36
pełne entuzjazmu wypowiedzi o poezji Mickiewicza, nie można również przejść obojętnie wobec wymowy Kroniki na temat warszawskiego odczytu Włodzimierza Spasowicza o Wincentym Polu. Prelegent nie był łaskawy dla poety, krytykował go jako piewcę szlachetczyzny, konserwatystę i „znakomitego antykwariusza”. Część młodzieży zgromadzonej na sali nagrodziła Spasowicza burzliwymi oklaskami, większość jednak słuchaczy przyjęła jego wywody z rozgoryczeniem i oburzeniem. Prus pisząc sprawozdanie z tej prelekcji chciał być obiektywnym i nawet w „gorzkich łupinach” zdań Spasowicza usiłował odnaleźć trochę „prawdy i pożytku”. Ale miał mu za złe, że jednostronnie ukazał tylko to, w jaki sposób Pol oddziałał na „rozum i socjalne instynkta ogółu”, nie próbował natomiast wyjaśnić, co poeta zrobił dla „uczucia społecznego”, jak oddziałał na serca współczesnych. A ponadto ze zrozumieniem i - nawet - wewnętrzną solidarnością przyjął reakcje większości zebranych: „krytyk druzgocze jedną z wybitniejszych dotychczas postaci i [...] tysiące serc smutek ściska”.1
Surowa krytyka Pola uderzyła boleśnie w czułe struny uczuć i upodobań większości, do której - mamy prawo sądzić - zaliczał się także Bolesław Prus. Bo pomimo, iż jego generacja odrzucała „myśl sarmacką” poety i miała mu za złe „brak harmonii z nowymi dążeniami”2, wychowała się jednak pod urokiem Pieśni Janusza, które „weszły w krew” kilku pokoleń i stanowiły dla nich wciąż cenne dziedzictwo przeszłości. Warszawska „Niwa” w roku 1872 ze czcią pożegnała poetę pisząc: „gdyby nawet znaczenie Pola oceniać z prac pierwszego okresu, to i tak znaleźlibyśmy aż nadto powodów do postawienia naszemu poecie pomnika w świątyni naszych wspomnień”.3
Poezja Pola należała więc do tradycji przechowywanej z pietyzmem, jakim darzy się wspomnienia młodości i jej ideały. Była częścią tego potencjału uczuciowego, który współtworzyły również krajobrazy, wspomnienia domu rodzinnego i tego wszystkiego, co określa miejsce człowieka na ziemi.
Prus stale miahprzed oczyma dwa oblicza tradycji: to, które w danym czasie i okolicznościach należało w imię racji rozumowych upowszechniać, i to, ukryte głębiej, przechowywane .w „świątyni wspomnień” ludzi należących, do najciężej w wieku niedoświadczonego pokolenia. To drugie oblicze nadawało pierwszemu niepowtarzalne piętno, dzięki czemu tak rozumiana tradycja była podstawowym wyróżnikiem polskości.
*
Wszystko to znajdzie pełniejszy wyraz w twórczości literackiej Prusa. Jako publicysta dysponował mniejszymi możliwościami stosowania środków pośredniego mówienia o sprawach przez cenzurę zakazanych, a ponadto czuł się zobowiązany do pisania o problemach najbardziej aktualnych, dotyczących zmieniającej się z dnia na dzień teraźniejszości, natychmiastowego reagowania na każde nowe zjawisko i komentowania z myślą o pożytku odbiorców.
Jako artysta dysponował znacznie rozleglejszymi możliwościami takiego kształtowania języka a poprzez to takiego stwarzania wizji rzeczywistości, że mogło się w niej ujawnić całe bogactwo najrozmaitszych zjawisk, ich wpływów na losy i świadomość ludzi.
Prus, czuły na lcażde wydarzenie współczesności, rzadko jednak odważa się szukać iei korzeni w przeszłości. Analiza tęgo, co tworzy teraźniejszość i najbliższe środowisko, pociąga go najbardziej. Ale miał przecież świadomość ciągłości dziejów: narodów, społeczeństw, pojedynczych ludzi. Chcąc stworzyć szeroka panoramę współczesności, musiał sięgnąć do tych czynników, które wiążą ia z przeszłością i włączają w ciąg tworzącej się z roku na rok i z pokolenia na pokolenie historii. Stąd widoczna , i konieczna obecność historii w Lalce\ powieści tak bardzo osadzonej w warszawskiej, rzeczywistości lat że
wierność powieściowej wizji wobec realiów autentycznego czasu i miejsca łatwo sprawdzić posługując..się ówczesnym.planem miasta*^ięgając do kalendarzy, przewodników i roczników prasy codziennej.
Lalkę poprzedzają nowele: Milknące glosy i Omyłka, w których Prus również wyraził swój emocjonalny stosunek do dalszej i bliższej historii i jej obecności w dniu dzisiejszym jego generacji. Dyskretne przywoływanie przeszłych zdarzeń widoczne jest także w niektórych innych utworach. Z tych nielicznych tekstów można odtworzyć pewien ciąg historycznych wydarzeń tworzących tradycję, przekazywaną coraz to nowym pokoleniom, którą żyją bohaterowie jego utworów.
Najstarszym i najgłębiej w świadomości zakorzenionym wątkiem tej tradycji jest legenda Napoleona. To ona jest źródłem profrancuskiej orientacji nauczyciela Dobrzańskiego i księdza proboszcza w Omyłce, do niej, do pamięci pokolenia napoleońskich wiarusów, odwołuje się kucharka w domu Antosia. Cała jej wiedza o wojnie pochodzi z zapamiętanych opowieści spotkanych ludzi:
Służyłam za dziewkę u gumiennego w miasteczku, u Macieja, co to w dwunastym roku chodził z Francuzem. Ten ci się nam naopowiadał, niby Madej... Mówię wam, nieraz stało drugiego wojska jak lasu, a przyszedł Francuz, ino się zamajtnął i już nie ma tamtych. Leżeli, gadał Maoq, jak snopy, kiedy się wóz wywród (W. III, 137).34 4 5 6
Felieton warszawski III, „Nowiny” 1878, nr 13 (Kroniki, t. 3, Warszawa 1954, s. 296-298).
Por. P. Chmielowski Zarys najnowszej literatury polskiej..., s. 28-29. Zob. również M. Janion Wstęp do: W. Pol Wybór poezji, Wrocław 1963, s. CXXXV,I - CXXXVII.
„Niwa" 1872, nr 24. - O reakcji Prusa na wystąpienie Spasowicza pisał Z. Szweykowski: „Ostra krytyka dziel tego pisarza - choć musiał ją Głowacki uznać w dużej mierze za słuszną - wprost wstrząsnęła nim; wstrząsnęła zaś niewątpliwie dlatego, że tradycje niektórych „pieśni Janusza” (Leci Hicie z drzewa, Grzmią pod Stoczkiem armaty), tradycje Mohorta wprost nieprzeparcie tkwiły w jego psychice”. (Twórczość Bolesława Prusa, s. 395).
Wszystkie cytaty z tekstów Prusa podaję na podstawie wydania: B. Prus Wybór pism.
Wydanie w dziesięciu tomach. Ze wstępem M. Dąbrowskiej. Warszawa 1966; wyd. 4, zaznaczam
to bezpośrednio w tekście skrótem W. Cyfra rzymska oznacza tom, arabska - stronicę.