„Nie potrafię” — krzyczy Natalia — „jak się na to wchodzi?” Zakłopotana i sfrustrowana Natalia nadąsała się, zapłakała i uderzyła sznurową drabinkę.
„Aj!” — krzyknęła — „ta wstrętna stara drabina mnie uderzyła!” Nie zdawała sobie z tego sprawy i nie mogła przyznać, że to ona uderzyła drabinkę w złości. Anna, terapeutka, pomagała Natalii nauczyć się, jak się bawić, czyli jak ustawiać ciało i ruszać się na różne sposoby tak, jak zwykle robią to dzieci podczas zabawy.
Niektórzy rodzice i profesjonaliści mogą być zdziwieni, że część dzieci potrzebuje pomocy przy nauce zabawy. Ma to miejsce w przypadku dzieci z dyspraksją.
Dyspraksja to problem z planowaniem motorycznym, czyli planowaniem ruchu. Trudność polega na tym, że ciało danej osoby nie wie, jak wykonać nowy, nieznany ruch, jak zrobić to w miarę dobrze nie mając w tym zakresie zbyt wiele praktyki.
Osoba z dobrą praksją nie musi zbyt długo się zastanawiać ani wkładać wysiłku w poszczególne etapy czynności. Jej ciało automatycznie wie, co należy robić nawet wtedy, gdy wykonywana czynność jest nowa.
Gdy poszczególne etapy danej czynności zostaną opanowane, nie rozpatrujemy jej już z punktu widzenia praksji. W miarę powtarzania czynność ta staje się sprawnością.
0 praksji mówimy wtedy, gdy dopiero zaczynamy uczyć się danej czynności, np. podpisywania się, pisania na maszynie, prowadzenia samochodu. Może się wydawać dziwne, że niektóre dzieci mają kłopoty z wykonywaniem prostych czynności zwłaszcza, że na ogół dzieci z dyspraksją są inteligentne.
Jest to kolejny przykład na to, że niższe poziomy mózgu pomagają wyższym, korowym poziomom nauczyć się wykonywania czynności. Dziecko z dyspraksją wkłada niewiarygodnie duży wysiłek w zastanawianie się,
69