IMGa33 (2)

IMGa33 (2)



sławiąca tej rutynie poezja, i moralistyka i ekonomia ziemiańska, a z nią razem doktryna o zajęciach godnych i niegodnych szlachcica.■ I oczywiście doktryna kościoła katolickiego, wytyczającego każdemu drogę zbawienia wedle obowiązków jego stanu, więc od biednych żądającego pokory, od bogatych jałmużny, od wszystkich umiarkowania żądz; kościół ten znacznie, jak wiadomo, wolniej od gmin protestanckich oswajał się z nowymi rytmami życia, dłużej walczył z pobieraniem procentu, a nade wszystko piętnował z ambon dorobkiewiczostwo i wszelkie pięcie się w górę. I następnie prawe czy nieprawe potomstwo ideowe Rousseau z jego kultem naturalności. I pokrewna mu sentymentalna utopia szczęśliwego domu na ustroniu świata.

I poetycki nurt sielanki pasterskiej lub rolniczej, która ukanonizowala ■ wzór naturalności sztucznej.

Całkiem świadomie mieszamy tu różne, jak to się mówi, „poziomy ; świadomości” czy sposoby artykulacji; postawy potoczne i elitarne doktryny, wierszyk, kazanie i filozoficzny dyskurs. Zdaje się bowiem,

S że to się tak właśnie miesza i osadza w umysłach ludzkich, przynajmniej w tych nie dość wyszkolonych, i potem już bardzo trudno odcedzić, co skąd się wzięło w popularnym widoku świata. Więc [brnijmy w ten eklektyzm dalej.

Bo oto do tych wyliczonych strumieni dawniejszej i młodszej tradycji dołączają w dziewiętnastym już wieku nowe źródła pulsujące pogardą dla mieszczańskiej rachuby i ekonomicznej teorii. Już się tu mówiło o porewolucyjnej myśli konserwatywnej, zaniepokojonej zachwianiem porządków sprawdzonych i bezpiecznych. Jeszcze się nie mówiło o insurekcyjnych demokratach po roku 1831, którzy porządki te zamierzali obalić, ale dla wolności i równości, nie dla produkcji i handlu. We wstręcie do burżuazji żaden karmazyn, biskup ani literat im nie dorównał. Im —pielgrzymom i emisariuszom Polski i jej Ludu. Jakżeż obmierzła im orleańska Francja bankierów, adwokatów, episje-rów, jakże obce i odpychające były miasta Anglii i Ameryki! Takich ziębił obojętny na ich los i sprawę kupiecki egoizm dorabiających się społeczeństw Zachodu, że tam właśnie, w tym zetknięciu musieli się poczuć wysłannikami innego, lepszego świata, pogrążonego w niewoli i ucisku, ale jeszcze zdolnego do miłości i do ofiary.

Nigdy rozdział między wzniosłością idei a codziennym bytowaniem narodu nie był równie przepastny. Na mocy ewangelicznej wiary w moralną wyższość uciskanych i prześladowanych do odkupicielskiej

misji dla ludzkości powoływany był — przez swoich proroków — naród, który w tym czasie nic był zdolny do opatrzenia najpierwszych swoich potrzeb materialnych i umysłowych, a w życiu europejskim przestał odgrywać jakąkolwiek rolę. W oczach obserwatora postronnego czymże się wtedy różnić mogła Polska od Serbii albo Irlandii — także bohaterskiej, uciemiężonej, nieoświeconej i głodnej?

Dla oczu zaćmionych bielmem romantycznej historiozofii nic to nie miało do rzeczy. Hierarchia duchów i gradacja szczebli ekonomicznego rozwoju — to były dwa albo sprzeczne, albo zgoła nie-przystawalne do siebie porządki wartości.

Ci, którzy widzieli ziemię i na niej bezmiar nie przeoranych ugorów, porządki te chcieli ze sobą zgodzić, a już musieli to czynić w tym samym wysokim stylu. Jeżeli bowiem praca gospodarcza stać się miała jednym z narodowych celów, to trzeba ją było uświęcić tak. jak uświęcona została poezja, walka i ofiara, trzeba było okazać, że i wzgardzony przemysł jest jedną z dróg ducha. Żukowski, ten dziwny półlibęrał i półromantyk, jeszcze przed powstaniem znalazł właściwy język. „Wiek dziewiętnasty — pisał — wyjaśniwszy teoretycznie naukowe zasady sztuk usiłuje przez ich rozpowszechnienie, nadać praktycznie przemysłowi tę godność. I może nie tak odległą jest ta chwila, w której industria połączy się ściślej z moral-nem, umysłowem dążeniem człowieka, aby go spólnie prowadzić do szczęśliwości i chwały”27. Na tę drogę doskonalenia, po długich wiekach barbarzyństwa, wkroczyła już Europa. „Jawnie tego dowodzą rozgałęzione najpowszechniej kultura, wysoki stopień zamożności i widoczna przewaga potęgi tej części nad resztą świata. Nade wszystko ?aś te posunione do wzniosłości pojęcia i oczyszczone z najmniejszych plamek ziemskich. Słowem zacność umysłowa równa potędze materialnej i potęga sił mechanicznych równa zacności umysłowej.” Niestety, niektóre jeszcze kraje Europy nie mogą pochlubić się tym stanem: „Do rzędu tych krajów liczy się nasza ojczyzna”28.

W Polsce taka sublimacja pracy, produkcyjnej była jeszcze wtedy zjawiskiem rzadkim. Język Żukowskiego i jego ideał zdradzają natomiast wyraźne już powinowactwo — zapewne nie przygodne —z fran-

** J. L. Żukowski, O sztuce, „Gazeta Polska" 1828, nr 100.

* J-.L. Żukowski, O pansczyinie, Warszawa 1830, s. 142-143.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0258 Koron Marchlewski J. B. dr. Stosunki społeczno-ekonom. w ziemiach polskich zaboru
lichtarski (139) 278 6. Podcjłoa dypimicsot do an»lMan prwltt^błoni *em Sedno tej koncepcji stanowi
Ćwiczenie 2 Rozwiąż krzyżówkę. 1.    Treścią tej analizy są wielkości ekonomiczne
Ekonomiczne funkcje państwaPojęcia: 1)    merkantylizm - doktryna ekon., w której zac
DSC00838 Słoneczna rabata, powyżej Na tej rabacie, projektu Ibuyegp ter Liruiena, {Mtsadzono ra
Profesor Józef Misala - wybitny znawca ekonomii międzynarodowej... 9 nia Niemiec, a z drugiej strony
Obrázek (54) ZAKOŃCZENIE♦ Zarysowana w tej książce biografia Lecha Wałęsy i powiązany z nią obraz st
Korzyści z matematyzacji ekonomii 47 nia, a także uwzględnić — twierdził autor rewolucji naukowej w

więcej podobnych podstron