WACŁAW BERENT
*94
WACŁAW BERENT
*94
NA PONIEWIERKĘ ODSTĄPIĆ RACZYŁA I KCJ5IC NIEMI POZWALA. ŚWIĘTY JACŁAW. W TKLIWOŚCI OJCOWSKIEJ. WŁASNYM KUŁAKIEM TWARZ MU Z ŁEZ UTARŁSZY. W N0-WICYAT (PO STAREMU) PRZYJĄŁ. JAKOŻ WITEŹ SKRUCHĘ. MATCE BOSKIEJ MIŁĄ UCZYNIWSZY. ONA PIEŚŃ SŁAWNA •OBLUBIENICO MOJA!" NA WIECZNA CHWAŁĘ (KLASZTORU) ZDZIAŁAŁ ŚWIĘTY ERANCI5ZEK NAWET PIEŚŃ TE TOTEM CHWALIŁ; A GRZESZNE DUSZE PO DZIŚ DZIEŃ W GODZINĘ ŚMIERCI PIEŚNIĄ TAKOWA ZBAWIAĆ SIE RADE. MIEDZY BŁOGOSŁAWIONE PAŃSKIE OJCIEC ŚWIĘTY WITEZIA ŁASKAWIE ZALICZYĆ NIE RACZYŁ ILE ŹE KSIĘŻNICZKA ONA. NIEZAMYŚLOWEM ŚPIEWANIEM WIELCE | W MYŚLACH SWYCH R0ZTE5KN10NA. DYA-BŁU (NA CHUCIE) SIE ODDAŁA. TAKA JEST JEDYNIE PRAWDZIWA PRZYPOWIEŚĆ OKSIE"
ŹNICZCE BRATUMILE. WITEZIU NIEZAMYŚLU I O ŚWIĘTYM JACŁAWIE. — OPOWIEDZIEĆ DOKŁADNIE ZAMIERZYŁ BIEGŁY W PIŚMIE SCLAUUS MARIAE I POD ONEJ CUDOWNA OPIEKA WBREW ZŁOŚCI MOŻNYCH IINJU-RYOM GŁUPICH, W UROCZYSTY DZIEŃ CUDOWNEGO JEJ ROZWIĄZANIA A. D. MCCI SZCZĘŚLIWIE DO KOŃCA DOPROWADZIŁ AMEN.
Ponad przepaście wieków przyniosło mi echo niespodzianie tę prostą bajkę. Uśmiechałem się z początku, czytając: bawiłem się nią, jak się bawi z dzieckiem. Przeczytałem po raz drugi, wciąż się jeszcze uśmiechałem, ale gdy oczy ciężko i uparcie przylgły do perga-
O księżniczce Bratumile, witeziu Niezamyślu [...] rzecz prawdziwa z I wyd. Próchna
potem sobie odśpiewał, ptaki zbiegały się z gąszczy i obsiadały ną-nie drzewa, osobliwie zięby i kosy, na śpiew najciekawsze, dwięty Jacław, co był podonczas przeorem w klasztorze, myślał i ważył, taki nie za diabła przyczynieniem składają się pieśni takie? Poradzi wity się Ducha Świętego, nakazał święty Jacław witeziowi zdz. a 1 pieśń taką w kościele na uciechę Przenajświętszej Pannie. witeś
trzy dni krzyżem i, choć się szczerze modlił, nic mu do składu me przychodziło. „Z konia tylko umiem!" — zerwie się w złości i Uipme w kamień posadzki, aż echo jękło gdzieś pod sklepieniem „Dawaj go sam!29 — krzyknie święty Jacław. — Chwal Przenajświętszą z konia*. Gdy onego podawano, nawinął się grzecznie diabeł, strzemię dwornie trzyma i szepcze: „Przeor wiedzieć nie potrzebuje, o kun tv myślisz. Madonna nawet, jako jawnie w pismach stoi, inna być me mogła, jako jest Bratumiła. Nawet lelii w dłoń nie trzeba pięć onych paluszków w biały kwiat lelii się złożą. — Co się zbudzi po nocy, popłakujeć z tęsknoty, szyjkę białą w puchy tuli i myśli: -Przecz30 chmurnie na mnie patrzy Niezamyśł? Zalimz go ukrzywdziła w sercu mojem?»" Rzecze witei: „W poręś mi!* Jakoż uczynił w myślach swoich i zaśpiewał pieśń taką, że mu z pustego kościoła pobożnym echem westchnęły organy (Tb prawdziwe wydarzenie uczyniło klasztor od cudów potem sławnym.) — Wrócił witeż do księżniczki, aliści oną niechętną sobie już na-lazi, a owego, co mu strzemię podawał — w dziewosłębach31 „Tenci rycerz — rzecze Bratumiła smutnie — wierność mi ślubował, jako ty damie swego serca*. — „Jakowejż?" — krzyknie i jużci mieczem na onego sięga. „Maryją zwą oblubienicą twoją. Niech cię Bóg z nią połączy!* 1 polały się łzy na to gładkie lice księżniczki Bratu -miły jako pierwsza rosa na pąkowy kwiat. Wypadł miecz z ręki witezia, jako że palec Boży w tym poczuł: od jawnego grzechu odwiedzenie. Nawrócił co rychło do klasztoru i w otwarte ramiona św. Jacła-wa padłszy, zapłakał gorzce z żalu do Przenajświętszej Panny, że pieśń i piękno diabłu na poniewierkę odstąpić raczyła i kusić nimi pozwala. Święty Jacław, w tkliwości ojcowskiej, własnym kułakiem twarz mu z łez utarłszy, w nowicjat (po staremu) przyjął. Jakoż witeż skruchę. Matce Boskiej miłą, uczyniwszy, oną pieśń sławną Oblubienico moja! na wieczną chwałę (klasztoru) zdziałał. Święty Franciszek32 nawet pieśń tę potem chwalił; a grzeszne dusze po
29 dawaj go sam! (arch.) — dawaj go tu!
3° przecz (arch.) — dlaczegóż.
31 dziewoslęby (arch.) — swaty.
32 Anachronizm, gdyż św. Franciszek (ur. ok. 1181) do r. 1202 był człowiekiem świeckim, a „rzecz" pisana jest w r. 1201.