wo główną przyczyną łączenia bóstw chtonicznych był zapewne kult i związane z nim potrzeby, dochodząc wszakże do identyfikacji bóstw chtonicznych z Ze-usem-zasadą wszechświata, nie sposób oprzeć się wrażeniu o powszechnym ufi-lozoficznieniu religii misteryjnej, wykraczającym poza ramy oświeconych elit.
W piątym wieku, równolegle do alegorezy dervenijskiej, działo się wiele interesujących rzeczy także w poezji greckiej, a dokładniej: postępowała racjonalizacja, a Zeus stawał się dominującą zasadą ontyczną i etyczną w świecie. W roku 458 a. Ch. w ateńskim teatrze Dionizosa, Ajschylos wystawił Agamemnona, utwór opiewający chwałę Zeusa, w którym możemy przeczytać:
Zeus kimkolwiek jest, jeśli takie Imię miłe mu Tak nazywam go.
Szukając, nie znajduję nic,
Z czym porównać Zeusa mam,
Nikogo poza nim jedynym,
Kiedy daremne brzemię udręki Trzeba odrzucić precz.
Tamtego, co niegdyś wielki Nieodpartą śmiałością pałał Nikt już nawet nie wspomni, że był.
Drugi, co po nim nastał, też upadł,
Gdy napotkał zwycięzcę.
Kto pieśnią triumfalną gorliwie wysławi Zeusa,
Rozumu posiądzie pełnię.
Zeusa, który wyprowadził śmiertelnych Na drogę rozumu. Ustanowił Prawo: przez cierpienie wiedza.
Zamiast snu kapią w sercu Krople bólu, który pamięta.
Wbrew sobie ludzie uczą się rozsądku.
To jest przemożna łaska bóstw Siedzących u świętego steru1.
Zeus przedstawiony jest tu, jako bezimienna zasada wszechświata, nieporównywalna z bytami stworzonymi. Zresztą imię Zeus nie jest dla poety najważniejsze przy określaniu atrybutów zasady wszechświata. Skoro — mówi Ajschylos — imię to jest miłe Zeusowi, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby tak nazywać bóstwo, choć zwrot: „jeśli takie imię miłe mu, tak nazywam go", podkreśla pewną umowność imienia bożego. Najważniejszą sprawą jest jednak nie tyle imię boga, ile jego atrybuty. Zeus jest bowiem wieczną zasadą kosmosu, dawcą prawa i rozumu. Przemija wielkość wielkich tego świata, a nawet pamięć po nich, lecz tym, co naprawdę trwa, jest mądrość dana ludziom przez nieśmiertelnego Zeusa.
Jest sprawą otwartą, czy Ajschylos uważał Zeusa za jedyne bóstwo, czy też głosił henoteizm. Na przykład Kiefner sądził, że u Ajschylosa występuje pojęcie monoteistycznego, najwyższego bóstwa2. Jednak Robert Chodkowski nie zgadza się z monoteistyczną interpetacją myśli Ajschylosa. Jego zdaniem, tradycyjną
W <!*chą poglądów poetów jest politeizm, Ajschylos jest zatem także politeistą, choć dominacja Zeusa i jego uwznioślenie są wyraźne w jego twórczości. Zeus Ajschylosa stanowi nieuchwytną wielkość, którą trudno opisać w słowach, także w pojęciach osobowych — napisał Chodkowski142.
Skoro opinie uczonych na temat monoteizmu Ajschylosa są podzielone, jest to wyraźnym znakiem, iż jeśli nie był on jeszcze w pełni monoteistą, to musiał chyba zdążać w tym kierunku, w kierunku wizji Zeusa, jako jedynej zasady wszechświata.
Misteria, poezja i filozofia piątego wieku przygotowały grunt pod wielki system filozoficzno-teologiczny czwartego wieku — stoicyzm, wielki zarówno w swych wizjach teologicznych, jak i zdolności do systematycznego myślenia.
W niniejszym rozdziale starałem się wykazać, iż cechą myślenia ludzkiego o świecie jest postrzeganie rzeczywistości, w której człowiek egzystuje, jako kosmosu, czyli czegoś uporządkowanego. Kosmos z kolei narzuca człowiekowi myślenie przyczynowo-skutkowe, domagając się istnienia siły wprowadzającej weń ład — kosmicznego Logosu, który jest czynnikiem porządkującym rzeczywistość, a zarazem zasadą tej rzeczywistości. Ponieważ ład kosmiczny i homogeniczność kosmosu postulują istnienie niepodzielnej i jedynej zasady świata, wykluczając wielość zasad świata ze względu na możliwą niekoherencję tych zasad, więc myślenie ludzkie zmierza do tego, aby łączyć pierwotną wielość sił rządzących światem, w jedną siłę-zasadę świata. Proces stopniowego łączenia sił rządzących światem mogliśmy zaobserwować wyraźnie na gruncie wierzeń religijnych Greków, którzy za sprawą postępującej systematyzacji i racjonalizacji opowieści mitycznych oraz dzięki alegorycznej interpretacji mitów doszli do swoistego monoteizmu.
142 R. Chodkowski, Ajschylos i jego tragedie, Lublin 1994, s. 369, 372, 378, 381.
/
Ajschylos, Agamemnon, 160-183. Przekład za: Z. Kubiak w: op. cit., s. 165-166, por. także przekład Stefana Srebrnego w: Ajschylos, Tragedie, Warszawa 1954.
W. Kiefner, Der religióse AlIbegriff des Aischyłos, Olms 1965, s. 128.