska wieków średnich taką właśnie metodę pierwszy zastosował.
Idąc tropem wielkiego historyka XIX wieku zbadałem wszystkie wypadki występowania w Kronice Anonima określeń traditio i traditor w połączeniu z kontekstem, w którym zostały zastosowane. Aby nie nużyć czytelnika szczegółowymi wywodami w każdym przypadku, w którym terminy te znalazły się w użyciu, pominę je tutaj przechodząc od razu do wypływających z tej analizy wniosków i bilansującego rozpatrzenia, w jakim znaczeniu pisarz posługiwał się nimi.
Określenia traditor i traditio występują w Kronice w czterech różnych znaczeniach. Na ogólną liczbę 13 ich zastosowań w 2 wypadkach oznaczają niedotrzymywanie umów zawartych między państwami, w 2 wypadkach sens ich nie jest jasny i dopuszcza interpretację zarówno jako „zdrady” w postaci łączenia się z wrogiem zewnętrznym, jak i „buntu”, czyli przeciwstawienia się panującemu. W 3 dalszych wypadkach oznaczają „zdradę” jako powiązanie z nieprzyjacielem zewnętrznym. I wreszcie w pozostałych 6 razach określenia traditio i traditor użyte zostały przez pisarza bez wątpienia w znaczeniu „bunt” i „buntownik” (w tym 1 raz raczej jako „spisek”) w celu określenia postawy wrogiej wobec władcy, ale „buntownicy” nie kontaktowali się z siłami zewnętrznymi. Dwukrotna przewaga ilościowa tego ostatniego znaczenia nad „zdradą” czy „zdrajcą” w „czystym” sensie tego terminu zdaje się wskazywać, iż kronikarz najczęściej i najchętniej posługiwał się terminami tymi w sensie „buntownik” i „bunt”. Niemal w każdym z analizowa-
nych 13 przypadków użycia omawianych określeń można dość łatwo ustalić ich znaczenie z kontekstu. Natomiast kiedy w rozdziale 27. pierwszej księgi Gall nazwał biskupa traditor, to poza dodaniem, ii popełnił on jakiś „grzech” i wobec tego król pro traditione wydał go na obcięcie członków, brak wszelkich wskazówek, które umożliwiłyby rozpoznanie właściwego znaczenia owych terminów.
Czy wobec tego wolno uznać, że Stanisław był „zdrajcą" wskutek powiązania się z wrogami zewnętrznymi, czy też raczej był „buntownikiem”, występującym opozycyjnie przeciw królowi, na co wskazywałaby znaczna przewaga liczbowa posługiwania się terminem traditor przez pisarza w tym właśnie znaczeniu? Sądzę, że chociaż druga możliwość wydaje się bardziej prawdopodobna, poszukiwanie rozstrzygającej przesłanki dowodowej co do charakteru „grzechu” biskupa wyłącznie w zawodnej statystyce byłoby ryzykowne. Co najwyżej może to być poszlaka pomocnicza, a dróg do jej rozwinięcia, wobec braku bezpośrednich przekazów, szukać należy w całym zespole wydarzeń, jakie miały miejsce w Polsce poczynając od 1075 r. Głównym bowiem wynikiem uzyskanym w toku badania odnośnej terminologii Galla jest to, że traditor w języku kronikarza miał kilka znaczeń i niekoniecznie musi być pojmowany jako „zdrajca” - jak to przyjmowali niemal wszyscy badacze biorący za podstawę tekst Anonima. Relacja Galla nie daje podstaw do takiej interpretacji i kto zechce wysunąć twierdzenie, iż biskup był zdrajcą, który w powiązaniu z wrogami zewnętrznymi spiskował przeciw królowi, ten musi je udowodnić w oparciu o inne źródła niż Kronika Anonima i przy pomocy innych przesłanek. Tadeusz Wojciechowski tezy takiej nie zdołał udowodnić i dziwić się można, że jego konstrukcja zyskała na kilka dziesiątków lat takie szerokie uznanie w nauce. Nie trzeba dodawać, że sama niemożliwość wykazania „zdrady” Stanisława na podstawie tekstu Kroniki świadczyć będzie za drugą interpretacją terminu traditor, to jest, że biskup w przekonaniu kronikarza był „buntownikiem”, który czynnie wystąpił przeciw Bolesławowi i jako opozycjonista został, zgodnie z rozmiarem swojej winy, ukarany. W opinii Anonima kara była zbyt wysoka w stosunku do popełnionego „grzechu” i ta okoliczność „bardzo zaszkodziła” królowi, ale pamiętać przy tym należy, że słowa te pisał „gregorianista”. Tadeusz Wojciechowski jedną z głównych przesłanek dowodowych swojej tezy widział w ostatniej informacji
107